O ile pierwszy sezon nie był pozbawiony wad to dawał nadzieję na to że następne sezony podniosą poziom całości. Tymczasem twórcy wbili szósty bieg i wcisnęli pedał gazu skręcając w drogę z napisem Riverdale*.

W drugim sezonie ssie wszystko, dosłownie wszystko.

Aktorzy - O ile Cavill dalej próbuje (choć wypada gorzej niż w s1) o tyle reszta to porażka. Allan powinna wylecieć na zbity pysk, to chyba najgorsza kreacja w serialu. Shaffer powinni powiedzieć że przed graniem Triss powinna wyjąć kij z tyłka, cholernie drętwa i sztywna postać, normalnie jak żywcem wyjęta z gier Bethesdy. Na Fringillę i Cahira nie dało się patrzeć, Lambert wyglądający jak karykatura Tormunda z gry o tron, Djikstra też cholernie karykaturalny (brakowało żeby zaczął tańczyć). Ogólnie wszystkie postaci (reszty nie chce mi się wypisywać) wypadają na ekranie praktycznie tak samo sztywno, słabo i drewnianie przez co świat jest sztuczny, praktyczne 0 immersji (choć na to wpływa sporo innych czynników ale o tym później). Prowadzi to do tego że ja jako potencjalny widz mam gdzieś te postaci, to co z nimi się stanie jak i ich wybory - wszystko wypada jak nędzne przedstawienie teatralne a nie jak wysokobudżetowy serial Fantasy. Warto jednak odnotować że zarówno Batey w roli Jaskra jak i Chalotra w roli Yen wypadają naprawdę dobrze. I zanim ktoś zacznie się sapać że postać Yen to w drugim sezonie porażka to tak, zgoda. Tyle że aktorka wyciska z tej porażki ile może, nie jej wina że "tfurcy"poprowadzili tą postać tak a nie inaczej.

Lokacje - ogólnie miejsca pokazane w serialu. Wszystko jest czyste, gładkie, sterylne - miejscami aż plastikowe i karykaturalne. Każda lokacja wygląda schludnie (znowu na myśl przychodzi tandetny teatr). W ogóle nie czuć ciężaru świata, przypomnijcie sobie jak wyglądało np. Blaviken w pierwszym sezonie. Dlaczego nawet w tym aspekcie poszedł taki zjazd? Bodaj jedyną lokacją która prezentuje się godnie jest Kaer Morhen choć nawet ta lokacja (a raczej jej klimat) została zabita milionem potworów w okolicy jak i prostytutkami sprowadzonymi tam - skąd?

Lecimy dalej, nierówne CGI, tragiczny design potworów. O ile miejscami nie wyglądało tak źle to w większości wyglądało okropnie. O samym CGI więcej nie napiszę, skupię się na wyglądzie potworów bo zarówno sezon 2, jak i sezon 1 jak i ten animowany pod tym względem ssają. Albo coś wygląda jak karakan w szmacie na głowie, albo jak macko-gumo podobny koczkodan, albo jak ten XD smok. Bodaj jedynym stworem który wyglądał jako tako był leszy w 2 sezonie ale dalej to wyglądało jak coś wyjęte z gry Bethesdy a nie oryginalny pomysł. Albo koszty i na odpierdoI albo netflix zatrudnia skrajnie nie kreatywnych ludzi.

Opcja: Szybka podróż. Bohaterowie skaczą po mapie jakby w znaczniki klikali, twórcy nawet tego nie kryją (albo nie potrafią) a w dodatku nie umieją uczyć się na cudzych błędach (GoT). Jak dla mnie zabija to dość mocno kolejny aspekt dobrze napisanego świata - jego wielkość.

Dialogi to już całkowita porażka, hektolitry patosu wylane na rozmowy o niczym podbijane wyniosłą muzyką żeby głupi widz wiedział że teraz zostanie powiedziane coś ważnego (ogólnie mam wrażenie że całość jest nastawiona na głupiego widza). rzyg

Zły casting - pisałem już że na Fringillę i Cahira nie da się patrzyć, nie będę się rozpisywał bo kto widział ten widział, niestety równie źle jest z innymi postaciami. Przy ostatniej scenie z Emhyrem się zaśmiałem, ten aktor ni cholera nie pasuje do roli wielkiego przywódcy dużego imperium, nope. Jego wygląd nie wzbudza respektu a wywołuje pytanie - "jak on się tam znalazł?". Znalazło by się kilka jak nie kilkanaście innych przykładów ale są jeszcze inny punkty.

Dziury XD - dziury w scenariuszu w krótkim pierwszym sezonie które wydawały się nie takie trudne do załatania okazały się niszczące dla drugiego sezonu. Albo twórcy są tak nieumiejętni albo po prostu stwierdzili że nikt nie zauważy i olali to. Nie wiem która opcja jest gorsza.

I na koniec, nie wiem dlaczego ale idzie to w kierunku kupo-fantasy dla nastolatków (jak ktoś nie wierzy to niech odpali sobie trailer tego nowego spinoffa XD) połączonego z wystawką poglądów politycznych scenarzystów. I naprawdę, nowe spojrzenie, nowa wizja na jakieś dzieło, nowy pomysł na adaptacje - to nie są złe rzeczy, o ile ktoś to potrafi. Tutaj jeśli ktoś wymieni mi jeden dobry autorski pomysł twórców to stawiam piwo (pierdoIę, wyślę paczkomatem XD).

Tak więc, nie wróżę nic dobrego tej produkcji. chyba że wywalą wszystkich i zaczną to kręcić od nowa bo drugi sezon jest tak nędzny że dwa ostatnie sezony GoTa które ssały to przy nim arcydzieła.