Ej, czemu tyle kobiet tak bardzo nie lubi Aslaug? Ja uważam, że ma bardzo intrygującą urodę i nie dziwię się Ragnarowi, że dał się jej uwieść;) Może i zachowuje się jak typowa księżniczka, ale w końcu nią jest;) Nie powiem, Lagertha też jest atrakcyjna, ale ona z kolei jest bardziej typem wojowniczki niż damy. Natomiast Asalug jest bez wątpienia prawdziwą damą, czym na pewno wyróżnia się spośród innych kobiet wikingów, przynajmniej w tym serialu:)
Aslaug jest rewelacyjna :) Lagertha jest świetna ale to dwa inne światy, Lagertha z odcinka na odcinek staje się zbyt męska a tamta po prostu pachnie :P
Powiem szczerze, że też mnie irytuje i wręcz nie mogę na nią patrzeć, ale to tylko i wyłącznie dlatego, jak wielką sympatią darzę Lagrethę - moim zdaniem Aslaug po prostu wpieprzyła się do łoża Ragnara i wszystko zepsuła między nimi, czego naprawdę nie mogłam przeboleć. Chyba jak każda kobieta właśnie przez to jestem solidarna z Lagrethą i nie trawię Aslaug, bo podstępnie ukradła Ragnara :/
Nie rozumiem takiego podejscia.
Jak mozna podstepnie ukrasc czlowieka? Facet nie ma swojego rozumu?Jest pozbawiony wlasnej woli? Aslaug go zwiazala, zakneblowala i zgwalcila ?:)Tak naprawde wszystko od Ragnara zalezalo.Gdyby mu nie wpadla w oko to by nawet na nia nie spojrzal.Do tanga trzeba dwojga wiec wiesz...:)Jesli juz kogos potepiasz to potep Ragnara za to , ze nie byl wierny Lagerthcie.Aslaug mozesz winic tylko za to , ze stanela na jego drodze.
No właśnie;) Chociaż mężczyźni już tak mają, że czasami zamiast rozumu wolą używać jednak innej części ciała, zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety;)
Wiesz, inteligentna kobieta zawsze potrafi wykorzystać tę męską słabość na swoją korzyść;)
Zgadza sie :)Jesli by dodac do tej inteligencji szczypte wyrachowania to taka kobieta niemal zawsze osiagnie swoj cel:)
Aslaug wykazala wlasnie odrobine wyrachowania przybywajac do wioski by spotkac sie z Ragnarem.Nie zapomniala o nim, nie odpuscila mu ale postanowila o niego zawalczyc majac na celu nie tylko swoje dobro ale tez dobro dziecka.Postawila Lagerthe w niezrecznej sytuacji i raczej miala to gdzies... mysle, ze to wlasnie razi wiekszosc krytykujacych ja kobiet :)Kiedys i mi sie to nie spodobalo ale popatrzylam na to pod innym katem- miala prawo spotkac sie z ojcem jej dziecka.Dlaczego miala trzymac sie z dala skoro Ragnar w pocie czola pracowal nad tym by byla brzemienna ;)Jak widac po wypowiedziach kobiety solidaryzuja sie z Lagertha-szczesliwa matka i oddana zona.Aslaug chocby nie wiem jak byla wspaniala to i tak jest na straconej pozycji.
