PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724464}

Wiedźmin

The Witcher
7,1 180 627
ocen
7,1 10 1 180627
5,6 35
ocen krytyków
Wiedźmin
powrót do forum serialu Wiedźmin

Przeczytałem wszystkie książki z uniwersum Wiedźmina, doceniam je, ale też nie jestem jakimiś zawziętym fanem twórczości Sapkowskiego.

Plusy:
- sceny i choreografia walk (większości)
- Henry Cavill, cóż można się do niego przyzwyczaić, jest nieco zbyt wypiękniony jak na wiedźmina, pod względem gry aktorskiej jest to taki książkowy Geralt tylko klockowaty do potęgi:) można przełknąć
- część obsady daje radę Calanthe, Yennefer, Jaskier, Ciri tak średnio
- efekty CGI w większości na plus,
- scenografia, kostiumy i otoczenie, miejscami bywa pusto, bywa sterylnie, czasem brakuje statystów, ale mimo wszystko nie miałem wrażenia jakiejś taniości
- fragmenty oparte mocno na opowiadaniach dają radę, do zachwytu jest mi daleko, jest sporo niepotrzebnych odstępstw, ale jako tako to mi się oglądało

I teraz duża porcja krytyki...
- serial, scenariusz jest dziwnie rozplanowany, przykładowo w pierwszym odcinku od razu dostajemy najpierw ucztę w Cintrze, następnie zaraz bitwę, do której później wracamy w 7 odcinku, tylko po to, aby dowiedzieć się, że Geralt, gdzieś tam się kręcił w pobliżu i tyle to wnosi w zasadzie do opowieści, przez cały sezon nic praktycznie nie ma mowy o Sodden, a tu w ostatnim odcinku okazuje się jakimiś wielkim punktem oporu, sporo chaotycznych skoków czasowych
- efekt generalnie jest taki, że ani fani książek nie będą zadowoleni, ani nowi odbiorcy, nie udało się zachować wierności opowiadaniom, ale i nie udało się też sensownie poukładać historii w atrakcyjną dla nowego widza całość
- im więcej twórcy pozwalają sobie na inwencję twórczą, tym jest gorzej, a jako, że zmian jest sporo jest to WIEL-BŁĄD, moim zdaniem w większości twórcy nie radzą sobie z wyczuciem klimatu prozy Sapkowskiej i pchają historie w różne dziwactwa i nieudane rejony, czego kulminacyjnym efektem jest niezbyt udana finalna bitwa
- zbędne tanie zagrywki, które mają szokować (cycki, orgia, jakieś jedzenie zwłok i następne wypatroszenie tegoż osobnika), komu to potrzebne skoro sam materiał bazowy ma w sobie wiele brutalności i erotyki
- obsada multi-kulti, nie ma co tu się rozwodzić, nie pasuje i tyle

Dwie kwestie typowo fabularne, zmian jest bardzo dużo, ale te najbardziej mnie raziły:
- wiodący w zasadzie wątek spotkania i przecięcia się losów Geralta i Ciri, wypaczono i odarto z emocji cały ten bardzo istotny i kluczowy wątek dla dalszej akcji. W opowiadaniach to wszystko było bardzo naturalne, proste, ale urzekające. Strudzony życiem na szlaku, częściowo wydarty z emocji Geralt spotyka malutką, uroczą, tułającą się dziewczynkę w Brokilonie. I ta relacja jest piękna, na swój sposób. Później, kiedy ponownie się spotykają w tym ogarniętym brutalnością i pożogą świecie, to spotkanie jest bardzo emocjonalne, stają się rodziną. W serialu nie zostało z tego prawie nic, wyprano ten bardzo ważny wątek. Na to brakło miejsca, ale jest jakże istotna i świetnie zrealizowana tułaczka z elfim czarnoskórym przyjacielem.
- Uzupełniona historia postaci Yennefer. Ehhh...rzut oka na migawkę paro-sekundową w trailerze, i cały przebieg tego 'niezwykle fascynującego origin story' można sobie poskładać, nawet nie znając książek. Przewidywalne, sztampowe, niepotrzebne. Naprawdę zawsze trzeba wszystko dopowiadać, upychać w ramy 'origin story', łopatologicznie pokazywać od A do Z, nie można zostawić drobnych niedopowiedzeń?
- ogólnie rzecz biorąc ten drugi odcinek z tą całą historią Yennefer, przecinany fatalnie zrealizowanym opowiadaniem 'Kraniec świata' to istna katastrofa

