Ostatnich kilka "turasów" z publicznej TV dałem radę obejrzeć max. 3 odcinki. Tu ledwo zdzierżyłem kwadrans. Resztę odcinka na przewijaniu. Przez 80% czasu odcinka napierd.la celowo pogłośniona składanka takich hitów że to się w pale nie mieści, dodatkowo zagłuszając dialogi. Tani, żałosny, jedyny w swoim rodzaju dramatyzm turecki jest tu poprzez tę chorą muzykę podniesiony do takiego poziomu że brakuje skali. Tak się właśnie kończy kupowanie hurtem głupiutkich, dennych serialików zapewne bez jakiejkolwiek weryfikacji i zapoznania się z treścią. Naprawdę współczuję osobom które są w stanie coś takiego oglądać. W większości "filmowcy" znad Bosforu kręcą taki chłam że oczy bolą patrzeć a i dla uszu to istna katorga. Dobry turecki serial zdarza się raz na przyjmijmy 10 tytułów a taka prawdziwa perełka to nie wiem czy na 20. Brawa dla dźwiękowca tego dzieła, w kategorii żałosna muzyka do żałosnego serialu najwyższy stopień podium gwarantowany. Miłych seansów dla fanów.
Racja nie można tego słuchać brawo nagroda roku za najgorsza muzę do filmu żona ogląda ja od razu wychodzę bo nie można tego słuchać
Podziwiam ludzi którym nie przeszkadza ten codzienny koncert. Małe sprostowanie. Nie przez 80% a całe 100% czasu trwania odcinka ta żałosna muzyka ryje równo berety oglądającym. Jest ściszana tylko gdy pojawiają się dialogi a tych w tym dziele jest jak na lekarstwo bo ktoś uznał że fajniejsza będzie składanka hitów. Oceniłem na 1 czyli to ten sam poziom co naszych rodzimych paradokumentów i przynajmniej 80% polskich seriali.
Ale na pewno ciekawa byłaby dyskusja o kulturowych znaczeniach takiego serialu w danym kraju.Tam kręcą takie, w Polsce nie.Niektóre zachowania bohatera z punktu widzenia psychologii i kultury w relacjach-wręcz przemocowe.Analiza sposobu kręcenia scen też byłaby ciekawa. Obejrzalam np odcinek z koleżanką z telewizji i np zwrociła uwagę że glówni bohaterowie stoją bardzo blisko siebie kiedy rozmawiają.Z naszego punktu byłoby to przekroczenie jakiejś granicy osobistej.
za każdym razem kiedy mowią wszystko mozna zrozumieć.Kiedy obejrzalam odcinek z moją mamunią mialam myśl- szkoda ze tak wyraźnie nie mowią w polskich serialach.
A może warto zrozumieć konwencję takich filmów? Skupiają się na tym co robią zakochani-myślą o drugiej osobie i wspominają każdą chwilę i przypadkowe spotkanie.A muzyka (wyjatkowo dobra w tym serialu i piszę to jako zawodowy muzyk) wypełnia momenty kiedy są sami lib kiedy nie mówią.Zbyt przyzwyczajeni jestesmy do gadania w filmach. W każdej konwencji filmowej są dzieła lepsze i gorsze.Tu np wzgórza wygrywają z Dziedzictwem.Warto o tym pamietać,ja już rozumiem co tak odbiorcow przyciąga. Wiadomo-muzyka Chopina to nie jest ale jak na standardy telenowel muzycznych to jest swietna.Wpada w ucho i podkresla sytuacje,ma ciekawe rozwiązania melodyczne i kontrapunkt.
Chlam jest kręcony w każdym kraju, tak jak w każdym kraju są kręcone dobre filmy.Może przejrzyk ambitne kino tureckie a nie tylko to co jest w tv? W Polsce kręcimy też dużo chłamu i też trafiają się rzeczy dobre i wybitne.To natura wszelkich dzialań w zakresie kultury i sztuki w kazdym kraju ( film,piosenka,teatr).W czasach Mozarta w Wiedniu zyło ponad 1000 kompozytorów.Nie każdy był Mozartem.