No dokładnie, przecież siłą Ragnara nie zaciągnęła do łóżka;) Więc czemu tylko ją winią głównie kobiety za tę sytuacje? Tutaj potwierdza się jednak stara prawda, że mężczyznom zawsze łatwiej uchodzi płazem takie samczo-egoistyczne zachowanie. W końcu nie od dziś wiadomo, że tym co stymuluje męską słabość do ulegania takim pokusom, jest ewolucyjnie uwarunkowana potrzeba rozsiewania swoich genów;)
Więc skoro Lagertha nie mogła dać już Ragnarowi więcej upragnionych przez niego synów, to chcąc nie chcąc, wykorzystał po prostu okazję, żeby rozsiewać swoje geny gdzie indziej;) A jak widać, Aslaug jest bardzo płodna i niemal na okrągło jest w ciąży;)
Dziwny jest fakt, ze kobieta zlinczuje kochanke i na jej barkach bedzie klasc cala odpowiedzialnosc za zdrade faceta.Tak jakby On byl kompletnie pozbawiony wlasnej woli .A moze mamy was za takich wlasnie bezrozumnych, bezbronnych chlopcow na ktorych urok rzucila jakas podstepna czarownica ;)Najchetniej taka bysmy ukamienowaly albo na taczkach gnoju jak Jagne wywiozly ;)
Z tym ewolucyjnym uwarunkowaniem rozsiewania genow tak sie nie rozpedzaj ;p Nie jestescie zwierzetami a istotami rozumnymi i tego sie trzymajmy:)Ragnar mogl sie powstrzymac ale ...przeciez to tylko facet :))
Sama zasugerowałaś w pierwszym akapicie swojej wypowiedzi, że całkiem możliwe jest iż kobiety biorą mężczyzn za bezrozumnych i bezbronnych chłopców, więc chyba coś jednak musi być na rzeczy z tym ewolucyjnym rozsiewaniem genów, zaćmiewającym nam, facetom, umysł;) (na szczęście tylko czasami;)
Na szczęście mamy, tak jak już wspomniałaś, rozum po to żeby móc okiełznać nasze pierwotne instynkty:) Chociaż często nie zdajemy sobie sprawy, że za naszymi na pozór świadomymi i racjonalnymi wyborami stoi nasza pierwotna natura i ewolucja. Dotyczy to zresztą zarówno mężczyzn jak i kobiet.
Mężczyzna jest zaprogramowany przez naturę do spłodzenia jak najliczniejszego potomstwa, natomiast kobieta wybierając partnera, kieruje się często jego siłą, sprawnością, pozycją społeczną oraz jak najlepszym "pakietem" chromosomów. Chociaż może jej się wydawać, że urzekło ją np. inteligencja albo poczucie humoru u swojego wybranka;)
Jeżeli przyjrzeć się z tej perspektywy Aslaug, to można wyraźnie zobaczyć, że jej motywacje i zachowanie idealnie pasuje do tego schematu;) Ragnar jest silnym, sprawnym i zdrowym facetem, a więc "pakiet" chromosomów ma pierwszorzędny;) Jest również inteligentny i ma wysoką pozycje wśród społeczności wikingów. Z ewolucyjnego punktu widzenia jest więc idealnym kandydatem na męża i ojca. Więc nic dziwnego, że Aslaug, wykorzystąc swoje kobiece sztuczki i odrobinę wyrachowania zdobyła Ragnara, a on pragnąc mieć kolejnych synów, których Lagertha nie mogła mu dać, po prostu uległ księżniczce:) Co prawda mógł się powstrzymać, ale jak sama już wspomniałaś...to przecież tylko facet;)
To co zasugerowalam bylo z przymruzeniem oka ;)Choc z drugiej strony, biorac pod uwage jak kobiety obwiniaja "ta druga" za "zbladzenie" faceta to moze faktycznie niektore z nas uwazaja mezczyzn za biedne osobniki bezwolnie kierujace sie wylacznie instynktem rozsiewania genow:)
Chcialabym napisac, ze nie masz racji...ze czlowiek kieruje sie czyms wiecej niz zwykla selekcja osobnikow zdolnych do prokreacji.Szczatki tkwiacego we mnie romantyzmu krzycza- co z przyjaznia, przywiazaniem no i ta bezinteresowna love az po grob?:)Przeciez czlowiek to nie zwierze.Rzadza nami miedzy innymi uczucia i emocje a nie instynkt przekazywania genow..
