Właśnie skończyłem oglądać polskiego Wiedźmina - dla mnie był to pierwszy raz, ponieważ na fali hejtu, kiedy serial ten był wypuszczony na ekrany, nie oglądałem go, za to przeczytałem książki i stałem się fanem sagi. Naście lat później zagrałem w grę i wróciła miłość do wiedźmińskiego uniwersum :) No i ze względu na srogie rozczarowanie netfliksowym serialem, gdzie wytrzymałem 1 sezon, a z drugiego dałem radę obejrzeć 3 odcinki, postanowiłem dać szansę polskiej produkcji. I wiecie co? Bardzo mi się podobało. Najbardziej raziły mnie te nie postarane sceny. Flagowym przykładem jest walka ze strzygą - tutaj wcale mi nie przeszkadzał mały budżet, natomiast widać było, że strzyga była ucharakteryzowana na odwal, a sceny z nią były zrealizowane bez pomysłu. Jeszcze kilka takich momentów w serialu można było zanotować i nie wliczałbym do nich słynnego smoka, bo on na tle wspomnianego wyżej niepostarania wyglądał jedynie tanio. Podobnie walka z potworkami przypominającymi crittersy z ostatniego odcinka - tutaj wrażenie jest znacznie lepsze, więc jeżeli założyć że sceny z efektami specjalnymi realizowano w porządku chronologicznym, to albo ekipa od CGI w międzyczasie nabrała biegłości w swoim rzemiośle, albo udało się wyskrobać na nią trochę więcej kasy. Nie wiem co o tym myśleć, ale dysproporcja pomiędzy najgorzej, a najlepiej zrealizowanymi efektami specjalnymi jest znacząca. Serial jest momentami troszkę nudny - dłużyzny dało się zauważyć w 12 i 13 odcinku. Przeszkadzało mi też oświetlenie - było strasznie asekuracyjne i wyraźnie nie pasujące do lokacji, co jest o tyle dziwne, że z kolei podczas scen walk z potworami bywało zrealizowane z pomysłem, kontrastowe, dodające tajemniczości i klimatu. No a teraz pora na plusy. Aktorstwo generalnie było świetne, gdzie szczególnie błyszczeli Żebrowski i Zamachowski. W ogóle Jaskier Zamachowskiego był niesamowity - dość znacząco różnił się od moich wyobrażeń na jego temat wyniesionych z książek, ale talent Zamachowskiego spowodował, że kupiłem tę postać po całości. Relacja Jaskra i Geralta była wiarygodna, emocjonalna i w przeciwieństwie do netfliksowej produkcji, tutaj Geralt traktował Jaskra serio i szacunkiem. Polski Jaskier nie był naiwny, tylko mądry życiowy, taki jakby epikurejski - z charakteru bardzo książkowy. Świetny był Chyra w roli Borcha Trzy Kawki, jego partnerki Zerrikanki były wykreowane z pomysłem. Agnieszka Dygant zagrała bardzo dobrze i ponadto ze swoją urodą pasowała do roli elfki. A'propos tanich efektów - Diaboł (Lech Dyblik) był zrealizowany naprawdę niewielkim kosztem, ale aktor stworzył fajną przyciągającą oko kreację, przez co sceny z nim oglądałem z przyjemnością. Renfri była bardzo ładna - uważam, że postać ta nie była zagrana z rzemiosłem na poziomie Żebrowskiego czy Zamachowskiego, ale nadrabiała charyzmą. Akurat w przypadku tej postaci mam podobne wrażenie odnośnie netfliksowej serii. Nie przypadły mi do gustu dwa pierwsze odcinki, ale po obejrzeniu całego sezonu rozumiem zamysł, jaki za tym się krył i w sumie teraz nie mam z tym problemu. Przy okazji warto dodać, że aktorka grająca wiedźminkę była piękną kobietą, ale przy tym wykazała się talentem i pomysłem na tę postać. Zupełnie nie rozumiem przy tym ostatniej próby młodego Geralta (drugi odcinek), która była mu przedstawiona jako ostateczna i niezwykle trudna, podczas gdy ani pogoda, ani otoczenie (niezbyt gęsty las, uczęszczany trakt kupiecki) nie oddawały zupełnie tej trudności - tego się nie da obronić. Pierwsze walki Wiedźmina, w szczególności z innymi wiedźminami były według mnie trochę czerstwe, przynajmniej wtedy odniosłem takie wrażenie, ale w miarę jak serial postępował, stały się bardziej wiarygodne, bardziej dynamiczne, bardziej brutalne i po prostu dobrze zaaranżowane. Emocjonalność Geralta, jego przebiegłość, charakter nadany tej postaci, sensowne i wiarygodne dialogi, przemiana widoczna w postaci pionowych źrenic, kiedy Geralt wpadał w gniew i czarnych oczu, kiedy napoił się eliksirami, po prostu robiły wrażenie. Naprawdę żałuję, że poprzestano na pierwszym sezonie. OK, polskiemu Wiedźminowi brakowało budżetu i w niektórych miejscach pomysłu, natomiast w przeciwieństwie do netfliksowego - widać serce, szacunek do prozy Sapkowskiego, zaangażowanie aktorów i próbę oddania klimatu poprzez stroje, muzykę i lokacje. Szkoda że tak to się potoczyło. Pozdrawiam i polecam ten serial - jeżeli podejdziecie do niego bez większych oczekiwań i dacie się wciągnąć w ten klimat, to będzie to dla Was świetna zabawa, a przynajmniej podczas seansu mi towarzyszyły takie odczucia.