Jestem po oglądnięciu 3 odcinków, więc od razu podaję na tacy argument znany z autopsji typu "...potem zrozumiesz; oglądaj". Chwilowo jednak mam naprawdę sporo zastrzeżeń. Ragnar, który sprzeciwia się swojemu przywódcy jak gdyby nigdy nic w akcie samowolki płynie sobie gdzieś na zachód. Ukazanie całej wyprawy, przed którą strach niewiadomej obleciał każdego z wioski, to ukazanie wyprawy mogącej być w porywach wyzwaniem dla średniej łódki na Mazurach, bowiem w serialu dzielni Wikingowie pokonują zapewne sporą odległość w przysłowiowy błysk ciupagi. Tak, wiem co to kompresja czasu. Na miejscu jest mnich, który w ich narzeczu radzi sobie co najmniej dobrze, gdyż zdążył już zwiedzić świat niosąc Dobrą Nowinę. Nie przeszkadzało mu to jednak żyć za murami malując potwory w księgach, a na początku srać po gaciach na widok drakkaru, choć zdążył już poznać mowę jego pasażerów - pomijam kwestię, że narzeczy czy dialektów były pewnie więcej niż jeden. Ktoś tu widzi "lekką" niespójność? Piracki wypad i niesubordynacja Ragnara kończy się pozbyciem fantów na korzyść wodza, który, za kilka chwil, daje się podejść jak gówniarz i zgadza na kolejną wyprawę. Tymczasem dzielny mnich zostaje praktycznie członkiem rodziny, kochankiem po dobie i opiekunem ogniska domowego po dwóch dobach - wybaczcie lekką ironię. Zapomniałbym - nasz native speaker w trybie przyspieszonym uczy Ragnara języka na tyle, że ten spokojnie prowadzi dysputy na plaży z szefem ekipy powitalnej na Wyspach. Rewelacja. Rozumiem, że język seriali to specyficzna gra uproszczeń ( zazwyczaj), no ale to już prawie baśń dla młodzieży 12+.
Nie rozumiem takich ludzi jak ty , po pierwszym odcinku uznaje że serial jest za przeproszeniem do dupy , a na następny dzień siada przed telewizorem i ogląda serial który mu się , nawet nie podoba tracąc następne 50 minut swojego życia .
Gdybym napisał po jednym, to tacy jak Ty pisaliby, że oglądnął pilota, i się wymądrza.
Nie razi nas zupelnie, za to czasem nas razi powierzchowność i infantylność niektórych filmwebowiczów.......
Zastanów się, czy czasem odpowiedzi merytoryczne nie są czasem bardziej oczekiwane.
odpowiedziałem ci na pytanie: krótko , węzłowato i merytorycznie i więcej nie oczekuj. Tym bardziej ,że polemiki z filmwebowymi ignorantami szukającymi dziury w każdym detalu filmu jest mi zupełnie obce.
Pozdrawiam serdecznie
Pokazuję jej błędne użycie w moim odczuciu. Pieprzenie się głównego bohatera z małżonką trwa dłużej w serialu niż wyprawa na nieznany ląd. Co jednak jest esencją tego dzieła? Wyprawy Wikingów czy pożycie jednego z nich?
no bez przesady, przecież wiadomo, że nie nakręcą dwóch odcinków o tym jak płynęli do Anglii i w jaki sposób zabijali czas podczas wyprawy....
tak jest przez cały serial, też mi to na początku wadziło, ale stwierdzam, że można się przyzwyczaić
ciebie interesują wyprawy wikingów , a mnie ich pożycie. To serial dla masowego odbiorcy. Wilk ma być syty i owca cała.
Zakumaj czaczę i przestań narzekać jak gej na kobiety.
To polecam dla Ciebie zaangażowanie się w realizację trylogii " Rocco Ravishes Scandinavia". Montaż scen bukkake w firodzie przy drakkarze dadzą Ci zapewne wiele satysfakcji w poznawaniu specyfiki pożycia walecznych Wikingów.
piszesz z taką znajomościę tematu jakby cię bocian w studiu pornograficznym zrzucił ,a w serialu przeszkadza ci "Pieprzenie się głównego bohatera z małżonką". Wyjatkowy z ciebie hejter hipokryta.
Obiecałeś, że pójdziesz do piwnicy i przestaniesz robić z siebie idiotę. Miej trochę godności i dotrzymaj słowa.
Pozdrawiam serdecznie
Czy Twoi znajomi mówili Ci kiedyś, że masz kompleksy i nie potrafisz czytać ze zrozumieniem:) ?
Nie pozdrawiam.
naturalnie , że nigdy mi nie mówili, bo wszelkie kompleksy są mi tak samo obce jak przesiadywanie na forach nielubianych seriali.
Spytałbym ciebie co sadzą o tobie znajomi, ale nic nie wskazuje na to, żebyś miał jakichś znajomych, więc nie spytam.
