Dałam serialowi 9/10. Śmieszne? Dla niektórych na pewno. Ja jednak uważam, że na taką ocenę zasługuje za niepowtarzalny klimat. Mam głęboko gdzieś, że na taczce był gumowy smok, wampir rodem z teatrzyku dla dzieci czy żałośnie nierealny smok. Nie to jest ważne. Ten serial jest tak magiczny, że takie pierdoły, jak efekty specjalne najwyższych lotów, są tu całkowicie zbędne. Ktoś, kto nie czuje tego klimatu, komu obca jest magia w tym najpiękniejszym, średniowiecznym wydaniu, a filmy fantasy ogląda wyłącznie dla efekciarskich pokazów komputerowych, nigdy tego nie zrozumie i zawsze będzie zwracał uwagę na takie mało istotne szczegóły. Nieważne, że mamy XXI wiek i zaawansowaną technikę. Ja uważam, że właśnie ta infantylność efektów dodaje temu serialowi sporo uroku. Kocham "Wiedźmina" za ten niepowtarzalny klimat, za magię i za to, że przykuwa do ekranu na długie godziny. Oglądam go i czuję, jakbym była w tamtym świecie. Nic mnie nie może oderwać. Dla mnie ten serial ma duszę i to jest jego najmocniejszy atut. Efekty specjalne są przy tym zupełnie niczym.
W roli Wiedźmina już nie wyobrażam sobie nikogo innego. Wybór aktora był dla mnie strzałem w dziesiątkę. Nikt nie zagrałby tego lepiej, niż Żebrowski. A muzyka... tego się nie da opisać. Jest po prostu FANTASTYCZNA.
Dla mnie naprawdę dobry film nie musi powalać efektami. On ma mnie wciągnąć i sprawić, że zapomnę o całym świecie, zarówno w trakcie oglądania, jak i na długo po napisach końcowych. Ma mnie zaczarować. I "Wiedźminowi" się to udało w 100%.
A grałaś w grę wiedźmin 1 i 2? jeszcze serial cię wciągął to ta gra cie wgniecie w fotel , że nie wstaniesz
a co się tyczy roli żebrowskiego to zagrał średnio , nie na jego możliwości , ale poprawnie co do klimatu to owszem jest , muzyka owszem jest ciekawa ale jest przytłaczająco nudna . Nie mogę wybaczyć reżyserowi , że pomieszał wątki i wymyślił takie co sie kłócą z ideą wiedźminstwa ( vissenna i geralt) oraz efekty specjalne ..... których nie ma mam nadzieje że HBO sie za to weźmie i będziemy mieli serial o wieśku na poziomie jakim są obie gry cd projekt RED
Książka dla mnie jest genialna. Gra :
- pierwsza część mi się podobała nawet muszę przyznać bardzo
- druga natomiast nie specjalnie... co kto lubi... nie wciągnęła mnie aż tak bardzo
Serial za to to dla mnie nie porozumienie. Żebrowski mi pasował, klimat był, muzyka ok aż tu nagle smok z gumy tak nie realny, że już potworki z plasteliny były by lepsze. Rozumiem, że serial nie jest najnowszy ale już wtedy robiono dużo lepsze. moja ocena to naciągane 4 +1 za to że to wiedźmin.
W tej produkcji największym problemem nie były słabe efekty specjalne ( chociaż, nie czarujmy się, Polaków stać na więcej ), lecz tragiczna gra aktorów. jestem pewien że większość obsady nawet nie pofatygowało się przeczytać opowiadania, nie wspominając już o pięcioksięgu.Najgorsza w całym serialu jest główna postać. Mina i zachowanie Żebrowskiego przypomina mi pseudo-emo-wampiry obecnie królujące w kinach, a nie wiedźmina stworzonego przez Sapkowskiego. Wiedźmin był czasami melancholijny, często cierpiał na "wyrzuty sumienia i niemożność podjęcia decyzji" (Regis), ale kiedy było trzeba potrafił być twardy i zdecydowany, a ten serialowy to nosi katane (skąd w ogóle ten pomysł z kataną?), żeby się nią pociąć. Reszta obsady również nie prezentuje się lepiej. Nie sposób się przyczepić jedynie do Zamachowskiego w roli Jaskra i Chyry w roli Borcha.
Noemmi83 zgadzam sie z każdym Twoim słowem !! pieknie napisane !!!! Uwielbiam czytac i oglądać Wiedzmina a Żebrowski to miód dla moich oczu... Jedynie ta Yennefer mi tam nie pasuje- miala być olśniewająco piękna,a Grażynka nie dała rady...
Chyba wieczorem znow obejrze kilka odcinków ... Pozdrawiam :)
Serial spodobał mi się, całkiem niezła, klimatyczna opowieść (efekty w filmach to dla mnie sprawa drugorzędna) oczywiście nie pozbawiona mielizn, ale to głównie wina scenariusza.
Za to książki Sapkowskiego kompletnie mi nie pasują, przebrnąłem przez cały cykl, ale wracać nie mam zamiaru. Serial zaś oglądam chętnie gdy tylko trafię na jakąś powtórkę. Szkoda że nie wydali go na dvd, myślę że miałby większe wzięcie niż film kinowy który był po prostu słaby.
Od Sapkowskiego i tych jego niby średniowieczno-magicznych klimatów zdecydowanie wolę powieści piastowskie Bunscha. Smoków co prawda nie ma ale cała reszta (a nawet trochę magii) jest jak najbardziej. I marzy mi się by ktoś odpowiedni zrobił z którejś z nich film.