Widzieliście promo następnego odcinka? Biskup liżący się z Lagerthą, kolejny wyjątkowy i niesamowity romans, bo przecież mamy ich tak MAŁO...
W połowie czwartego sezonu wierzyłam jeszcze, że coś z tego będzie, że to jedynie chwilowy brak pomysłu i stąd zapychacze ale potem była reszta sezonu, teraz kolejny i brak mi słów. W tym zakresie jedyną rzeczą godną obejrzenia była chyba tylko śmierć Ragnara. Nie jestem w stanie pojąć jak obecna historia jest kogoś zaciekawić tak mocno jak ciekawił pierwszy i drugi sezon. Bo tu nie chodzi o zbyt mocne przywiązanie się do starych bohaterów do tego stopnia, że nie jest w stanie przełknąć się nowych. Nowi mieli potencjał ale nic z tego nie wyszło, nawet z Ivara, który zapowiadał się świetnie, a ostatecznie jedyne co potrafi robić to strzelać pseudo szaleńczymi uśmiechami i drzeć japę jak najgłośniej się da, tyle zostało z jego szaleństwa, które wydawało się być jego siłą napędową. Postacie się nie starzeją, bo po co. O ile w przypadku Ragnara upływ lat i zmęczenie były widoczne gołym okiem, tak co z całą resztą? Scena podczas której Lagertha mówiła, że jest już stara miała być śmieszna czy tylko ja nie załapałam żartu? Bo wygląda jak rówieśniczka syna czy Ubbe, mało smaczne. Dalej, nowi bohaterowie, którzy wszystko chcą ot tak, bo pozycja/ status, gdy starsze pokolenie miało niezbyt kolorowe historie i wiele przeszli zanim cokolwiek osiągnęli, chociażby Ragnar, Lagertha, Rollo. Nawet Aslaug pomimo całej mojej nienawiści muszę przyznać, że też nie miała zbyt łatwo po przypłynięciu do Kattegat. I jakoś to było, przynajmniej ciekawie. Oglądam to już wyłącznie z jakiejś tam ciekawości ale jestem coraz bliżej rzucenia tego w kąt, bo momentami brak mi słów. Romans na romansie romansem popędzany z przerywnikami na niesamowicie długie rzuty na krajobrazy, bo przecież chyba nikt pustyni jeszcze nie widział. Albo lasów. Albo dobrze zapowiadającego się wątku Flokiego, który w ostateczności przytaszczył ze sobą bandę hipisów no i fajnie. Jakieś zioło mogliby znaleźć czy coś, przynajmniej śmiesznie by się zrobiło.