Pozdrawiam jeszcze serdeczniej
Nie pozdrawiając podpowiem, że "Ci, Ty, Tobie" piszemy z wielkiej litery. Na forum nielubianego serialu pytam, czy inni nie widzą jego ewidentnych braków, które podważają w mojej opinii wysoką ocenę tegoż serialu. Ty jesteś po to, by wylewać żółć, kompleksy, i każdy post cisnąć ad personam, stąd też moje pytanie, czy Twoi znajomi czasem nie ukrywają przed Tobą, że brak zaproszenia na rozmaite imprezy to nie problem natury telekomunikacyjnej. Zwykła troska chrześcijanina wobec bliźniego zagubionego na ścieżkach Pana.
wyjątkowo tępy interlokutor mi się trafił. Co do twojej nikomu nie potrzebnej podpowiedzi to uprzejmie ci wytłumaczę :
jeśli chodzi o pisanie "ty....." z duzej litery {nie wielkiej ] to zwyczajowo juz nie masz racji ,ponieważ ortograficznie wszystko jest ok, maniera pisania zaimków dużą literą została przeniesiona z tradycyjnego listu, gdzie pojawia się tylko ze względów grzecznościowych, ale już w dyskusjach internetowych, naśladującyych potoczną rozmowę jest niczym więcej jak zwykłym nadęciem.
Co do reszty twojej intelektualnie ubogiej wypowiedzi to być może powinieneś poważnie przemyśleć nieczytanie forum i nieudzielanie się w dyskusjach, co by trochę podniosło ich poziom.
jak zwykle pozdrawiam serdecznie
Wiem; zaczynanie zdań z wielkiej litery i poprawna interpunkcja to też nadęcie. Kompleksy już wylane, czy wypisać receptę na Xanax :)?
Przepraszam wszystkich poniżej, że raczyłem podjąć dyskusję o serialu na portalu dyskusyjnym o serialach. Teraz idę spać do kuchni, obiad zjem w windzie, prześpię się w piwnicy. Wesołych Świąt.
Po trzecim odcinku stwierdzam że na razie jest dość słabo ale zobaczymy dalej bo taką stratą czasu to bardzo nie jest ten serialek.
,, Nie przeszkadzało mu to jednak żyć za murami malując potwory w księgach, a na początku srać po gaciach na widok drakkaru"
No właśnie, on srał ze strachu bo zetknął się z kulturąwikngów już wcześniej i wiedział, że to nie są zwykli turyści, Jak dla mnie serial ogląda się całkiem przyjemnie, nie jest to nic wybitnego więc nie oczekuj też fajerwerków.
Nie zgodzę się niestety z Tobą. Mnich boi się ewidentnie zemsty boskiej pod postacią apokaliptycznej dewastacji, a nie Wikingów, których znał.
oczwiscie ze masz 100% racje serial jest dennie glupi mi zostal ostatnio odcinek bo myslalem ze cos sie poprawi i w to brnalem ale szczerze? ostatniego nie obejrze totalne nieporozumienie. fabula dziurawa jak sito, widac ze nie robilo tego hbo . nie polecam.
Cześć wszystkim,
filmik rzeczywiście dosyć płytki, ale niczego więcej nie oczekuję po amerykańskiej produkcji - poza tym jest tu kilka szczegółów przydających mu autentyczności - jak np. kompas wikingów (co prawda ten rzeczywisty był nieco inny, ale po co się czepiać - jak ktoś chce poczytać to sam znajdzie) - ciekawostką jest także wykorzystanie słonecznego kamienia wikingów, którego rodzaju używanego przez wikingów ostatecznie nie wyjaśniono naukowo - z krótkiej zajawki, widziałam, że reżyser wykorzystał tu pomysł na szpat islandzki (odmiana kalcytu), minerał dość rzadki, występujący tylko o ile wiem w jednym kamieniołomie na Islandii, bardziej osobiście przychylała bym się do innego minerału cytowanego w literaturze, mianowicie kordierytu, który występuje także w Norwegii - choć wykorzystuje inny efekt polaryzacji światła słonecznego...
... ale aby nie zanudzać, film ma wszystkiego po trochu i sensacji, nauki, kryminału, romansu itp i lekko przymykając oko da się go oglądać (w końcu wikingowie nie noszą tam hełmów z rogami, a wiec jakiś walor autentyczności jest ;-) ) - lubię bajki wiec i ta też nie jest zła.... Pozdrawiam
Serial wymaga uproszczeń. Zabiegi takie jak u Gibsona w Pasji, z aramejskim, czy w Apocalypto, z yucatec, są niezwykle ciekawe, ale w załóżmy 4 sezonowym serialu z 10 odcinkami każdy byłoby nużące, czasochłonne i kosztowne (zatrudnienie specjalistów od staronordyjskiego, tłumaczenie kwestii, nauka wymowy dla aktorów). Ograniczenie się tylko do angielskiego i pominięcie niuansów językowych między Wikingami a Nortubryjczykami.
