Wikingowie
powrót do forum 6 sezonu

Kurczę sezon 6 naprawdę zapadnie mi w pamięci i to całkiem pozytywnie. Zakończenie wątku Bjorna czy podróż Ubbe dodały całej serii zdecydowanie smaku. Piękne ujęcia, a soundtrack jak zwykle powalał. 6 sezon uświadomił mi, że serial pokazuje bogów jako coś wytworzonego przez ludzi. Każdy bohater widział to w co wierzył. Rozmowa Flokiego i Ubbe tak świetnie podsumowuje całą tą wojnę religijną. Toksyczna, ale prawdziwa miłość Hvitserka do Ivara też poruszała ważne tematy. Sezon miał naprawdę dużo metaforycznych scen. To wszystko budowało poczucie bardzo dobrego zakończenie. Z niecierpliwością czekałam na bitwę w Wessex i zakończenia serii przy tak obiecującym show. Niestety tu się zawiodłam. Dla mnie gdzieś pominięto przygotowania do bitwy. Z chęcią dowiedziałabym się jaki stosunek do najazdu Ivara oraz Haralda mają wioski wikingów w Wessex, coś wspomniano, nic nie pokazano. Wielka szkoda, ale to akurat szczegół. Najbardziej niedorzeczne było zachowanie Ivara w bitwie i jego śmierć. W ogóle to cała ta była niedorzeczna. Wikingowie wygrali, ale przegrali, Ivar walczył, ale nie walczył, Harald gubiący się w lesie, jak jakieś dziecko, chociaż słyszał odgłosy innych. Brakowało ładu w tym wszystkim. No i wątek Kattegat też nieambitny. Moim zdaniem ukazanie nadchodzącego końca niewolnictwa można było pokazać w inny sposób, niż posadzenie na tron bohaterki, którą widzieliśmy może 30 sekund.
Poza tymi głupotami, jednak mogę śmiało stwierdzić, że 6 sezon i tak porwał w oszałamiający świat wikingów niestety (a może nie') po raz ostatni.