Najlepsze 3 pierwsze sezony, postać Ragnara mnie irytowała czasem ale za to świetne sceny walk, chyba moja ulubiona rzecz w tym serialu. Natomiast sezon 4 do połowy trochę mnie zanudzał i właściwie mogło się to skończyć na 5 sezonie. 6 był już męczący dla mnie, oprócz 11 odcinka, który mnie pozytywnie zaskoczył. Finał bez fajerwerków wręcz trochę przewidywalny