Przy zbliżeniach na jej mordę zamykałem oczy, nie da się na to patrzeć.

Teoretycznie w książce Ciri nie grzeszyła urodą, więc wszystko się zgadza. Zastanawiam się tylko czemu 14 latka wygląda na 25 i ma ostrzyknięte usta? Pomijając już że rusza się jak żelbetonowy kloc, a w oryginale była mistrzynią finezji i szybkości...

Gdzie ona wam na 25 lat wygląda :o bez makijażu to max 17 lat, wy chyba nie wiecie jak się młodzież teraz maluje i wygląda sto razy gorzej od serialowej Ciri.
Dla mnie to właśnie miało to tak wyglądać, że teraz Ciri z takiej małej dziewczynki która uczyła się wszystkiego powoli... Przeistacza się w dorosła dziewczynę i sama będzie decydować o swoim losie, dla mnie na plus.

Wiemy już na pewno że brytyjki nie grzeszą urodą... teraz reszta świata już też wie. Niemki odetchnęły z helgą... tfu ulgą. Nie wiem ile spotkałeś 15-16 latek które wyglądają na 25, ale generalnie ta aktorka udająca Yennefer wygląda młodziej od serialowej Ciri. Anyway, tyle że na tym etapie opowieści Ciri nie decyduje o niczym, ją po prostu wiozą wydarzenia wokół. Ona dopiero po pobycie u Vysogoty z Corvo zaczyna o sobie decydować...

Dla mnie Yenn osobiście jest okropna w serialu:) Co do serialu, a co do książki to moim zdaniem oni już dawno zboczyli z kursu, robią wszystko jak chcą. Książka to inne dzieło, serial to inne zło, ja myślę tak jak napisałem wyżej.

I to że książki i serial idą w innych kierunkach to dla mnie zaletą a nie wada. Historie z książek znam na pamięć po co mam to samo oglądać w serialu? Niech odbiją od książek jak najdalej

a najgorzej na pustyni i po niej