Dla osób które denerwują się, że serial nie trzyma się fabuły książki, zrozumcie, że nie można było się spodziewać rewelacji po produkcji Netflixa. To nie jest produkcja skierowana do hardcorowej bazy fanów Wieśka czy ogólnie fantasy, a dla przeciętnego widza. Scenariusz jest uproszczony do bólu, aby dało się nadążyć za fabułą odpisując na wiadomości na messengerze bez potrzeby wytężenia mózgu lub do oglądania dla par podczas długich zimowych wieczór. Gdyby próbowali zrobić wierną adaptację, mogłoby to przerosnąć możliwości skupienia widza.
Z pozytywów dla mnie jest całkiem przekonujący Cavil, fajna interpretacja Jaskra i w miarę angażująca gra Yennefer.
Z negatywów jest to typowa komercyjna papka na miarę seriali CW z dodaniem odrobiny pieprzu. Doskonały towarzysz do zjedzenia popcornu i popicia colą.
tylko, że w 2 sezonie nie jest adaptacją i nic nie trzyma się ze sobą
w nowej fabule brakuje spójności i logiki