Sceny wyglądają jakby kręcone w Zatorlandzie, albo na planie Złotopolskich. Dykta, sztuczność, taniość, teatr telewizji (nie umniejszając) Ponoć mieli wielki budżet, tymczasem serial wygląda jakby był kręcony za kieszonkowe reżysera.
To wielka krzywda, jak ten materiał został potraktowany. Ile trzeba mieć pychy i nonszalancji, aby posunąć się do tak kretyńskich zabiegów będą przekonany, że to się uda. Wielki szacunek dla Caviala, jest świetny, co boli jeszcze bardziej w czym tutaj musiał brodzić.