Były takie momenty, że całkiem przyzwoicie mi się to oglądało, nawet wczuwałem się nieco w klimat...i bach.
- Driady z Brokilonu z dzidami, kuszami prosto z Afryki, w lesie z jakimiś dennym efektem naświetlania
- czarnoskóry elfi przyjaciel Ciri
- Yennefer rozdająca LSD uczennicom Aretuzy, dosłownie 2-3 minutowa scena nie wiem w jakim celu wprowadzona xd
- związki zawodowe w kopalni Foltesta
- cuda- wianki w bitwie pod Sodden
- jakieś stepowe rejony elfów

Podsumowując, mimo wielu zastrzeżeń nie oglądało mi się tego, aż tak źle. Momentami było nawet ok. Nie miałem jakiegoś wielkiego wrażenia tandety, a to dla fantasy jest istotne. Natomiast nie zwiastuje nic dobrego to, że czym więcej twórcy dokładają od siebie, tym poziom spada na łeb. Co prawda saga, jest dużo bardziej przekładalna na serial, niż opowiadania ale mam niestety wrażenie, że twórcy będą mieli ochotę sobie ostro pogrzebać w materiale książkowym. A wszelkie zmiany, odstępstwa i ogólna konstrukcja scenariusza wyszła im w tym sezonie marnie.

forzaroma

Gdyby elfy istniały to tak na czystą logikę, nie każdy będzie miał aryjską urodę kolor skóry będzie zależny od klimatu, tak działa ewolucja.

ocenił(a) serial na 6
Jakasakatakamaka

W wielu światach fantasy, w których uwzględnia się tolkienowskie elfy (humanoidalne, bliskie wyglądem ludziom) są one zróżnicowane, również pod względem koloru skóry. Tak też jest w światach D&D, tworzonych na potrzeby gier fabularnych. I czarnoskóre elfy nie należą do rzadkości, z jednym warunkiem: nie są wymieszane. Są czarnoskóre elfy zamieszkujące gorące krainy, w tym nawet pustynne (tak, bez elfich lasów, gajów), ale wtedy nie występują u nich elfy o jasnej karnacji. I na odwrót. Nie wiem jak to wygląda u Sapkowskiego. Na pewno elfy to nie niemieccy, hitlerowscy aryjczycy. Nie muszą być białe, z blond włosami.

per333

Elfka pochyliła się nad Geraltem. Miała długie rzęsy, nienaturalnie bladą cerę i spierzchnięte, spękane wargi. Nosiła długi naszyjnik z rzeźbionych kawałków złotej brzozy nawleczonych na rzemyk kilkakrotnie owinięty wokół szyi. - Opis Toruviel

ocenił(a) serial na 6
BlackPiterback

Więc tutaj ma nawet nie tyle hitlerowską, ile fińską albo lapońską karnację ;) Ale nie sądzę by kolor skóry miał jakieś szczególne znaczenie. Sam pisarz nie czepiał się tego aspektu, gdy zapoznawał się ze szczegółami realizacji serialu.

per333

Myślę że Sapek to już ma ciekawsze rzeczy do roboty, nie wiem czy dostał jakąś kasę czy nie, ale jeśli dostał to co miał mówić? Pamiętaj - Pecunia non olet jak to mówią.

ocenił(a) serial na 6
BlackPiterback

Właśnie przeczytałem tekst o Sapkowskim. On w latach 90. nie ukrywał, że te wszystkie opisy prześladowań elfów wzięły się z historii... Holocaustu. Elfy są tu odpowiednikami prześladowanych i mordowanych Żydów. Aryjski, hitlerowski kolor skóry tym bardziej średnio tu pasuje.
Sapkowski o Wiedźminie Geralcie podobnie się wypowiadał: zabija potwory, ale jednocześnie wykazuje pewne współczucie wobec prześladowanych ras inteligentnych. Te wszystkie dziwaczne rasistowskie teksty na polskich forach, pełne oburzenia, że występują w serialu ciemnoskórzy aktorzy, idą raczej na przekór prozie i intencjom Sapkowskiego.

