Tu się nic nie dzieje. Dziewczyna dostaje komputer i chodzi sobie z koleżankami, które widzą ją w innym wcieleniu, ale ona o tym nie wie....do tego co odcinek jakaś pogadanka raz o narkotyku raz o grze w sieci...Każdy odcinek to samo...Lain siedzi przed kompem i gdzies wychodzi z kolezankami a w tle buczace slupy...jakie to nudne...Znużenie osiąga maksimum a przymuszanie się do oglądania jest bezcelowe, bo osiągamy ten sam stan...totalne znużenie i znudzenie...Każdy odcinek powtarza te same ujęcia te same czynności co trwa zwykle połowe odcinka...można z nudów zasnąć przy tym..To już moja 3 przymiarka do tego anime...rekordowo wytrwałem do piątego odcinka ale totalna porażka ogólnie..
Nie wrócę już do tego syfu. Szkoda czasu.
Przy mojej nerwicy to jest nie do zniesienia.
Anime znika z dysku i więcej nie wraca. (DELETE)
dziecko nie upraszczaj sobie mojej wypowiedzi do swojego poziomu umysłowego. Nie będę dawał 10 bo rysuneczki były fajne...jak to w twoim wypadku...
10 odcinek był spoko, a tak to faktycznie - bida dla ambitnego gimnazjalisty albo STUDENTA JAPONISTYKI, co w sumie na jedno wychodzi.
chyba nikt z was nie obejrzał więcej niż 10min tego anime XD
polecam wrócić do Naruto, albo zaczac oglądać anime od czegoś prostrzego a potem brać się za trudniejsze rzeczy jakimi z pewnością jest E Lain....
Gratuluję umiejętności wyłapywania oczywistego sarkazmu i znajomości klasycznych cytatów z polskiej kinematografii.
ro nie jest komentarz do Twojego posta -.- och wybacz że wcisnąłem odpowiedź przy Twoim poście, bo akurat był ostatni, o wielki wybacz...
Z reguły ktoś kto ogląda masowo bajki dla dzieci nie jest osobą, która ogląda wybitne dzieła, ale prostą rozrywkę dla mas z japonii....
Wybitne dzieła to są filmy pokroju Blade Runner, a ja się tylko utwierdzam, że to kolejna bajka dla dzieci choć z bardzo zastojową akcja
Oczywiste. Animowane = dla dzieci.
Zasadniczo w Lain jest znacznie więcej głębi i pola do rozkminy niż w Blade Runnerze, zwłaszcza jeśli mówimy o filmie. Bo film owszem, jest dziełem sztuki, ale głównie ze względu na realizację atmosfery cyberpunku i dystopijnej wizji świata.
Książka, na podstawie której powstał Blade Runner (Czy Androidy Marzą o Elektrycznych owcach - Philip K. Dick) ma już więcej do gadania na temat filozofii na linii człowiek-maszyna. Jednak nawet ona nie porusza tego tematu tak głęboko jak Lain.
Więc jeśli dla ciebie jedynym kryterium oceniania dzieła jest to czy akcja jest wartka czy nie, to nie radzę zapuszczać się w rejony wyższych półek animu, gdzie kręcą się takie postacie jak Yoshitoshi ABe czy Satoshi Kon.
PS: Jestem miłośnikiem zarówno amerykańskich kreskówek takich jak Regular Show, Adventure Time czy My Little Pony, a jednocześnie jestem wielkim fanem Stanleya Kubricka i braci Coen. Co teraz?
Proszę, ale dlaczego na Lainie śpię xd O ile wiemy Blade Runner nie zalicza się do filmów akcji, ale filmów z spokojnie prowadzoną fabułą. Mimo wszystko nie nudzi. Fabuła rozwija się. Jak wygląda Lain. Dziewczynka siedzi przed PC czasem sobie wyjdzie i wraca przed PC. Może gdyby to był normalny film z aktorami było by w tym więcej expresji i nie upchano tego w serial zapewne bym mógł dostrzec tu więcej, ale ja naprawdę nie wytrwam ja usypiam po dwóch odcinkach nie wiem, w którym momencie. To jest przesada. Może niedługo mi powiesz, że anime z górnej półki to patrzenie na plakat sailor moon przez 10 godzin...
MNIE nudzi = złe
JA zasypiam = nużące
Parskłem na głos z tekstu, że w przypadku filmów/seriali aktorskich jest pole na więcej ekspresji.
Widzisz, nie chcę, żeby to zabrzmiało obraźliwie, ale nie wyglądasz mi na osobę obytą w sztuce ogólnie. Spotkałeś się z pojęciem artystycznego minimalizmu? W malarstwie, w muzyce, etc.
Minimalism is not a lack of something, it's simply the perfect amount of something. – Nicholas Burroughs
Minimalizm to forma przedstawienia artystycznej wizji za pomocą minimum środków. I wokół minimalizmu kręci się całe SEL.
