No to pojechali--To ma tak wyglądać że komuś siada psychika czy jak?
Aaa i jeszcze Bjorn i jego blondyneczka przynudzają. Biedny Torstein :( Rolla nie lubiem, on ma cosik nie tak.
motyw Bjorna i słodko-zadziornej panny rzeczywiście średni, mieli chyba wnieść powiew świeżości do fabuły a tymczasem jest nudno ;)
Rollo ma coś nie tak - pewnie z tysiąc zadr w sercu z zazdrosnej miłości braterskiej ;) ale jakoś go lubię, kierują nim takie bardzo typowe, nie zawsze przecież logiczne czy dobre emocje. oby tylko nie dał się zazdrości i rządzy władzy, bo ewentualnej kolejnej zdrady Ragnar mu już mógłby nie wybaczyć.
To był naprawdę "odlotowy" odcinek ;D Po bardzo dynamicznym i pełnym akcji otwarciu sezonu, w drugim odcinku było tym razem niewiele akcji, ale za to więcej niepokojącego klimatu, zagadkowych wizji oraz nowych, tajemniczych wątków. Muszę tutaj pochwalić twórców serialu za dobór muzyki, która świetnie pasowała do mocno "odlotowego" klimatu tego odcinka ;D Szkoda tylko Torsteina, który chyba już niedługo trafi do Valhalli. Drugi odcinek wywarł na mnie wrażenie takiej "ciszy przed burzą", która z pewnością nastąpi w kolejnych epizodach ;) Moja ocena tego odcinka to 7/10.
Słuchajcie, miałam dziwne wrażenie, że nikt nie interesuje się poturbowanym Torsteinem a miał głębokie rany. Niby Floki przyglądał mu się -być może z troską jednaże dopiero jak Torstein kazał odciąć sobie rękę ostatecznie wszyscy zwórcili na niego uwagę. I niby wiadomym jest że i Rollo i Ragnar podczas leczenia swych ran nie byli podczas wyprawy wojennej ale mimo wszystko wydaje mi się to baaardzo dziwne,że nikt nie pomógł koleżce, żadnych naparów, maści itd. szczególnie rażące przez wzgląd na to iż widać było że oni traktują się wszyscy jak bracia.
Też to zauważyliście może?
też mnie to trochę zastanawiało w trakcie oglądania. może wyjaśnieniem jest to, że inaczej się zachowują w obozie, między jedną walką a drugą, a inaczej w osadzie, gdzie jest "czas i miejsce" na leczenie? zresztą, na medycynie to oni się chyba wybitnie nie znali.
inna sprawa, że na pierwszy rzut oka Torstein nie wyglądał aż tak źle jak z nim faktycznie było, a to że leżał czy siedział na uboczu - może to było naturalne, może sprawiał wrażenie jakby chciał być sam. zresztą, co takiego mogli zrobić i jak mu pomóc? nie sądzę, by zabierali ze sobą na wyprawy jakiekolwiek medykamenty
też sobie to troszkę tak tłumaczę ale z drugiej strony Ragnara leczyli w domku Flokiego też na uboczu i generalnie w ukryciu a nie w bezpiecznej osadzie ;)... hm nic to, może to wszystko też kwestia sposobu ukazania wydarzeń w całym odcinku, wszystko takie mgliste i nie do końca jasne, ciekawe bardzo co będzie z Torsteinem. Ktoś tu wspominał, że w zapowiedziach widział go jeszcze z tarczą. Oby nie umarł bo go bardzo lubię :)
no właśnie, po walce lubili sobie grzybka przegryźć i alko zapić, to w sumie dobrze nawet nie widzieli czy T. taki chory czy tylko przyćmiony ;)
Czy tylko mi się wydaje czy Aethewulf coś kombinuje? Podejrzane było wypuszczenie tego prawie torturowanego kolesia. Za miłosierne jak na syna Ecberta.