per333

Tu jest pewien zgrzyt bo tak przedstawił to w swoich książkach. Myślę że ludzie nie są rasistami. Widzisz myślę że gdyby biały zagrał czarnego to byłby raban - tak było przy jednym z odcinków Twoja twarz brzmi znajomo. My sobie wyobrażamy świat Wiedźmina jak w czasach dawnej Polski. I już prędzej byś można by było spotkać azjatów - w postaci tatarów, niż akurat czarnych. Po prostu w tych przypadkach w serialu oni zdają się nie pasować, być niepasującym elementem układanki. Owszem osoby o karnacji egzotycznej, czemu nie - kupcy,handlarze z dalekich stron. Ale czarnoskórzy? Zdaję się że Sapkowski opisał raptem parę takich postaci, i to jako tło. Zobacz że grając w Wiedźmina spotykasz mieszkanców Zerikanii czy Ofiru, i są to osoby o ciemniejszej karnacji. I ja nie mam z tym problemów. Ale jak mówimy tu o konkretnych postaciach to już problem jest - bo są częścią tego świata.

ocenił(a) serial na 6
BlackPiterback

Ale Sapkowski już w latach 90. wyśmiewał się z próby lokowania jego historii o Wiedźminie w świecie słowiańskim. Nie tylko w wywiadach, ale też w tym słynnym felietonie dla Fantastyki o Pirogu. Właśnie jedna z gazet zacytowała ten kluczowy fragment. On się nabijał z ówczesnych trendów, by tworzyć fantasy słowiańskie. Owszem, w jego historiach są słowiańskie elementy, ale też germańskie, celtyckie, żydowskie czy orientalne. Cała koncepcja nie odbiega od kanonu tolkienowskiego, wraz z tymi wszystkimi elfami i krasnoludami. I przyznawał to Sapkowski. To co miało wyróżniać jego opowieści, to opisy postaci wywodzących się z gminu, pospólstwa, chłopstwa, podczas gdy w fantasy tolkienowskim zazwyczaj na pierwszym planie byli przedstawiciele elit, arystokracja, książęta, następcy tronu. Poza tym Sapkowski nie miał aspiracji by tworzyć odrębny, od tolkienowskiego, świat.
Po tamtym felietonie, mocno prześmiewczym, wyśmiewającym próbę tworzenia fantasy "słowiańskiego", ten podgatunek zanikł. Dodatkowo Sapkowski śmiał się, że niektórzy uważają, że w świecie fantasy, który nie istnieje, coś musi być lub nie być, skoro niczego nie ma. W tym kontekście wykpiwał ludzi, którzy krytykowali go, że ubrał Renfri w "majtki". No bo jakże majtki w świecie fantasy, jak tak może być, to złamanie kanonów i świętości.
Ta rasistowska dyskusja o ciemnoskórych aktorach też to przypomina.

per333

No to nigdy nie było do końca słowiańskie, tylko europejskie. Wszakże pani Jeziora to nawiązanie do legend arturiańskich. Podobno Sapkowski jest wielkim fanem Trylogii Sienkiewicza - ciekawe czy obojętnie by przeszedł nad czarnym Skrzetuskim lub azjatycką Heleną.

ocenił(a) serial na 6
BlackPiterback

Ale powieści Sienkiewicza odwołują się wprost do historii Polski i Litwy, podczas gdy fantasy nie musi odwoływać się do niczego.

Nie mówiąc o tym, że Sienkiewicz miał korzenie tatarskie, azjatyckie ;)

per333

Ale mówimy tu o danych postaciach. Gdyby jakaś postać nie miała po parę razy opisu takiego czy takiego wyglądu to wszystko gra. Gdyby Skrzetuski był opisany jako czarny to spoko niech se będzie, takie miał autor widzimisię. Teraz nie dopuszczasz tego że Skrzetuski mógłby czarny bo to historia Polski i Litwy.

ocenił(a) serial na 6
BlackPiterback

W sumie nie mam. Różne są wizje artystyczne. Jeśli Jezusa może grać blondyn, to już wszystko wydaje się możliwe. Sztuka nie ma ograniczeń.

per333

Sztuka nie ma ograniczeń, ale gdyby nakręcili kiedyś film o tobie, kto wie, mam nadzieję że dokonasz czegoś wielkiego - to czy murzyn grający ciebie zwykłego Jasia Kowalskiego byłby dobry? Nie, bo faktyczny Jasiu Kowalski był w rzeczywistości niskim blondynem, z zaczątkami brzucha piwnego, a nie wyrośniętym murzynem,z sześciopakiem na brzuchu.