Trudno jednak nie zgodzic sie z tym co napisales.Natura ma swoje prawa i choc czesto nie zdajemy sobie z tego sprawy podswiadomie dyktuje nam swoje warunki:) Wracajac do naszych bohaterow...nasuwa sie wobec tego jeden wniosek-Ragnar i Aslaug mieli wyrazny przerost instynktu prokreacji nad rozumem ;))Tak mozna okreslic chyba kazda zdrade u ludzi ktorym rozum zamienil miejsce z czyms innym :)
Myślę, że romantyzm, przyjaźń i przede wszystkim miłość nadają właśnie sens potrzebie przekazywania genów:) Inaczej pęd do prokreacji byłby czymś czysto mechanicznym i nie wartym zachodu. W każdym razie, mam nadzieję, że tak właśnie jest;)
Jeśli zaś chodzi o Ragnara i Aslaug, to całkowicie się z tobą zgadzam i zdaje się, że póki co są z tego powodu oboje szczęśliwi. Chociaż Ragnar pewnie byłby jeszcze bardziej szczęśliwy, gdyby Lagertha zgodziła się w końcu na wspólne życie w trójkącie;) No ale niektórzy mężczyźni czasami muszą najpierw dojrzeć do tego żeby zrozumieć, że w życiu nie można mieć wszystkiego, a odpowiedzialność za rodzinę jest ważniejsza niż pragnienia własnego ego;)
Nic dodac, nic ujac...lepiej bym tego nie napisala:)
Co do Ragnara i Lagerthy...jeszcze wiele moze sie zdarzyc.Ich drogi wciaz sie krzyzuja i kto wie co miedzy nimi sie stanie.Lagherta jest zbyt dumna na to by zyc w trojkacie jednak slabosc do Ragnara moze ja zlamac i kto wie co miedzy nimi zajdzie:)
Strasznie podobalo mi sie ich spotkanie w tym odcinku...Ragnar krazyl wokol niej niczym jastrzab nad zdobycza :)Chemia miedzy nimi byla niemal namacalna :)
Miedzy nim a Aslaug tego nie wyczuwam .Niby Ragnar ja kocha ale mam wrazenie , ze lacza ich jedynie co chwila rodzace sie dzieci...
No nie da się ukryć, że iskrzy pomiędzy nimi i to jeszcze jak;) Myślę, że zaiskrzy jeszcze bardziej, kiedy tylko wspólnie wypłyną na kolejną wyprawę po łupy;) Co do Ragnara, to niewątpliwie jego serce jest rozdarte pomiędzy dwiema kobietami i jak sam zresztą przyznał w rozmowie z jasnowidzem, że nie potrafi wybrać tej jedynej i najchętniej chciałby mieć obie. Bardzo trafnie skomentował wtedy jego miłosne rozterki jasnowidz;)
Nie bardzo pamietam tamta rozmowe z jasnowidzem.Wiem, ze sens jej byl taki, ze Ragnar mogl sie wsciekac i tupac nozka a i tak nic by nie wskoral bo to od Lagerthy wszystko zalezy.
Dziwie sie, ze Ragnar zaproponowal Lagerthcie trojkat.Chyba znal ja na tyle by wiedziec jak bardzo jest dumna kobieta.Chcial zjesc ciasteczko i miec ciasteczko:) Przeliczyl sie jednak co mnie cieszy.Kobieta ta budzi we mnie szacunek.Potrafila zrezygnowac z kogos na kim jej tak bardzo zalezalo w imie szacunku do samej siebie...w imie wlasnej dumy.