Dla mnie serial miażdży dotychczasowe produkcje. Sporo tu założeń, ale wiele nawet błahych spraw jest tu potraktowanych zgonie z historiografią i tym co wiemy o Wikingach. Takie produkcje powinny być tworzone przez History Channel, a nie kolejne bzdurne paradokumenty o paleoastronautyce, czy reality show o drwalach i lombardach (sic!).
Hm, mi Wikingowie bardzo przypadli do gustu, ale co fakt, to fakt - założyciel tematu ma trochę racji. Nauczcie się tolerować inną opinię, kiedy wypowiedziana jest kulturalnie, a co więcej: jest sensowna.
Mam bardzo podobne odczucia po obejrzeniu 1 sezonu. Dwuminutowa podróż której żadem śmiałek nie zdołał przeżyć tak raziła w oczy że nie da się jej wytłumaczyć żadną kompresją czasu. Fabuła prosta jak cep i przewidywalna. Aktorstwo mierne, dzieci grają drewno. Jedynie Floki daje radę. Główny bohater tak zuchwały że aż głupi. Rollo przez cały sezon ma focha na głównego bohatera. Potencjalnie ciekawe wątki potraktowane po macoszemu i zakończone... Ale nieznacznie syci głód kolejnego sezonu GoT.
POzdrawiam serdecznie napinaczy :) Mam nadzieję że drrygnie wam żyłka po tym komentarzu.
Ja już wystąpiłem o zmianę płci i pracę na plantacji proso w słonecznej Afryce - radzę to i Tobie :) A tak na poważnie niezmiernie mi miło, że ktoś ma nawet nie tyle krytyczne, co trzeźwe spojrzenie na ten serial. W niektórych momentach jest tak ubogi, że nie można tego przeoczyć nawet będąc fanatykiem. Niestety na tym forum grozi ci lincz, jeśli napiszesz mało popularną prawdę.
no jasne moje wy zakompleksione jełopki. Właśnie szykuję bombę w piwnicy, więc wasze cierpienia związane z oglądaniem serialu szybko się skończą.
Serdecznie pozdrawiam
Wydaje mi się że znalazłem niesamowity okaz stworzenia z gatunku trollus-napinaczus z rodziny płytkomógowców :D
W ekosystemie filmwebu spotkać moża wiele podobnych stworzeń lecz ten okaz charakteryzuje się wyjątkowo małym użyciem swoich zasobów umysłowych. Spowodowane może być to ich brakiem lub dorastaniem w klatce lub pokoju bez klamek. Stworzenie jest wyjątkowo jadowite i agresywne, atakuje napotkanych ludzi bez ostrzeżenia. W celu lepszego poznania tego prymitywnego gatunku konieczna jest dalsza obserwacja...
to niezwykłe, że w końcu znalazłeś swojego ojca. Szanowny Panie Mifauski ten wpis z pewnością poruszy serce niejednego filmwebowicza. Mnie osobiscie twoja historia urzekła, tym bardziej ,że z opisu wynika , że jestescie do siebie podobni jak dwie krople wody.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za tą piękna opowieść
Obserwowany osobnik używa pewnego rodzaju mowy w której daje się usłyszeć pojedyńcze wyrazy znane ludziom. W ogólnym rozrachunku jest to jednak prymitywny bełkot. Jest to raczej niepodważajny dowód że obiekt obserwacji posiada dość mały współczynnik inteligencji który pozwala jednak na przetrwanie. Osobnik musi być spokrewniony z amebą w dość krótkiej linii. Mimo jego wyjątkowości zalecałbym eksterminację, gdyż zakłóca on funkcjonowanie ekosystemu.
chcesz starego wysłać na eutanazję?
A fuj. Teraz to cię nie lubię. Prosiak z ciebie.
Nie wyjeżdzaj bo sądząc po Twoich wypowiedziach równy z Ciebie gość, opiniami hejetrów w ogóle się nie przejmuj - inaczej zginiesz tutaj:) A przechodząc do meritum- zgadzam się z Tobą w 100%, serial jest tylko znośny nic więcej, dość płytki i przewidywalny, dodatkowo razi brak wyrazistości bohaterów, kompletnie nie wiadomo momentami, "kto jest ten dobry" i nie wynika to bynajmniej z takich właśnie założeń scenariusza ale wręcz przeciwnie - jego niedociągnięć. Zamierzam jednak obejrzeć kolejny sezon, bo ostatni odcinek był chyba najlepszy ze wszystkich więc jest szansa, że History nabyło po pierwszym sezonie doświadczenia w tego typu produkcjach( nie znam się od razu mówię, ale wydaje mi się, że wcześniej serialu tego typu nie produkowali) i że serial pójdzie w dobrym kierunku bo potencjał niewątpliwie jest.
Pozdrawiam fanów serialu !(tak juz na przyszłość żeby zredukować prawdopodobieństwo obrzucenia mnie wyzwiskami za tę niezbyt pochlebną opinię ;P ).