w Polsce sie nie przyjmie. A bo Geralt nie taki, bo w książce było inaczej, bo Yen ma za jasną cere, bo w grze lepiej przedstawione i takie tam, to co zawsze.
A mnie osobiście postać Geralta po pierwszym odcinku przekonuje nawet bardziej niż w grze a grę uwielbiałem. Naprawdę nie ma się do czego doczepić. Na pewno Netflix tym serialem nie zaszkodzi wizerunkowi polskiego wiedźmina na świecie a wręcz odwrotnie. Także Polacy powinni być zadowoleni.
Jako fanatyk książek uważam, że jesteś w błędzie. Serial, książkom robi straszną antyreklamę.
Ponieważ jest chaotyczny. Opowiadania są strasznie pocięte i okrojone, przez co motywacje niektórych bohaterów są dla kogoś, kto nie czytał książek, niezrozumiałe lub w najlepszym przypadku przypadkowe. Żeby daleko nie szukać - pierwszy odcinek, Renfri. W opowiadaniu mamy świetnie pokazane obie strony medalu. Można się zgodzić zarówno z punktem widzenia Stregobora jak i jej. Wiemy dlaczego oboje myślą co myślą. W serialu mamy na ten temat dosłownie jeden dialog dla każdej postaci i to musi nam wystarczyć, bo twórcy zdecydowali się rozwlec oblężenie Cintry, któremu w książce poświęcono kilka zdań w ostatnim opowiadaniu.
Przy okazji spartolili kompletnie ukazanie wspaniałości i uwielbienia Calanthe przez Cintryjczyków. Lepiej, zrobiono coś całkowicie odwrotnego, czego nie było w książkach i co rozpieprza trochę motywacje cintryjczyków w późniejszych etapach wojny.
Tematu castingu nawet nie będę ruszał, bo czarna Fringilla Vigo ucząca się w Aretuzie to jawna kpina i nieśmieszny żart. O Triss z litości nie wspomnę...
No i to jest właśnie to o czym pisał @stalkerowsky - za mocno trzymasz się książki. Ja też jestem fanem i też wiele rzeczy mi tu nie zagrało, ale jednak nie oceniam serialu aż tak krytycznie (może z wyjątkiem tej biednej Triss bo tego nie przeboleję). Jako wprowadzenie do Sagi ten sezon jest całkiem ok. Trochę nie wyszło twórcom nakreślenie tego wątku wzajemnego poszukiwania się przez Geralta i Ciri (do tej pory nie wiem jakim cudem ona wróciła z tego lasu do Geralt skoro nikt jej nie wołał, a można było zostawić jak w książce), ale widz i tak będzie wiedział, że było to ważne. Wątek Yennefer i jej przeszłości fajny. Nie rozumiem zabiegu ze zmieszaniem trzech linii czasowych, bo ktoś kto nie zna ani książek, ani gier może się mocno pogubić. Moim zdaniem Netflix powinien był od razu zacząć od Sagi i w trakcie wprowadzać wątki, które zostały pokazane w tym sezonie.
Skoro nie chcą się trzymać książki to niech zmienią tytuł, bo na fali popularności łatwo pieniądze zbijać.
Taka mała rada - nie podoba się, to nie oglądaj i nie komentuj. Od samego początku było wiadomo, że w serialu pojawią się kolorowi aktorzy, a tu nagle ból dupy i narzekania.
Owszem wytykam błędy, bo tych w serialu nie brakuje. Ale nie czepiam się na siłę tego, że aktorzy są kolorowi, a całość nie pasuje do ducha średniowiecznej Europy.
Każdemu ma prawo nie podobać się co innego. Przestane gdy zobaczę film o dzieciach w afryce z chińskimi aktorami, białego buddę lub białego aktora w roli głównej blade wieczny łowca.
Po to mamy wolność słowa żeby komentować. Analogicznie mogę Ci poradzić - nie podoba się komentarz kolegi to na niego nie odpowiadaj, smakuje własne lekarstwo?
A serial jest zwyczajnie kiepski. I nie przez niektórych aktorów pasujących do roli jak szyszka do tyłka ale przez kogoś kto chyba nie przeczytał żadnej z książek a dostał do napisania scenariusz. Połowa zaczerpnięta z literatury, połowa wyssana z palca, wszystko zmontowane bez żadnej chronologii a "sukces" i tak odtrąbią bo przecież popularność marki przeważy i sianko się zgodzi. Pozostaje tylko żal po niewykorzystanej okazji, mogli zrobić coś wspaniałego a zrobili gniota.
Co to w ogóle za rada... równie dobrze mogę poradzić komuś jak się podoba to oglądajcie i nie komentujcie, a zostawcie dyskusję tym, którzy chcą dyskutować a nie tylko bezkrytycznie piać w zachwycie. Może ostry komentarz z mojej strony ale nie rozumiem jak można używać takiego argumentu. To zwyczajne kneblowanie swobody dyskusji. Można poradzić ,,nie oglądałeś - to nie komentuj" co najwyżej bo to ma sens.
Jakie za mocno trzymam się książki? Pisze ci, że okroili książki za bardzo, przez co fabuła kupy się nie trzyma. Pousuwali pełno dialogów nie dodając nic w zamian. Nie ma przez to ani chemii między postaciami ani żadnej więzi emocjonalnej. Sorry, dodali wątek Yennefer w Aretuzie, który w skali całej historii nie wnosi nic do fabuły.