I poza tym nie chce żeby Athelstan był z chrześcijanką. W poprzednich sezonach liczyłam, że będzie z Gydą, ale ona umarła. Potem miałam nadzieję, że coś będzie z córką Siggy, patrząc na to, co się działo zanim mieli złożyć mnicha w ofierze, ale ta też umarła. Oczywiście zawsze jest Ragnar... ;)
I co to za scena na końcu odcinku jak wszyscy stoją nad Torsteinem? Myślicie, że przeżyje czy już po nim?
Lubię Ecberta i mam nadzieję że nic nie kombinuje aczkolwiek wygląda mi na takiego co może uknuć niezłą intrygę (swoją drogą śmieszne słowo) ;)
może nie tyle kombinuje co po prostu nie podoba mu się fakt przymusowego "bratania się" z - w jego mniemaniu - prymitywnymi barbarzyńcami, tzn. Wikingami. myślę, że gdyby nie ojciec, który bądź co bądź swe fascynacje innymi kulturami i ludami przejawiał już wcześniej (w poprzednim sezonie wyjaśniał to Athelstanowi), synek w życiu nie zgodziłby się na żadne przemierza z Wikingami, nawet jeśli chodziłoby tylko o wsparcie wojskowe w walce z wrogiem.
inna sprawa że zauważył jak na Athelstana spoziera jego połowica i z pewnością mu się to nie spodobało - a mam wrażenie, ze Athelstana traktuje niemal tak jak Wikingów - jako cokolwiek podejrzanego
Athelstan to juz prawie wiking :p :D
Ale Aethewulf nie lubil go od poczatku. Chyba nawet jeszcze zanim pojawila sie jego zona.
racja, nie lubił go już wcześniej. po pierwsze dlatego, że mu nie ufał (choćby scena w kościele gdy obserwował Athelstana gdy ten przyjmował komunię), a po drugie - chyba nieco z zazdrości o sympatię ojca. w końcu Edgar bardzo Athelstana cenił i lubił, wyczuł w nim swego rodzaju bratnią duszę i otworzył się przed nim ze swoimi fascynacjami sztuką, innymi kulturami itd. - jego syn uważa pewnie zapędy ojca za fanaberie, ale fakt, że ktoś z nim te fanaberie dzieli pewnie go trochę boli ;)
No i nie zapominajmy, że syn Egberta w historii był władca którego rządy opierały się na walce z wikingami. Wiem, że luźno traktują historie ale jednak ;-)
Hehe, tak sobie teraz mysle, że wypluł komunię jak Floki wino mszalne. Mniej efektownie, ale jednak
Kolejny odcinek jeszcze wyżej podnosi poprzeczkę :)
Wszystko (tradycyjnie oprócz Rollo) mi się podobało, szczególnie konanie Torsteina oraz moje ulubione wątki/ wstawki, czyli nadprzyrodzone.
Nie będę się rozpisywać, bo tylko same pochwały będą (oprócz Rollo), a to nudne :)
Sceneria, muzyka, zdjęcia, ujęcia kamery - jak rany, Vikings wiedzą, jak umaić swój produkt :D
Przeciez Rollo byl najlepszy w tym odcinku.
"- dlaczego to zrobiles?
-jego noga sterczala pod takim dziwnym kątem, nie moglem się powstrzymac"
Dobry odcinek, taka cisza przed burzą zapewne :))) Szkoda Thorsteina, a Rollo i jego szzziza wymiatała :D Kevin Durand.. fajnie, że zagra w serialu a nie fajnie, jeśli nie będzie mieć scen z Ragnarem i ostanie się tylko na wątku dzierlatek Ragnara i jego ekipy.. ale może to i lepiej - skoro chcą pokazywać Aslaug i co. to niech lepiej coś tam się dzieje.