ocenił(a) serial na 6
BlackPiterback

To nadal nie ograniczałoby twórcy w jego wizji mojej osoby czy jakiejkolwiek innej. Na pewno bym się nie obraził, gdyby ktoś chciał narysować moją karykaturę, na przykład.

per333

Jeśli to by była karykatura. Ale jako film dokumentalny by odpadał czyż nie? Bo przeinaczałby fakty o twojej osobie.

ocenił(a) serial na 6
BlackPiterback

A mówimy o filmie dokumentalnym?

ocenił(a) serial na 5
per333

W tej dyskusji mam wrażenie, że ulatuje sens i zrozumienie siebie nawzajem.

Przecież oczywiste jest, że większość osób krytykujących różno-kulturową obsadę (w tym ja), nie ma nic do zarzutu czarnoskórym aktorom samym w sobie. Oglądamy i uwielbiamy masę filmów i seriali z taką obsadą, istotą problemu jest, że pasują do świata Sapkowskiego jak pięść do oka. Jeśli adaptacja trzyma klimat i realia pierwowzoru - zbiera pochwały, jeśli nie (w tym przypadku w kwestii obsady) leci krytyka. I jest to krytyka jak najbardziej wskazana, i zbyt często recenzenci pomijają tą kwestię - bo taki teraz taki trend. Gdzieś mam taki trend, jeśli jest on z zazwyczaj kiepski, psuje klimat przedstawionego świata i wynika z nacisku ludzi, najwidoczniej mających problem ze swoim pochodzeniem rasowym.

ocenił(a) serial na 6
forzaroma

Mnie bardziej przekonują argumenty jednego z forumowiczów, który zwrócił uwagę, do kogo ten serial jest adresowany.
My, w Polsce homogenicznej rasowo, widzimy wokół siebie tylko białych. Ale koleś z Kalifornii żyje w świecie kolorowym rasowo. Ma wokół ludzi o najróżniejszych odcieniach skóry. W szkole, pracy, na ulicy, w kawiarni, w kinie, na koncercie, na meczu, wszędzie. Dla niego to jest normalność, codzienna rzeczywistość. I dla takiego kalifornijskiego odbiorcy kolorowa obsada serialu nie psuje żadnego klimatu. On nie zwraca na takie rzeczy uwagi. Kalifornijczycy o ciemniejszej karnacji widzą w serialu ludzi fizycznie bardziej podobnych sobie.
Gdy mieszkałem w Nowej Zelandii biali nie wszędzie stanowili większość. W centrum Auckland więcej było widać Azjatów. Nie wiem czy kogoś to raziło czy nie, taka była rzeczywistość. Nie dziwne, że w serialach kiwuskich tak dużo jest azjatyckich aktorów.
Tak jak nie dziwne, że w serialach kalifornijskich czy amerykańskich, tak dużo jest ludzi pochodzenia, na przykład, afrykańskiego.

ocenił(a) serial na 5
per333

Zwróciłbym uwagę, na dwie kwestie.

Pierwsza. Materiał bazowy. Tak po prostu jest, że siłą rzeczy fani porównują klimat, realia świata przedstawionego do pierwowzoru. Jak robią to dobrze jest plus, robią to źle( w tym przypadku w kwestii obsady) jest minus. To jest normalne.

Druga. Nie podoba mi się założenie, że skoro serial jest adresowany do amerykańskiego, czy ogólnie globalnego odbiorcy to muszą w nim być przedstawiciele różnych kultur, pochodzenia. Po co? W jakim celu?




ocenił(a) serial na 8
per333

Nie chodzi o to, że graja tu ciemnoskórzy, ale o to, że są upchani jak rodzynki w cieście. Wszędzie i nigdzie.
Driady: 2-3 Murzynki.
Nilfgard: 2-3 Murzynów.
Cintra: 2-3 Murzyów.