Teraz mozemy postawic naprzeciw Lagerthy jej przeciwniczke-Aslaug... bylo jej wszystko jedno.Gotowa byla "dzielic sie" Ragnarem byle tylko zyc obok niego.Niby ksiezniczka ale nie tak dumna jak Lagertha.Mysle , ze to kolejny powod "znielubienia" tej postaci :)
Masz rację, ale nie zapominaj, że chociaż Lagertha w imię szacunku dla samej siebie i dumy zrezygnowała z Ragnara, to jednak potem związała się z sadystą, który ją poniżał i maltretował. Długo znosiła te upokorzenia w milczeniu i pokorze...Pewnie postępowała tak ze względu na Bjorna, żeby miał dom oraz jakiś męski wzór, który zastąpiłby mu ojca, ale obyło się to kosztem właśnie jej dumy i szacunku dla samej siebie.
Kto wie jak długo jeszcze by to trwało, gdyby pijany mężulek Lagerthy nie przekroczył pewnej granicy publicznego upokorzenia jej...
Zgadza sie.Pozwolila sie ponizyc .Niemniej jest tak jak piszesz ...godzila sie na to ze wzgledu na syna.Matka moze wiele scierpiec ze wzgledu na swoje dziecko wiec powiedzmy, ze ta ujma jest jak najbardziej usprawiedliwiona :)... tym bardziej , ze koniec koncow wszelkim zniewagom przyszedl kres.Taki final byl raczej nieunikniony.Przeciez mamy przed soba wojowniczke :)
Nie rozumiem tylko jednego.Dlaczego w ogole zdecydowala zwiazac sie z tym sadysta?Ze wzgledu na jego status?Troche to do niej niepodobne.Manierami raczej tez jej nie oczarowal. Byc moze nie ma sensu doszukiwac sie tu czegokolwiek. Po prostu taki los wybrali jej tworcy serialu a wszystko po to by znow stanela na drodze Ragnara.
No tak, "przeznaczenie" dosyć krętymi ścieżkami kieruje ich ku sobie;) Ja też nie rozumiem czemu Lagretha związała się z tym bydlakiem. Myślę, że możesz mieć rację i to właśnie jego pozycja społeczna miała decydujący wpływ na to, że Lagherta zdecydowała się wyjść za niego. No bo raczej nie z miłości:P
Już przy pierwszej okazji, kiedy tylko podniósł na nią rękę, powinna mu pokazać, że zadzieranie z tarczowniczką to poważny błąd;) Jak dla mnie, jej mężulek o wiele bardziej zasłużył na "krwawego orła" niż Jarl Borg;)
Juz raz Lagertha pokazala mezulkowi na co ja stac ale on nie uczyl sie na bledach...no i sie doigral:)Nalezalo mu sie !
Nie wspominaj o Borgu bo mi go po prostu zal.Facet zostal(brzydko piszac) wydyma... i tak tragicznie skonczyl.Szkoda...do konca bylam przekonana, ze mu sie upiecze przed kara.Ragnar musial wszystkim pokazac, ze z jego rodzina sie nie zadziera ale nie jestem do konca przekonana czy aby w tym wszystkim nie tkwil haczyk Aslaug.Chyba to jednak ona zaszczepila w Ragnarze chec zemsty...