Sam przyznajesz, że nie jesteś w stanie ogarnąć tego serialu przez brak akcji i - jak to określasz - nudę. Dla innych widzów, takich jak ja, powtarzalność scen i ograniczenie akcji do minimum nakręca atmosferę. Gdyby akcja toczyła się szybko, nie miałbyś możliwości wkręcenia transu od buczenia transformatorów. Nie byłbyś w stanie obserwować zabiegów animacyjnych, które wizualizują przenikanie się światów z odcinka na odcinek. Nie mógłbyś zagłębić się w psychikę samej Lain i jej wspólnych fal z zimnym Navi i Wired.
Serial Experiments Lain bez skrajnego minimalizmu byłoby NICZYM.
A jeśli twoim zdaniem porównywanie tego arcydzieła cyberpunku do gapienia się na plakat Sailor Moon jest na miejscu, to problem twój, a nie nasz.
no to parskłeś w formie mhm zwierzęcej. Po końsku XD Najwyraźniej też źle przeczytałeś mój post (twoje pierwsze kwestie)
Animacje nie oddadzą mimiki aktorskiej dobrego aktora np; jacka nickolsona. Jeśli mówisz, że ja nie doceniam minimalizmu to za co dałem filmowi Cube 10/10 - akcja dzieje się w sześcianie XD PontyPool cała akcja dzieje się w stacji radiowej 9/10. Zrozum ja zasypiam. Zasypiam dosłownie śpię po 20 minutach jak mam docenić coś na czym śpię. Może możesz mi polecić jakieś dobre tabletki na niespanie w trakcie nudnej bajeczki, która jak zauważyłem jest wielbiona przez wiele dzieci. Co ty wiesz o zabijaniu dziecko skąd tu wiesz co ja był bym w stanie, a co nie w życiu obejrzałem z 2000-3000 różnych filmów z czego jakieś 1% to jakiekolwiek bajeczki animowane....w większości tylko zaczęte i skasowane z nadmiaru głupoty.
"jeśli twoim zdaniem porównywanie tego arcydzieła cyberpunku do gapienia się na plakat Sailor Moon jest na miejscu, to problem twój, a nie nasz" No właśnie. Wasz. Większość osób, które oceniły to pozytywnie to dzieci w wieku szkoły podstawowej. Jak będę chciał sobie posłuchać transformatora to wyjdę pod stację energetyki, którą mam 20 kroków od domu...a nie będę się dobijał animacją, która mogła by mi się podobać gdybym miał z 15 lat i dostęp do canal +. Teraz studiowanie animowanego gimbusa to dla mnie nuda i banał, które powodują zasypianie i mówiąc o zasypianiu mówię dosłownie ja śpie. Nie ma w tym żadnego przekłamania.
Jeśli dla ciebie gimbus (gimnazjalistka) przed komputerem to klasyka cyberpunku to ja gratuluje ograniczenia umysłowego. Klasyka cyberpunku to jest Blade Runner, Ghost in TheShell, Akira, Tetsuo, a nie to gówno o gimbusce, która znalazła sobie życie przed ekranem komputera. Już bez przesadyzmów nie pierwszy i nie ostatni raz zawiodłem się na fanie bajeczek z japonii.
Podwójne l'esprit de l'escalier, zaprawdę mocno bierzesz to do siebie. Dodaj jeszcze jutro trochę tekstu, który przyjdzie ci do głowy dzisiaj przed spaniem.
Pierwszy post:
Owszem, animacje mogą oddać znacznie więcej emocji, zwłaszcza jeśli dobry VA jest do tego. Choć nie muszą. Ani gra aktorska ani animacja nie mają tu jakiejś specjalnej przewagi.
Akcja dzieje się w sześcianie ergo minimalizm. No tak, gdyby działa się w ostrosłupie to byłoby większe skomplikowanie wizualne.
Ach, ty z tych co myślą, że wątła argumentacja stanie się solidniejsza, kiedy zaczniesz przyrównywać drugą stronę do dzieci, a serial nazywać "bajeczką". Właściwie to w tym dokładnie momencie strzeliłeś sobie w stopę do tego stopnia, że nikt cię tu już poważnie nie potraktuje. To też NASZ problem, co nie?
Ja też czasem zasypiałem nad lekturą Stephena Hawkinga. Chyba dam mu 1/10, bo chyba jakiś kretyn z niego, że pisze książki, które mnie męczą.
Drugi post:
Yadda yadda, ciągle że 15 lat i bajeczki. O, "gimbus". Słowo-klucz. Ego urosło?
Tak, powtórzyłeś już siedemdziesiąty trzeci raz, że śpisz. Wystarczy.
Trzeci post:
Okej, zbierasz punkty. Już doszło do domniemanych ograniczeń umysłowych. Jeszcze brakuje, żebyś zwyzywał od pedałów i czarnuchów i mamy pełną gamę typowego napinacza, który retoryki uczył się na komentarzach w onecie.
