Naprawdę nie mam zdrowia, żeby ludziom tłumaczyć oczywistości, dlatego sprowadzę wszystko do jednego aspektu, który - jednakowoż - moim zdaniem wyraża wszystko.

Tak prawdopodobnie brzmiała, i tak uwspółcześniona na wielu poziomach, pieść trubardura, ballada w średniowiecznym stylu:

Music of the Troubadours 5: Bel m'es qu'ieu chant (na YT)

Tak brzmi nasz rodzimy serial w tym względzie:

Jaskier "Zapachnialo powiewem jesieni" (na YT)

Nic specjalnego, wręcz - poza tekstem - nudne, ale jednak jakoś trzymające się wzorca.

Tak to brzmi w serialu Netflixa:

The Witcher Soundtrack - Toss A Coin To Your Witcher Lyrics (na YT)

I co gorsza, głównie ten pop-refren z rockowym zaciągnięciem mamy okazję słyszeć. Już pomijam skale jakie były specyficzne dla epoki, sama rytmika i stylizacja śpierwu czyni z tego raczej utwór pop-rock z Mam Talent, niż cokolwiek innego. I tym samym jest serialowy Jaskier. Idol nastolatek, który mógłby nagle wpaść na scenę w Eurowizji.

Ale taki jest, najczęśćiej, właśnie poziom ludzi, którzy nie rozumieją krytyki tego serialu. Niewyedukowane kulturowo pod żadnym względem, zarazem wrogie wobec własnej kultury, nieoczytane zazwyczaj w niczym, ewentualnie Bóg raczy wiedzieć w czym, tałatajstwo, które czuje się dumne z tego, że jest wcieleniem ignorancji. Sam oceniłem serial na 7/10 bardzo na wysrost. Licząc (naiwnie), że drugi sezon będzie lepszy. Jednocześnie budzi niesmak, że ta hołota, która nie rozumie, że Saga jest źródłowo feministyczna, antyrasistowska itd. wręcz mocno postmodernistyczna, uważa się za piewców postępu, atakując ludzi, którzy widzą czarno na białym, jak zmarnowano potencjał tej literatury. Literatury, której taki Martin mógłby buty czyścić. Tak naprawdę, współczuję tym ludziom i twórcom tego serialu. Nie każdy rodzi się jakkolwiek lotny.