Aretuza i węgorze
Kupienie Yennefer
Noszenie przez nią garba bagatela 50 lat, i jakieś dziwny jej związek z Isstredem, gdzie w książce była to lekko zawalowana tajemnica. Tu zostaliśmy z niej oddarci w scenie ich seksu. Jakie to było obrzydliwe.

jeszcze ta banda, co się na nich gapiła. co to miało być?

Poziom wyobraźni scenarzystów tego czegoś, a cóż by innego. Tj. post-pornograficzne rojenia niedojrzałego gimbusa z brakami fantazji.

A konkretnie to raczej rojenia producentki i scenarzystki serialu, Lauren Schmidt.

Czar Yennefer który utrzymywała.. cóż, podczas seksu ;)

Koszmar, którego nie da się odzobaczyć. Strasznie, strasznie zniszczony kawał pięknej literatury.

Dokładnie, o co z tymi węgorzami chodziło?? Po co?

Geralt pytający "którędy do Temerii?" jakby to miała być jakaś wioska, a nie królestwo. W dodatku idący tam na pieszo.

No właśnie :D

Scena jak gościu rozdawał truciznę, to jeden hardcore wolał sobie wbić sztylet w gardło niż to wypić xD

trucizny były dwie dawki, dla żony i syna. gościu musiał się zabić w inny sposób

Jakoś dziwne, bo w mojej wersji rycerz przekazał mu 3 flaszki, z czego wziął 2. Więc nie wiem, skąd Ci się wzięły te 2 dawki.

a faktycznie, było jak piszesz. ciekawe. może uważał, że trucizna to niemęski sposób na śmierć? Calanthe wspominała o zapasach, może heroicznie odrzucił truciznę, bo miał jakieś przecieki, że nie dla wszystkich jej wystarczy?

Honorowe by było zginięcie w walce, a nie samobójstwo. Powinien zginąć próbując kogoś ze sobą zabrać do grobu.

Może był pacyfistą.

henry cavill jako geralt, wiekszej bzdury prozno szukac

taki zły nie był. może zbyt ładny, z tą dziurką w brodzie i pięknie wykrojonymi usteczkami, bardziej się na Legolasa nadawał, ale trzeba przyznać, że się starał, to jedna z postaci, która ratowała ten serial.
Brakowało mi jego zabawnych ripost. On nigdy nie odpowiedziałby "spier..."

Powiedziałby ewentualnie" "Jaskier, chodźmy do zamtuza" :) Owszem, starał się, ale nie wyszło. Strasznie czekałam na ten serial i strasznie mnie rozczarował.

Albo "przez twe brednie błękitne oszalałem" :)
cóż, nie jest to serial marzeń, ale i tak będę oglądać kolejny sezon. Chyba.

Zacytowałam Sapkowskiego, po co Martyniuk?

nie odmawiam mu starań, ale koniec końców liczą się efekty, a te są takie ze jego geralt był nijaki, nie umywa się tutaj do żebrowskiego

To się chyba nazywa sentyment. :)

Akurat Heniek nie najgorszy jest, chociaż Żebrowski pasował dużo lepiej.

Jest taka perełka, o której wielu zapomina, bo jest to krótka scena jak Yennefer podaje LSD młodym adeptkom Aretuzy :D Jest to tak z czapy, że brak słów.

Oni tam chyba wszyscy na haju :P

to było LSD? Nie jakieś eliksiry w pigułach, których nie wolno było łączyć?

Z tym ''LSD'' to z przymrużeniem oka ;) Ale zachowywały się cokolwiek dziwnie.

Cały ten wątek z powrotem do Aretuzy był niepotrzebny.

złoty kurczak, który gada bez otwierania paszczy

On miał chyba porozumiewać się telepatycznie, niemniej też trochę dziwnie się to ogląda.

Przecież z produkcjach z inteligentnymi smokami zawsze tak się porozumiewały.

Yen umie w dracarys bez smoka

Ja p... naprawdę nic sensowniejszego nie udało ci się znaleźć?

Bzdury w filmach są z reguły mało sensowne, nieprawdaż?
Mamy szukać sensownych wpadek w tej szmirze? Dobrze się czujesz?

Psychofani tak mają

Ja mógłbym wymienić ustawienia bitewne podczas bitwy o Cintrę
Driady z kuszami
To że Geralt był akurat w Cintrze
To że Triss poznał przed Yennefer
To że był na uczcie w Cintrze jako ochroniarz Jaskra (biorąc to pod uwagę każdy mógł tam wejść, otruć królową i wyjść)
Geralt to nie pies. Owszem potrafi sporo wyczuć, ale to że ktoś się kochał przed bagatela 14 laty? ( Sezon burz wynajmuję coś ala wilkołaka by mu pomógł drogę znaleść do kryjówki pewnego czarodzieja)
Yennefer magiczka walcząca mieczami i jej pocałunek z Geraltem rodem z tanich filmów romantyczno-sensacyjnych
I jeszcze wiele,wiele więcej.

