Piosenka kolorowej elficy w karczmie, pasowało to jak świni kamizelka. Odrzuciło mnie, chciałem rzucić butem w telewizor. Pewne rzeczy po prostu do siebie nie pasują, czy te pop@#$%$% przygłupy netflixowe tego nie rozumieją? Żeby nie było, to nie wina tej biednej czarnoskórej aktorki, ona nie ma pojęcia w co się wpakowała (fakt, że śpiewała tragicznie). Ale jej mocodawców. Nic aż tak mnie nie odrzuciło od serialu, nawet numery w ostatnim Resident Evil, tam to "jakoś tam" pasowało, marnie bo marnie ale jednak, zmyślona przyszłość itd. Ale tu. Ręce opadają.