Boli jak bardzo zmarnowali potencjał jaki tkwił w samej ideii pokazania tego świata przed Geraltem. Nawet trzymając się szczątkowych informacji z książek mogli stworzyć coś ciekawego. Konflikt z vranami, bobołakami i krasnoludami. Powolne przegrywanie z ludźmi. Adaptowanie się do nowego porządku świata. A nawet nie biorąc tego pod uwagę już w samym serialu mieli tam wątek przybycia ludzi na Kontynent, powstanie pierwszego wiedźmina, jakiś zaczątek historii Eredina i Dzikiego gonu (wprawdzie tylko wykopał sobie hełm, ale to już jest jakaś furtka), pokazanie imperium elfów, koniunkcję sfer. Mogli wziąć po dwa/trzy wątki z tego, połączyć je z sobą i zrobić z tego nawet kilka spin-offów. Zamiast tego wrzucili po ziarenku z tego wszystkiego do kociołka, nalali galon wesołej twórczości, a na koniec dodali łyżkę poprawności politycznej. Po podaniu takiej mikstury niejeden odbiorca pewnie pobiegł do toalety zwrócić tą mieszankę.
...podejrzewam że wszystko można by tu zrobić "lepiej"... gdyby ktoś ze scenarzystów wcześniej poczytał "książki"......................
podobno niedawno ktoś z ekipy twórców stwierdził, że reszta twórców nie cierpi tej ksiazki. to po co w ogóle ją adaptować, skoro sie nie podoba? jasne, że nie zrobisz czegoś fajnego z materiału, którego nie znosisz. nie lepiej robić adaptacje z tego co ci sie podoba? a jeśli ktoś na górze przyklepał tą adaptacje to jeśli jesteś scenarzystą czy rezyserem czy kimś tam, który nie znosił ksiazki to po co bierzesz taką robotę? szukaj pracy przy adaptacji tam, gdzie materiał zródłowy ci sie podoba. albo bedzie zgodny z twymi pogladami. to jakby zadeklarowany ateista miał pracować przy pisaniu scenariusza do filmu z Biblii :D wlasciwie po co się tak męczyć? :D