Sezon 2 Wiedźmina wygląda jak polsatowski Herkules z Kevinem Sorbo z lat 90 tych albo Xenna: wojownicza księżniczka. Produkcja tu kuleje na całej linii. Myślę i nie wymyśliłem, dlaczego poszło tak źle (nie oceniam rozjazdu scenariusza od powieści).