Za serial wzięłam się po wielu latach życia w micie, że jest tak beznadziejny, że lepiej nie psuć sobie smaku po książce i omijać szerokim łukiem. Ominęłam. Dawno temu zostały przeze mnie dosłownie pożarte wszystkie książki o Wiedźminie, zakochałam się w całym universum i w osobie Wiedźmina. Potem przyszedł czas na trylogię husycką - też super. Ogólnie byłam fanką fantastyki (Tolkien, Martin, Kossakowska itd itp) i science fiction. Potem długa przerwa aż do niedawnej premiery Sezonu Burz. I... znowu wpadłam po uszy w fantastykę i Wiedźmina. Tym razem jednak uległam pokusie, obejrzałam serial i... Jestem pozytywnie zaskoczona. Waham się między 6 a 7 ale w sumie jak na serial i na ograniczony budżet to jest to naprawdę kawał dobrej roboty. Wiadomo - może się schować przy Grze o Tron, ale ma w sobie jakiś urok. A pan Żebrowski jako Geralt wypadł moim skromnym zdaniem naprawdę dobrze ;) Ale to moja subiektywna opinia, bo uważam go za bardzo przystojnego mężczyznę i lubię go jako aktora ;)

Cóż mogę dodać: [up] kopiuj - wklej. Dokładnie takie samo odczucie. Również pozytywne zaskoczenie.

Siedem? Siedem? SIEDEM??? Sam w sobie jest drętwy, durny, źle zagrany, z nędzną adaptacją. Solidne 4. Za tak koncertowe sp**enie tematu, przez co do prozy Sapkowskiego można obrzydzić 90% nieznających jej i odsunięcie szansy jakiejkolwiek realizacji z gatunku fantasy na następne 10 lat (a może to i dobrze?) - jeden jak w mordę strzelił.
Muzyka fajna.