btw. 'sen' o martwym jasnowidzu oznacza, że 'wędrowiec' go zabije i przejmie posadę? Byłoby ciekawie (pomimo tego, że obecny wymiata :D)
Wydaje mi się, że zginie Porrun. Nadało by to trochę realizmu. Jak to możliwe, że wątła dziewczynka, która ma nagle kaprys, że chce zostać wojowniczką powala tylu doświadczonych angielskich rycerzy? Będzie też trochę tragizmu, pewnie Bjoernowi poprzewraca się we łbie. Z resztą, chyba w drugim sezonie wróżbita przepowiadał Ragnarowi, że jego syn ożeni się z jakąś księżniczką. Z Thorsteinem to tylko podpucha, pewnie będzie żył długo i wielu przeciwników jeszcze pokona. W ferworze walki nasi bohaterowie nie używają już tarcz więc jedna ręka mu wystarczy. A jeśli chodzi o Athelstana to już w drugim sezonie obawialiśmy się, że zginie, większość była przekonana do tego. W pierwszym sezonie też miał zginąć na stole ofiarnym. A poza tym wszyscy czekamy z niecierpliwością jakrozwinie się romans między Ragnarem a Athelstanem. Na konferencji prasowej na comic con fan zapytał Travisa kto lepiej całuje, Lagherta czy Auslaug. Travis odpowiedział, że Athelstan. Cała ekipa mało nie spadła z krzeseł ze śmiechu a nasz kochany mnich zrobił się czerwony jak burak. W innym wywiadzie, gdy na kanapie siedział Rollo, Floki, Ragnar i Athelstan, to Ragnar przytulał mnicha, masował po kolanie, pocałował w policzek. Wariaci! :)
"A poza tym wszyscy czekamy z niecierpliwością jakrozwinie się romans między Ragnarem a Athelstanem. Na konferencji prasowej na comic con fan zapytał Travisa kto lepiej całuje, Lagherta czy Auslaug. Travis odpowiedział, że Athelstan. Cała ekipa mało nie spadła z krzeseł ze śmiechu a nasz kochany mnich zrobił się czerwony jak burak. W innym wywiadzie, gdy na kanapie siedział Rollo, Floki, Ragnar i Athelstan, to Ragnar przytulał mnicha, masował po kolanie, pocałował w policzek. Wariaci! :)"
Nareszcie ktoś myśli jak ja! Ragnar i Athelstan to jedyne true love story tego serialu, które niestety rujnują obecnością Judytki i flirtującego z nią Athiego, na co psioczy wielu fanów:/
Muszę jednak jedno sprostować - mnichu na zeszłorocznym CC nie mógł się zarumienić, bo go tam nie było.
Za to kanapowy wywiad o którym piszesz to już klasyka znana jako "Gay Porn Interview"^^ Oprócz przytulania, całowania, głaskania było też szczypanie po sutach^^
No to coś pomieszałem,ale na pewno było to pytanie o to kto lepiej całuje i Ragnar powiedział, że Athelstan. No a Athelstan rumienił się właśnie na tej kanapie :D
Po obejrzeniu kiepskiego 2 odcinka 3 sezonu, wątpię, czy obejrzę trzeci odcinek ... słabiutko , niestety. A szkoda.
No właśnie ,chyba jesteś jak wielu tutaj-zdezorientowaną osobą i pochopnie oceniasz te pierwsze odcinki.One są pełne jakiegoś mistycyzmu i myślę że jak się sezon rozkręci to pospadają ludzie z krzeseł tudzież z kanap.;-)
Kto wie, wszystko jest możliwe - ale niestety już sezon drugi był słabszy od pierwszego, a te dwa odcinki sezonu 3. nie wywarły na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Rozmawiałam też z kilkoma osobami, które też ten serial oglądają i maja podobne zdanie.
Pewnie obejrzę kiedyś z "braku laku" 3. odcinek, ale niestety serial zmierza w złym kierunku.
Drugi sezon podniosła muzyka Wardruny, i wg mnie nie był gorszy niż pierwszy.Myślę że scenarzyści szukają kompromisu-bo jedni chcą intryg jak w grze o tron a inni serialu akcji .Ja uważam że to Gra o tron to jest trucie dupy na potęgę z kilkoma niewielkimi elementami akcji i to jest taka moda na sukces.