Wiedźmin
powrót do forum 2 sezonu

Ten serial to nie jest ekranizacja, ani nawet adaptacja. Ten serial to marny jakościowo spin-off... Historia alternatywna jak kto woli...

Jeżeli ktoś czytał książkę, to oglądając ten serial dostanie jedynie krwotoku oczu. Nic się nie pokrywa z historią z książki. To tak jakby napisać nową historię, tylko bohaterom nadać te same imiona, co w książkach Sapkowskiego, i udawać że to to samo.

Ostatnie takie rozczarowanie przeżyłem na ostatnich sezonach Gry o tron. Tam przynajmniej dało się to usprawiedliwiać brakiem kolejnych części książki, na których scenarzysta mógłby się wzorować. Tutaj książka jest, a scenarzyści uznali, że potrafią napisać tę historię lepiej... efekt do przewidzenia, czyli dramat.

Aquarius27

W pełni się zgadzam. Czytałem sage pięć razy i nigdy nie mam dość,a ten serial to jedno wielkie nieporozumienie.

ocenił(a) serial na 1
Aquarius27

Zgadzam się z Tobą. Na szczęście obyło się bez krwotoku, ale było blisko, gdyż ciśnienie niestabilne. Świetne również odniesienie do Gry o Tron. Przeczytałem swego czasu wszystko co zostało wydane i jako tako znosiłem to co zekranizował serial. Jednak jeśli chodzi o historię Sapkowskiego, to w tym przypadku szczególnie chodzi o "chaos", ale nie ten związany z magią, gdyż takową ciężko odczuć oglądając serial. Produkcja charakteryzuje się treścią typową dla chłamu.

ocenił(a) serial na 3
Aquarius27

zgadzam się, ta adaptacja z książką ma wspólne dwie rzeczy, nazwy własne i imiona bohaterów. Tyle. Pani H obiecywała wierność oryginałowi (nie wyprze się tego, robiła to wielokrotnie, w intrenecie i na żywo, jest na nią mnóstwo kwitów :d), tymczasem napisała tą historię od nowa, po swojemu. Zmieniła wszystko od charakteru postaci, po fabułę poszczególnych opowiadań. Nie zacytowała w scenariuszu nawet linijki z książki, gorzej nawet - to co brzmiało jak fragmenty książki włożyła w usta zupełnie innego bohatera. Chciała pokazać silne kobieta, pokazała łechtaczkę i cycki. Jej Yenefer mimo tylu starań nie jest nawet w ułamku tak silną, inteligentną, niebezpieczną i sukowatą kobietą jak w oryginale. A Geralt, co ona zrobiła z Geralta? Geralt z Rivi jest jedną z najlepiej napisanych postaci jaką spotkałem w literaturze. Sapkowskiemu udało się stworzyć postać nietuzinkową, wielowymiarową, skomplikowaną m.in na poziomie emocjonalnym i bardzo, bardzo wiarygodną. On jest największą siłą tej opowieści (w tym gry o czym przekonacie się jeśli powstanie gra Wiedźmin bez Geralta) A w serialu odzywa się kilka razy, w tym większość coś mruczy i chrząka. Ich pieniądze ich cyrk , mieli prawo zrobić co chcieli. Tylko razi ta obłuda przed premierą i po, gdzie tak dużo się mówiło o szacunku do oryginału. Naprawdę, większym niż Pani H zdarzało się adaptować literaturę, żadna to ujma cytować oryginał w scenariuszu, jeśli oryginał jest dobrze napisany. Coppola w Ojcu Chrzestnym czy np Wajda w Ziemi Obiecanej cytowali całe strony z książki. I co z tego wyszło, niektórzy mówią nawet że Arcydzieła. Co wyszło z pracy Pani H i jej współpracowników? Wyszło jedno wielkie G, kupy się to nie trzyma. A z drugiej strony, jedyne czego się to trzyma, to kupa właśnie. Czekałem na ten serial blisko 20 lat i myślę, że nie tylko ja czekałem. Wielu osobom z mojego otoczenia, ten serial się podobał, najczęściej tym, którzy nie znali książki, ot taka Xena wojownicza księżniczka. Ale nawet oni nie wytrwali dalej jak do ostatnich odcinków 2 sezonu. Nawet jako samodzielna historia, to się nie broni, to jest po prostu głupie, źle napisane, źle obsadzone, źle zagrane, źle zainscenizowane, źle opowiedziane i ogólnie bardzo źle się to ogląda.

ocenił(a) serial na 2
Aquarius27

Ten serial ma tylko dwa dobre elementy: Henrego i piosenkę "toss a coin to your witcher". I tylko dlatego nie dałem mu 1 gwiazdki. 3 sezonu nawet nie chciało mi się oglądać, a ostatnio to jakaś komedia patrząc po zdjęciach