Strasznie irytował mnie Bjorn przez wszystkie sezony. Cyniczny, zapatrzony w siebie egoista który nawet śmiercią córki się nie przejął(Siggy, już dokładnie nie pamiętam ale chyba nawet jej nie pochowali?) To jak ludzie wychwalali jego osobę nie mieściło mi się w głowie. Według mnie on najmniej przypominał swojego ojca mimo, że 99% fanów serialu się ze mną nie zgodzi. Zresztą, budowanie postaci Sigurda jako tego, który ma symbol węża którego zabił dziadek a ginie nawet nie w bitwie tylko zabija go brat i to w takiej sytuacji(XDD). Jedyna postać do której w tym serialu czułem sympatię to Floki oraz mimo wszystko Rollo który jedynie był ambitny i starał się być kimś więcej. Postać króla Haralda też mnie zawiodła, zrobili z niego totalnego cymbała w tym serialu. Król Norwegii którego nikt nie popierał a żeby zrobić na złość synowi Ragnara xD. nie chce mi się dalej wymieniać minusów.