Która żeruje na fanach książek i gier. Gwiezdne Wojny i Gra o Tron witają w doborowym gronie...Bagiński to człowiek bez żadnej przyzwoitości, sposób w jaki promował tę "adaptację"...dla mnie facet jest skończony.
Jeśli nie ma się pieniędzy to nie zatrudnia się drewna z Hollywood, które pochłania większą część budżetu, a te drewno zamiast grać w gry i siedzieć na siłowni, niech weźmie jakieś lekcje aktorstwa.
Scenarzyści talentu już nie kupią ani się nie nauczą...tragedia.
Facet ma przekichane skoro jest dla ciebie skończony. Współczuję mu. Dobrze, że na osłodę będzie również produkował 2 sezon. Ufff!
Wiesz dali mu szansę, Netflix to firma globalna, Nie będzie srał w to gniazdo, bo pewnie fajna kasa z tego.
spoko, ale w normalnym życiu jest tak, jak coś robisz, a przy tym kluczysz, i wprowadzasz w błąd klienta to tracisz reputację, branża rozrywkowa niczym się nie różni od zwykłego biznesu, to nie są jacyś bogowie którzy zstąpili z niebios i dlatego nie można ich krytykować; Bagińskiego jeszcze broni fakt, ze odcinki przy których współpracował są znośne, ale tak poza tym wychodzi na to, że nie był niczym więcej jak PR-ową przystawką.
Owszem, możesz krytykować, ale wiesz jak jest. Jeśli serial zarobi tak czy siak to włodarze Netflixa będą mieli to w dupie. No i raz jeszcze jeśli serial zarobi Tomek będzie może dalej współpracował ze stacją a to dla niego pieniądze. Nie on pierwszy i nie ostatni się sku*rwił że tak powiem.
Nie martw się o niego. On żadnych konsekwencji tego nie poniesie. Przeciwnie, showbiznes nagradza takich ludzi, bo w ten sposób stają się "swoi". Coś jak konieczność odstrzelenia kogoś, żeby wejść w szeregi mafii :)
bagniński jednosobowo zadecydował, że cavill ma grać geralta ze tak po nim jezdzisz?
Bagiński to akurat miał niewiele do powiedzenia w kwestii obsady, scenariusza czy muzyki. A te trzy rzeczy leżą najbardziej i tylko Cavil jakoś się wpasował w rolę.
Jedyne co dobre w tym produkcie to sceny walki, które mają świetną dynamikę i choreografię. Reszta jest strasznie przeciętna i nieznośnie „poprawna światopoglądowo”. Już nawet nie chodzi o czarne elfy, które jako rdzenni mieszkańcy klimatycznie „europejskiej” krainy nie mieliby żadnych biologicznych podstaw wytworzyć takich cech organizmu ze względu na ich nieprzydatność, ale o wymieszanie ich cech w jednej niszy. Kolor skóry bierze się nie z przekonań tylko środowiska w jakim żyje populacja. Nie mówię, że różne osobniki nie mogły przyjechać z cieplejszych regionów, ale ze względu na skalę tego wymieszania różnych kolorów w dowolnej rasie wygląda to tak, jakby całe populacje niczym się między sobą nie różniły. To ma miejsce w obecnych czasach i też nie we wszystkich krajach, mimo że podróżowanie nie jest trudne a odległości stopniały. W świecie gdzie jeździ się konno takie wymieszanie wygląda dziwnie. Nieprzekonująco. Zamazuje też odrębność, która była podstawą czystek i niechęci międzyrasowej z świata przedstawionego. Była też podstawą niechęci do wiedźminów. Bo się RÓŻNILI. W takich realiach, gdzie dowolny wygląd jest zupełnie normalny, czystka elfów wydaje się mało uzasadniona. O ile w ogóle.
Niestety nie tylko to jest głupie.
Magowie zostali przedstawieni jak sługusy, czarodziejki jak klacze prezentowane władcom. A to ze strachu przed ich wpływami i mocą w końcu i im dobrano się do dupy w późniejszych latach. To była krucha współpraca a nie cieciowanie u króla na umowę zlecenie. Są po prostu sztucznie osłabieni. W efekcie bitwa pod Soden wygląda co najwyżej zabawnie i z takimi umiejętnościami nie mieliby szans. Nilfgard po prostu by tam poszedł i w otwartej walce ich zmasakrował bez trudu. Nawet w tych swoich żenujących zbrojach z klejonej krepiny czy ciort wie czego.
Odcinek z Blaviken, mimo spektakularnej bijatyki nie próbuje oddawać sensu i morału jaki tam się krył. Całą wieś sprowadzono do jednej dziewczynki a to nie była wcale ani taka prosta decyzja, ani taki rodzaj wygnania. To był dużo lepszy, cięższy wątek i go brutalnie spłycono do poziomu śmieszności.
Driady, o dziwo, nie są wcale najgorszym elementem Brookilonu bo sam las wygląda jak źle oświetlony klomb. Małe murzyniątko napiło się wody zapomnienia by zostać na zawsze co mu nie przeszkodziło wyjść z lasu i od razu nabrać podejrzliwości. Kiepska ta ich woda, pewnie nie swięcona.
Królowa Cintry została wykreowana na głupawą obijmordę babochłopa choć była w oryginale bardzo bystrą i piękną władczynią a cały konflikt między nacjami przedstawiony został jak najazd fanatyków religijnych o pustych łbach i oczach. Nawet jeśli nakręcony widowiskowo (konny pościg za Ciri naprawdę im się udał) to jakoś nie czuć było tego dramatyzmu upadającego państwa na sterylnych uliczkach miasta i w korytarzach zamku.
Ergo. Tak się starali być „poprawni” w tym scenariuszu, że obejrzałem historię jak z wydania Wiadomości gdzie wielokulturowe i wielorasowe społeczeństwo ma problem z terrorystami i źle rozumianym feminizmem.
Dlatego po pierwszym sezonie powiem, że to nie jest serial o Wiedźminie. To jest coś, co mamy wszędzie, pod każdym kamieniem, w każdym serialu. Brakuje tylko gejowskiej pary, ale jestem pewien, że i ona będzie clue jakiegoś odcinka w sezonie nr 2.
PS. Piosenkę Jaskra obejrzałem przez Twitter zanim zasiadłem do serialu i zastanawiałem się, co ludzie widzą w tym miernym popowym kawałku. Potem zrozumiałem. Na tle muzycznego crapu jaki nam serial serwuje, utwór wydaje się nawet niezły.