Sorry ale amerykańska wersja jest lepsza niż australijska. Pamiętajmy, że australijski humor to nie brytyjski. Może gdyby Anglicy podjęli się produkcji...
Zgadzam się że australijska wersja jest dla mnie polaka dużo gorsza. Właśnie jestem po ostatnim odcinku 2 sezonu AU i szału nie ma.
Amerykanie zrobili o wiele lepszą produkcję, a z oryginału zaczerpnęli praktycznie tylko sam pomysł.
Trzeba przyznać, że drugi sezon US, odbiega nieco od tego co widzieliśmy w pierwszym. Jest w nim nowa świeżość, Wilfred zachowuje się inaczej po wypadku. Jest mniej tego "hardcore", chociaż humor nadal momentami jest masakryczny.
Po 10-tym odcinku 2-ego sezonu zmieniam ocenę na 10/10 i dodaję do ulubionych. Nie pomyślałem, że serial, który z założenia jest jaki jest może mnie tak wiele nauczyć.
Wiecie może o jakiego reżysera chodziło w tej akcji Wilfreda podczas kręcenia filmu z kotami? Bo pewnie robili sobie jaja z kogoś konkretnego.
Myślę, a przynajmniej chcę myśleć, że chodzi o Jasona Ganna czyli Wilfreda. Wkręcam sobie, że ta scena była całkowicie realna ale postanowiono ją wykorzystać :) Została nagrana na prawdę świetnie. Aż trudno powiedzieć, że została w ogóle nagrana!
Raczej wątpię aby coś takiego wydarzyło się naprawdę, zostało zarejestrowane i wykorzystane w odcinku. Ale możliwe, że Gann w tej scenie zawarł to, co często chciałby powiedzieć swoim współpracownikom. Więc niech sobie to zapamiętają jako przestrogę.