Dziwi mnie tylko, że skoro to szmira to nie podałeś jakichś naprawdę dużych i rażących bzdur tylko takie bzdureczki na które się prawie nie zwraca uwagi.

Wszelkie odejścia od książki to były wielkie bzdury. Nie mówiąc o efektach i innych bzdurach. https://www.youtube.com/watch?v=vhANcQuI0no&t=17s

To dlaczego wybrałeś ten najmniejsze?

Żebyś kur*wa miał pytanie. Już wymieniałem największe durnoty, nie będę się powtarzał.

@ali_g77 Z tym mieszkiem, to powszechne w wielu filmach i serialach. Niezbyt często pokazywane jest liczenie pieniędzy.

-Bezsensownie prowadzona bitwa przed rzezią Cintry (raz są na koniach a potem walczą w piechocie, król i królowa walczą na pierwszej linii boju, żadnej strategii)
-W podróży na smoka nikt nie ma żadnych bagaży, w ogóle chyba mało gdzie coś nosili ze sobą, ale może tam wszędzie można łatwo dojść skoro zostawia się konia żeby iść do Temerii.

Tia jeszcze Geralt pytający o drogę. Chłop co już z 20 lat jak nie lepiej w fachu robił, odwiedzał świątynie w Ellander nie wie gdzie Temeria. Jeszcze idący tam pieszo. To gdzie on był do cholery. Tuż za granicą? Jakaś kopalnia, a zaraz obok skromny zamek, a gdzie miasto Wyzima do cholery? Nie jestem też pewny co do teleportów w Wieży Mewy czy tam się można było teleportować. Przecież Ciri wbiegła tam i nastąpił wybuch co zraniło Vilgefortza.

Oczywiście, że nie można było. Cała górna część Thanedd (chyba nawet ani razu nie padła ta nazwa) była wyłączona magicznie. No ale ten kompleks został wykastrowany, że poza wieżą i dziwnym budynkiem nic nie ma. W szczególności miasta Gors Velen.

A właśnie że Tissaia de Vries zdjęła tę magiczną blokadę na Thanned i dlatego w trakcie awantury mogli tam używać magii i teleporty działały. W ramach oglądania serialu poświęciłam się i przesłuchałam książki :)

Ale to dopiero w sadze. Mówimy o sytuacji niezwykłej jaką był przewrót na Thanned. A sama wieża
Tor Lara (ze st. Wieża Mewy) — wieża na wyspie Thanedd, na jej ostatnim piętrze znajdował się Teleport Lary, zwany też Portalem Benaventa.

Według legend teleport ten miał prowadzić do Tor Zireael. W rzeczywistości portal był spaczony, chaotyczny. Oprócz tego Portal Benaventa emanował tak silnie, że potrafił wykrzywić każdy teleport w niedalekiej odległości od wieży.

No ale właśnie z uwagi na swoją chaotyczność został obłożony blokadą antymagiczną, którą Tissaia zdjęła podczas kłótni czarodziejów. Tak więc przez długi czas nie można się było tam teleportować, dopiero po zdjęciu blokady teleporty zaczęły działać (inna kwestia jak).

Ale blokada dotyczy głównie Garstangu, Tor Lara rządzi się jeszcze innymi prawami.

Dołożyłam jeszcze totalnie spieprzony wątek doppelgangera udającego Myszowora oraz nilfgaardzkie czarodziejki rzekomo ukształtowane przez "biały płomień".

Ja bym dał jeszcze radę czarodziejów co ustala kto będzie magiem w Nilfgardzie :D

Dla mnie jedną wielką perełką był cały upadek Cintry. Nie wiem, może w książkach to było pokazane lepie, ale tutaj jest mówione, że Cintra to perła północy, że szykuje się do wojny, że królowa stawia fortyfikacje na granicach. Tymczasem wszystko rozegrało się... w jednej bitwie... Nie mówię, żeby pokazywali wszelakie działania wojenne, ale mogliby chociaż pokazać scenkę gdzie mówi się o tym, że kolejne fortece padają, że Nilfgard ma przeważającą przewagę itd. Nawet samo miasto-stolica było chyba miastem z certyfikatem "Miasto przyjazne najeźdźcom" bo jego jedyną formą obrony był pan w średnim wieku i jego magiczna bariera ! A gdzie choćby symboliczne oblężenie ?! Większy opór dał ten Sodden z paroma uciekinierami i grupą czarodziejów niż całe królestwo...

A swoją drogą aporpo Sodden: po kij oni tam płynęli tymi łódeczkami ? Nie mogli się tam po prostu... teleportować portalem ? :P