Też mi się tak wydaje. Trzeba przyznać, że zręczna manipulatorka jest z tej Aslaug;) No ale w końcu nie od dziś wiadomo, że mężczyźni rządzą światem, a mężczyznami kobiety;) Ragnar musiał jednak zlikwidować Jarla Borga, inaczej zostałoby to obebrane wśród jego ludzi za oznakę słabości, a na to silny przywódca nie może sobie pozwolić i Aslaug tylko go w tym utwierdziła:)
Bardzo ciekawie zapowiada się teraz dalszy rozwój relacji pomiędzy Ragnarem a królem Horikiem, który już wie, że nie uda mu się kontrolować Ragnara i że może on w przyszłości stanowić dla niego poważne zagrożenie. Na pewno intrygantka Siggy odegra tutaj znaczącą rolę w spiskowaniu przeciwko Ragnarowi;)
A jak oceniasz muzykę w serialu? Jak dla mnie, jest znakomita i świetnie buduje nordycki klimat Wikingów;)
Mysle, ze Ragnar zaczyna rozgryzac spiskujaca Siggy.Przestanie tez ufac Horikowi.W ostatnim odcinku razem z Flokim zrobili maly test na lojanosc tych dwojga.Horik mysli,ze Floki odwraca sie od Ragnara.Ciekawe co z ta wiedza zrobi.Jesli chodzi o Siggy ...mysle, ze predzej czy pozniej pozegnamy sie z nia.Nie wiem czy zostanie stracona czy wypedzona z wioski ale na pewno jej rola w serialu chyli sie ku koncowi.I cale szczescie :)Rollo moze nabierze skrzydel przy jakiejs innej niewiescie ;)
Muzyka w serialu mnie po prostu zauroczyla;)Szczegolnie wpadl mi w ucho kawalek z egzekucji Borga.Swietnie ja dobrali.Podkreslila ona cala powage i ciezki nastroj tamtej chwili.Moze to dziwne ale dzieki niej przypomnialam sobie o Enigmie ;)Nie jest to ten sam typ muzyki ale...jakos tak mi sie skojarzyla i czesto do niej wracam ;)
Tak jak matki zawsze uważają, że ich dzieci "błądzą", bo kolega namówił ich dziecko do złego, a zazwyczaj jest na odwrót (: Więc w relacji mężczyzna-kobieta zapewne wygląda to identycznie (:
O to to to! Aslaug to sooka, a Lagertha jest przecudowna, prześliczna, przewspaniała :)
Cieszę się, że w końcu rozprawiła się z tym tyranem. Ale mam nadzieję, że pomimo iż kocha Ragnara, nie zdecyduje się na życie w trójkącie ;P
Mnie z kolei coś się wydaje, że jeszcze z powrotem uwiedzie byłego męża :)
Jeśli będzie trójkąt, to bardzo nietypowy...z drugiej strony zdziwiłbym się gdyby na to Lagertha poszła, ponieważ zaprzeczy to sensowi jej odejścia od Ragnara :) Poza tym zbyt dumna to kobieta, by się dzielić :)
Kobiety są bardzo głupiutkie, że rozumują w ten sposób.
Winny jest zawsze ten co zdradza, bo to on ma zobowiązania.
Kobiety jednak przyzwalają na kłamstwa i zdrady, bo od zawsze atakują bardziej kochanki
zamiast faceta posyłając go w diabły i przez to dają przyzwolenie na dalsze zdrady.
Zasada jest jedna. Żadnej zdrady się nie wybacza. Jeśli się wybacza to daje się jasny przekaz:
czuje się niewartościowy/a i ty możesz robić sobie ze mną co zechcesz, traktować mnie jak gówno i sypiać z innymi.
Sam chciał;) Nie mam jej tego za złe...walczyła o swoje...ale jej nie lubie....i Ragnar tez tym strasznie zaminusował...i zapłacił za to...szkoda...
Jak urodzi potwora tak jak zapowiadala , to zapewne jej relacje z Ragnarem sie popsuja . Wyglada jak Niemiecka wiesniaczka o meskich rysach twarzy , ale sa gusta i gusciki .
Chyba ten "potwór" najwięcej się przyczynił że imię Regnara jest do dzisiaj znane.
Widz jest przyzwyczajony do aktora, który był związany z całą historią od początku. Stąd pewnie wynika niechęć do księżniczki Aslaug. Postać ta, wprowadza jednak, ciekawe wątki do całej fabuły serialu. Może pojawić się też stąd, że Lagretha jako tarczowa, jest mężniejsza duchem i siłą.