Zgadzam się Fringilla w Aretuzie i Calanthe lubująca się w zabijaniu elfów, strasznie mnie zdenerwowały, no i pokazanie prawie jednostronnie konfliktu z ludźmi choć z perspektywy ludzi (w książce nie jest pewne kto zaczął spór, nie bylo żadnych kolumn z elfich kości, a elfy żyły normalnie w śród ludzi, choć czasem miewały problemy)
Przyznaje - książek nie czytałam, ale mysle, ze watek Jennifer w Aretuzie mial sens - i to wlasnie podobny do tego, o jakim wspominasz - aby WIDZ mogla nabrać więzi emocjonalnej w stosunku do bohaterki.
a czemu murzynka to zart? kolor skory cos zmienia? w Aretuzie nie przyjmowali innych kolorow jesli tak to wskaz w ktorej ksiazce i w jakim momencie to bylo powiedziane
W książce Fringilla pochodziła z Nilfgaardu (państwa z południa) a Aretuza była na północy gdzie uczono czarodziejki, które pracowały na północy. Nilfgaard najprawdopodobniej gdzie indziej uczył swoje czarodziejki.
no wlasnie najprawdopodobniej wiec w sumie nie wiadomo czy Aretuza byla tylko dla polnocnych czarodzieje czy nie a dwa kolor skory tutaj nie ma znaczenia
plus to serial ewidentnie chcieli pokazac przeszlosc Yen i wprowadzic tez inne znane czarodziejki wiec nawet jesli to odstepstwo to zrozumiale ale glownie chodzilo , mi o ten kolor skory oumajgad zaakcentowal
Tu akurat wiadomo, czarodziejki z Nilfgardu nie uczyły się w Aretuzie. W książkach jest to jasno powiedziane w momencie kiedy tworzyła się Loża.
W tym przypadku kolor zmienia bardzo dużo, ponieważ Vigo była spokrewniona z wieloma rodzinami szlacheckimi Nilfgardu i nawet jedną królową. Co za tym idzie wszyscy ci ludzie muszą być mniej lub bardziej czarni. Zobaczymy czy Nilfgard będzie pełny murzynów. Zasadniczo jeśli nie będzie to jasno widać, ze mamy do czynienia z typowym wciskaniem na siłę. Swoją drogą jak to jest, że nigdy na siłę nie wciskają np. Azjatów, Sikhów, Meksykanów tylko czarnych?
Świat Sapkowskiego jest bardzo ksenofobiczny. Ludzie nienawidzą się ze względu na pochodzenie a co dopiero kolor skóry. Nienawiść do innych ras jest jeszcze większa. Wyobraź sobie teraz że nienawidzony przez wszystkich odmieniec jest dowódcą królewskiej straży, mhm, na bank.
no nienawidza nieludzi a nie ludzi o innym kolorze skory , pozatym Sapkowski pisal to w latach 80/90 w Polsce , gdzie murzynow prawie wcale u nas nie bylo wiec nic dziwnego ze w jego ksiazkach sa biali
ale to serial amerykanski z 2019 ale co najwazniejsze czy to cos zmienia? zwlaszcza przy raczej drugoplanowej postaci
rownie dobrze mozna narzekac , ze wiekszosc aktorow ma zdrowe zeby a pewnie w swiecie sapkowskiego , ktory jest powiedzmy blizej poznego sredniowiecza malo kto mial zdrowe zeby
zarowno jedno jak i drugie niewiele zmienia w odbiorze postaci
Nienawidzą i jednych i drugich. Geralt był prześladowany jako Riv w Temerii. Nienawidzono pół-elfów. Nienawidzono Zerrikańczyków którzy nie utrzymywali żadnych stosunków dyplomatycznych z innymi państwami. To że w serialu mamy tak dużą mieszankę jest typowym hamerykańskim procederem przez co taka Triss wygląda dokładnie odwrotnie niż postać z książki. A skoro nie chcą się trzymać książki to tak jak zasugerował Raphaelus, niech zmienią tytuł zamiast jechać na fali popularności Wiedźmina.
no byl przesladowany a jednoczesnie pomagal krolowi ergo tak samo czarna czarodziejka moglabybyc nielubiana przez motloch ale kogo to obchodzi skoro jest potezna i doradza cesarzowi
a parafrazjujac Ciebie skoro nie chcesz ogladac to nie ogladaj i nie placz na forach ,zerujac na popularnosci serialu
obsade mogles sprawdzic sobie wczesniej , bylo wiadomo ze beda grali ludzie innego koloru skory ergo jak tak Cie to boli to mogles nie ogladac
Gdybyś czytał co napisałem to byś wiedział że obsadę uważam za częściowo nietrafioną ale powodem dla którego serial uważam za kiepski jest bajzel w chronologii i wypaczenie książki do tego stopnia że wydarzenia w serialu nie mają sensu.
Tego jakoś zapomnieli napisać.
Tak jakby te książki było kiedykolwiek wybitne. Wybitna jest gra, a książka nijaka.
Jak serial byłby dobry to nikt by nie był zły, bo po co atakować coś co jest dobre. Czy ktoś mówi że Avengersi są źli nie bo to bardzo dobre filmy, po co udawać że coś jest dobre jak jest złe.
Serio nikt nie narzeka, że w Avengersach jest za dużo czarnoskórych? Ludzie już całkiem zgłupieli z tym psioczeniem na to co robią Amerykanie w swoich własnych filmach.
Amerykanie nie mogą słowa powiedzieć bo cały czas pokutują za czasy niewolnictwa, teraz w USA wstyd być białym hetero katolikiem
Avengersi to bardzo dobre filmy. To nie ma o czym dyskutować. Tak to jest jak gimbaza bierze się za ocenianie. Nie odpisuj temat zakończony.