Jestem na 6m odcinku 2ego sezonu. Geralt niby stara się ukryć Ciri przez większość sezonu. Od ostatnich paru odcinków zaczyna mnie irytować mocno fakt, że nagle wszyscy są w stanie ich namierzyć:
- Ten mag od ognia nagle pojawia się w kaer morhen. Jeszcze powoduje drżenie wisiorków. Z tego co kojarzę reagowały one na bestie a nie zapewniały zmysł spidermana.
- Yennefer randomowo pojawia się w świątyni gdzie jest Ciri
Już nie wspomnę o super szpiegu czarnym elfie co sobie randomowo podsłuchuje akurat jak liderzy państwa omawiają strategie na spacerku. Mocno słabe...
Powiedzcie, ze przynajmniej pare z tych "randomowych" epizodów będzie miało jakieś wytłumaczenie...
Tez mnie smieszylo, ze tak wszyscy po pierwsze klapia geba na lewo i prawo kim ciri naprawde jest oraz, ze pelno tam jakiegos obcego luda w tej ich czatowni, o to jeszcze z buta sobie przychodza bez problemu, a mialo byc tak tejemniczo, nieznanie, niebezpiecznie i trudno sie dostac. A medaliony to reaguja na magie. Przeciez chroni wieskow przed zakusami czarodziejow z tym.
Co do Yenn to mozna jakos sobie to wytlumaczyc na upartego przeznaczeniem ich :) Ot motyw z Kola czasu.
Rience poszedł do Kaer Morhen szukać Wiedźmina, bo Kear Morhen słynie właśnie z tego, że to w nim przesiadują Wiedźmini, więc był to po prostu oczywisty trop do zbadania.
A czy ktoś może wytłumaczyć, jak to się stało, że Jaskier i Yenn, którzy wchodzili na statek (z trudem, poświęcając dla tego celu życie jednego z elfów), zamiast na nim zostać i popłynąć do Cintry z resztą, nagle teleportują się do baru, w którym Jaskier ma występ? Biorę pod uwagę, że przysnęłam oglądając tę ekscytującą produkcję :) - wiec z chęcią usłyszę co się tam właściwie wydarzyło.
Nigdzie sie nie teleportują. Jaskier wychodzi na pokład, słychac jego krzyk, Yennefer wychodzi za nim, widzi rozbitą lutnię, a potem znajduje go w knajpie gdzie przesłuchuje go Rience. Scena z wystepem jest powtórzona na początku nastepnego odcinka by pokazać Rience'a, a potem przechodzą do sceny przesluchania.