Zacznę od obsady :
Dla mnie najgorzej wypadają Ciri i Triss.
- pierwsza gra ciągle jedną wystraszoną minę
- druga w ogóle nie pasuje do tej roli. Sorry ale aby Triss wyglądała na ok 40 lat no i co z włosami? Dla mnie to jest totalna porażka.
- te nilfgardzkie "pancerze" wyglądają fatalnie.
- Vilgefortz okazuje się zwykłym cieniasem który jedynie co umie wyczarować to kolejny miecz (jak ktoś czytał książki to chyba w tym momencie łapał się za głowę) plus Yen która prowadzi obrone i to ona ostatecznie odpiera wojska czarnych...rozumiem że można pozmieniać to i owo ale to tak jakby nakręcić film o Władcy Pierscieni i przedstawić Saurona jako jakiegoś leszcza który zostaje pokonany przez dobrze wyszkolonego rycerza ale jednak tylko rycerza (dla mnie to już podchodzi pod parodię)
- Tissaia de Vries to kolejny przykład czarodziejki która w książce nie ma sobie równych (nawet Vilgerfortz nie ma do niej startu) a w serialu w zasadzie okazała się słabeuszem który jedynie liczy na pomoc Yen
- gdzie jest Filippa Eilhart ?
- poprzerabiane opowieści wypadają o wiele słabiej niż w książce niestety
Ogólnie serial według mnie bardzo słabo odwzorował postaci w porównaniu co do tego co widzieliśmy choćby w Wiedzminie 3 ( skoro da się w grze to dlaczego nie w serialu?)
Szczerze to podobał mi się chyba tylko pierwszy odcinek, bo sceny walki wypadają świetnie.