Dodatkowy punkt - nagroda publiczności za użycie "XD"
Dawaj więcej. Jeszcze trochę acziwmentów masz do zebrania.
nie chce mi sie czytac tego bloku. Jak trafie na coś co mnie nie uśpi z bajeczek to może to cię pocieszy kiedy zobaczysz większą ocenę, ale jak już pisałem studiowanie umysłu gimbusek nie należy do moich zainteresowań.
lepiej żebym przy kolejnej próbie oglądania tego czegoś miał środki przeciwko spaniu, bo jeszcze tu wrócę ;p
z kim Ty w ogóle dyskutujesz? z typem który ocenił Borata na 10/10? Melancholię 1/10? to chyba jednak nie ten poziom ;) poza tym z tego ci widze, typ widział max 3 anime, z cego jedno to Ghost in the Shell , czyli coś co pewnie widział gdzieś kiedyś na tvp kultura albo tvp 2 :)
Ze mną nie dyskutuj o bajeczkach. Na 200 obejrzanych filmów jeden to bajeczka.
Nie warto hehe.
Wychodzi na to, że uważasz, że lepiej się rozczulać nad gimbusami i szalonymi ludźmi w pseudo-inteligentnym bełkocie niż zwyczajnie się pośmiać. XD Też śmieszne dość.
sryy ale nie mam 15 lat żeby wchodzić w dyskusję z randomowymi typami na wszelakich forach internetowych i udowadniać im wyższość czegoś nad czymś :) so cya
to poczekaj jeszcze z 2 DO PIĘTNASTKI, bo na razie to twoje puste słowa rzucane na wiatr niczym nie poparte ;)
Mam 14 lat, obejrzałam to anime, bardzo mi się podobało i w ogóle mnie nie znudziło. Niektórzy nie potrafią zrozumieć tego anime, inni mają je za genialne ale trzeba przyznać Lain, że jest klasykiem cyberpunku.
nie wiem czy 15 lat to taki wspaniały wiek. Z tego co widzę u 15-latków to cieszę się że mam jeszcze 14 lat.
A no trafiłem. A czego ty się spodziewałeś od osoby, dla której arcydziełem jest gniot wszechczasów, czyli seria: Szybcy i wściekli. Tarzam się ze śmiechu i nie mogę się uspokoić, gdy zobaczyłem wywody Krasz Mena po rzuceniu okiem na jego faworytów... MEGA LOL
czekam na inteligentną ripostę zamiast bełkotu, który nie ma związku Z TEMATEM. Możesz też pozostać tylko przy tym bełkocie, ale sam się nim obrażasz tak naprawdę. xd
Z tymi jej wcieleniami to podobnie jak z tobą jest:
5 stycznia godz. 2:19 - osobowość krytyka, ocena 2 /10,
5 stycznia godz. 2:54 - osobowość frustrata,
5 stycznia godz. 3:19 - osobowość znerwicowanego "kasowacza".
Niewiadomą jest tylko to, która osobowość obniżyła ocenę do 1/10?!
Niemniej pozdrawiam was wszystkich :))
Jeśli zaczniesz oglądać ten serial z nastawieniem "to bajka", to dość szybko skończysz w szpitalu psychiatrycznym, bo trudno mi sobie wyobrazić serial mniej nadający się dla dzieci niż ten.
ja ogolnie chyba nie zaczne juz raczej nie ciagnie mnie do animowanych bajeczek dla dzieci i doroslych.
Fakt, bajeczki z aktorami są dużo lepsze ;F. (Mroczny Rycerz, Prometeusz - też lubię, ale prędzej puściłbym to dwunastolatkowi niż pietnastolatkowi Lain).
wolę miliard razy NGE i epickie End of Eva wieńczący go, ale nie można tak zgnoić fundamentu Matrixa, głębokiego i uroczego jak na czasy swojej produkcji.
nie wiem. moze mam jakaś alergia na elementy takich kreskówek, a moze po prostu kreskowki nie sa dla mnie.
co to znaczy zgnoić Matrixa? to jest odnośnie SELain? Lain jest chyba starsze.
proponuję oglądać z otwartą przynajmniej wikipedia i kierować sie do wszystkich rzeczy, o których wspominają + ogladac z uwaznoscia, sluchac dialogow i czytac miedzy wersami, polecam ;)
a ja polecam zasugerować coś przeciwko spaniu, bo nim zaczną się napisy już zwykle śpię.
Nie widziałem ani jednego odcinka tego serialu. Jedyne anime, które widziałem w całości to "Mushishi". W sumie pozytywnie mnie zaskoczyło, bo spodobało mi się. Oczywiście, nie wszystkie odcinki muszą być jakieś kapitalne pod względem tematyki itp. Ale w celach relaksacyjnych jest bardzo fajne.
I mówi to ktoś z Avengers oceniony na 10 (przy którym zasnąłem w kinie).
No cóż jedni wolą amerykańska efekciarska sieczkę, inni coś bardziej inteligentnego.