Byle tylko byli. Nieważne gdzie i jak, ważne że mają być. I kropka. Niech zatrudnią ich 10 razy więcej, ale niech umieszczą w odpowiednim kontekście, jako konkretną nację, czy odmienną rasę. Wtedy niech sobie grają ile wlezie.

forzaroma

Świetne posumowanie, mam podobne odczucia.

ocenił(a) serial na 5
forzaroma

No i czy ktokolwiek w ogóle rozumie wątek tych driad? Dlaczego one strzelają do tego elfiego dzieciaka, jakie to niby zagrożenie??? Czego bronią?? Poprawność polityczna, czarnoskóre aktorki dostały role i na tym ich rola się skończyła. A przecież driady są dość ważne dla tej całej historii, są kolejną istotną rasą. A chociażby i w serialu jest taki moment, że Cahir rezygnuje z pościgu za Ciri, gdy dowiaduje się, że trafiła do Brokilonu. No i co? Dlaczego tam nie jedzie?? Driady zaś poją jakimś sokiem z drzewa skaleczonego nożem (o zgrozo!!!!) elfa i Ciri i to kilkukrotnie i po co? i co z tego wynika? Ciri widzi jakieś "magiczne" drzewo, cholera wie, o co chodzi.....

skywalker_11

No właśnie nie wiadomo o co kaman, ale ludzie dający 10 ci to pewnie wyjaśnią :D

ocenił(a) serial na 5
BlackPiterback

Tego się obawiam najbardziej :) A mogło być tak pięknie ...

skywalker_11

Mogło, oczywiście ludziom którzy przeżuwają hamburgery to wszystko jedno, więc wyszło jak wyszło.

ocenił(a) serial na 6
forzaroma

Mam bardzo podobne odczucia, z tym że wg mnie aktorka grająca Yennefer jest totalnie nietrafiona - brak jej kobiecości ( przypomina momentami zagubioną dziewczynkę), wewnętrznej siły, pewności siebie... No totalnie mnie nie przekonała.
do tego scena gdzie magicy giną przy tworzeniu ognistych kul... WTF? Przecież każdy maigik może czerpać swą siłę np z wody, a w serialu tak po prostu sobie giną o.O
Muzyka jak dla mnie na plus. może tyłka nie urywa, ale też nie razi w uszy podczas oglądania.

GŁOS GERALTA - czy ktokolwiek z Was zwrócił uwagę na to jak momentami był on podrasowany komputerowo, że aż brzmiał jak jakiś robocop!?

ocenił(a) serial na 5
Agusiamiss

Co do Yennefer, nie jestem nią zachwycony, ale też nie przeszkadza mi. Daje radę według mnie. Cavill faktycznie trochę przesadza z tą tonacją, ktoś to nawet przyrównał do głosu Batmana Christian Bale'a:) I coś w tym jest.

ocenił(a) serial na 9
forzaroma

Jprd, Polacy to jednak naprawdę rasiści. Aż wstyd że Filmweb zezwala w ogóle na takie komentarze jak powyżej. Aryjska uroda. Boże. I mówią to ludzie z kraju, który tyle wycierpiał przez Hitlera.

AgusKa1993666

Nie rasiści, tylko ludzie wierni materiałowi źródłowemu i przeciwni poprawności politycznej. Spróbuj w drugą stronę. Jedna z aktorek w ,,Twoja twarz brzmi znajomo" udawała afroamerykańskiego piosenkarza to dostawała pogróżki i oskarżano ją o mowę nienawiści. I to my jesteśmy rasistami? Jesteś wierząca? Gdyby z Jezusa zrobili czarnego czy azjatę to by cię nie obeszło? Albo z Maryi?Albo z Apostołów?

ocenił(a) serial na 8
BlackPiterback

Nie wiem czy wiesz, ale w Afryce i Azji często spotyka się wizerunki czarnoskórego i skośnookiego Jezusa :D
Co nie dziwi.

ocenił(a) serial na 7
BlackPiterback

w gwoli ścisłości to masz czarną Maryje nawet tu, w Polsce. Częstochowa ;)

BlackPiterback

W polskiej sztuce z Jezusa i apostołów dość często robiono osoby kompletnie nieprzypominające Żydów.

AgusKa1993666

A Ty Aguśka nadal swoje krucjaty ciągniesz.. krytyka to nie hejt czy rasizm. Może spróbujesz bronić białych farmerów którzy są mordowani masowo w Afryce lub Palestyńczyków mordowanych przez Izrael?

Raphaelus

Wybacz panie tej nadobnej niewieście, bo nie wie co czyni. Ze smutkiem zauważam że internet zamiast sprawiać że wzrastamy jakoś artystycznie, poprzez szeroki dostęp do sztuki,kultury,muzyki itp to my obniżamy loty. Czyżby przesyt treści? Czy może jednak mamy deficyt treści, tak jak dzieci które po raz pierwszy czegoś próbują?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones