Po obejrzeniu 4 odcinków (i z 4 pozostałymi do obejrzenia) napiszę tylko, że jest na tyle średnio, że nie mam ochoty sięgać po więcej. Bill Murray pojawia się jako wabik, bo potem znika na dobre. Pomysł serialu jest naprawdę fajny, jest też kilka twarzy, które mogą się dobrze kojarzyć (Bousy Phillips z "Freaks and Geeks"), ale brakuje tego "czegoś", co sprawia, że serial wyrasta poza narzuconą mu formę. Jest dobrze zrealizowany i zagrany, bo to produkcja HBO. Niestety na tym jego zalety się kończą. Oglądać można, ale nie trzeba.
Jak mogłaś obejrzeć 4 odcinki jeżeli w USA i u nas w kraju zostały wyemitowane 2 odcinki, a HBO to nie Netflix żeby udostępniał cały sezon.
Jako krytyk telewizyjny dostaję od HBO czy Netflixa screenery, czyli nierzadko całe sezony przedpremierowo :) Widziałam tak np. Stranger Things, The Night Of no i teraz Vice Principals.
Nie podoba mi się właśnie użycie Billa jako wabika.
Mam być szczery to właśnie przez niego zainteresowałem się tym serialem ;p.
Ja jestem po 3 odcinkach i kolejny będzie ostatnim, któremu daję szanse. Straszni toporny ten humor. Przyjemność z oglądania praktycznie żadna.
Jak dla mnie to przyjemny serial ,może nie rzuca na kolana humorem ale oglądam go z dużą przyjemnością.
Może nie jest to serial wybitny ale na pewno sam pomysł szkolnictwa i nauczycieli w krzywym zwierciadle czy walki o władzę o funkcję dyrektora jest dość zabawny tym bardziej że bohaterowie posuwają się w swoich pomysłach tak daleko jakby niemal walczyli o fotel prezydenta a nie dyrektora prowincjonalnego miasteczka .
Co prawda jeszcze nie skończyłam oglądać, ale zgadzam się z tobą. Pod względem humoru, to chyba bym na palcach jednej ręki policzyła, sceny gdzie się zaśmiałam, tak że pod względem "śmiechowości" serial nie powala, ale kurde, to jest taki fajny, przyjemny, lekki serial, który się właśnie przyjemnie ogląda i który wciąga :) Właściwie bardziej to taka trochę obyczajówka z elementami komedii. Fabuła jest prowadzona w konsekwentny sposób, główni bohaterowie stanowią radosny duet z czasem nabierają w pewnym stopniu wielowymiarowości. Goggins wymiata :D
Ja widzialem 3 i 4 odcinek. 3 byl mocno sredni ale jeszcze zaciekawil mnie troche do dalszego ogladania ale 4 to juz calkowite kompletne dno i odechcialo mi sie ten serial dalej sledzic (no chyba ze przypadkowo na niego trafie i nie bedzie nic lepszego).
Jestem świeżo po skończeniu "Mogło być gorzej" również produkcji Dannego McBride'a i po 7 odcinku Wicedyrektorów - to najlepsza trojka serialów w tym roku jakie ogladałem. Na pierwszym miejscu oczywiscie THE NIGHT OF.
Oba Seriale McBride'a sa bardzo podobne. Tak jak w Mogło Byc Gorzej serial rozkreca się pod koniec 1ego sezonu.
Radze przetrzymać pierwsze odcinki bo potem zaczna sie robic z tego wiecej obyczaju, a chamski humor jest tylko dodatkiem.
Mi taka konwencja bardzo odpowiada. Na szczescie sie nie zraziłem i daje spokojnie 8/10 za serial komediowo-obyczajowy.
...1 i 2 odcinek ogarnia w miarę...ale w 3...Kenny Powers wraca :) obaczymy jak dalej. Nie jest to na pewno kontynuacja Eastbound and Down...ale Danny McBride...Mistrz !!!