Dla mnie genialną kreacją aktorską jest - Floki. To jego lubię najbardziej, spośród wszystkich wikingów.
czy widziałeś tego aktora w innych filmach? bo ciekawi mnie czy to jego naturalny głos, czy też kreacja do tej postaci w serialu
Oglądałem film "Niepokonani". Postać, w którą wcielił się Gustaf, nie była aż tak bardzo charakterystyczna, jak w przypadku osoby, którą gra w tym serialu. Jego głos brzmiał normalnie, nie był "akcentowany" tak jak w "Wikingach". Warto zwrócić uwagę, że każda kreacja aktorska w "Wikingach" ma swoje charakterystyczne brzmienie. Dzięki temu poziom serialu jest naprawdę dobry.
zgodzę się z Tobą. Moją ulubioną postacią z V. również jest Floki. Na drugim zaś miejscu stoi waleczna Lagherta. Księżniczka Aslaug, jest... no -nie wiem sama jaka. Na początku wydała mi się piękna, w późniejszych scenach zaś paskudna. Ma dziwny typ urody taki drażniący, którego nie można określić ani jako kanon piękna, ani brzydoty, ponieważ raz jest piękna, a raz paskudna. Na pewno ta aktorka jest cholernie - charakterystyczna. Co do postaci to na pewno ewoluuje z odcinka na odcinek. Bardzo podobała mi się scena, w której opowiada dzieciom bajkę na dobranoc. Jest wspaniałą matką to jest należy przyznać, ale w roli żony Jarla - o niebo lepsza i od niej i od Siggi jest - Lagherta. To moje zdanie :) Wystarczyło spojrzeć jak Laghertę kocha lud. Witali ją po nieobecności bardzo wylewnie.
Księżniczka Aslaug ma na pewno charakterystyczne rysy twarzy. Jest bardzo rozpoznawalna. W samej postaci ciekawe jest to, że ma ona jakiś tajemniczy dar. Jest w połowie wróżbitką. Przewiduje, tylko to, na co pozwolą jej Bogowie. Historia jej rodu jest również niezwykła. Lagherta to zupełne jej przeciwieństwo. Kocha ją lud w Kattegat i zawsze będzie swoistą definicją ciepła w stosunku do innych ludzi. Wspomniałaś również o Siggi. Postaci, której najbardziej nie lubię. Nie wiemy do końca po której stronie jest. Na początku była z Rollo tylko po to, by móc kiedyś znów zostać żoną Jarla. Pod koniec jest sprzymierzeńcem Ragnara i jego rodziny. Mimo to, romansuje z królem Horikiem... Największym zaś rozczarowaniem dla mnie jest klecha Athelstan.
Jeśli chodzi o tą księżniczkę to winą za jej wizerunek trzeba obarczyć twórców serialu którzy sknocili jej wizerunek w stosunku do pierwowzoru.
Mnie osobiście nie razi rola jaką gra Alyssa Sutherland, czyli kobieta która "odbija męża innej kobiecie". Uwierzcie mi, że gdy usłyszałam od znajomego, że zaraz pojawi się bardzo ładna aktorka, że pojawi się księżniczka czekałam na aktorkę conajmniej łądniejszą od tej która grała żonę Ragnara.
A tutaj szok! - byłam zawiedziona i nie potrafię do teraz zrozumieć, co w niej takiego ciekawego. Ba, nawet przeglądałam zdjęcia na necie Alyssa'y, żeby znaleźć chociaż jedno które by mi się spodobało i uspokoiło sumienie, że to jednak ładna aktorka i pasuje do granej roli.
Dobrze ktoś napisał, że ma rysy twarzy niemca, nie dość że męska uroda, dziura w brodzie to jeszcze przedłużone brwi i wyłupiaste oczy.
Nieprzyjemnie ogląda mi się przez nią serial.
Aż zadaję sobie pytanie; może twórcy serialu chcieli, żeby była niecierpiana i kojarzyła się z lisicą, która przebiegle kradnie mężów???
W 4. sezonie jej brzydota przeszła samą siebie.
W każdym, absolutnie każdym momencie Aslaug wyglądała tak nieładnie, że aż było mi jej żal x)
Po prostu brzydka kobieta.