Ten Pan wampir co zaraził cały samolot, jest polskim szlachcicem, który notabene żywił się żydami
w Treblince. Mają fantazje Ci Amerykanie.
wampir ,ja to myślałem że to jakiś anioł śmierci ,chodź cechy wampira też posiada, co do ciekawostki ,to skąd ona ? z książki ?
robsn, zdradź coś więcej, ja tam mogę wiedzieć, mi to nie przeszkadza w oglądaniu. No ale dlaczego "polski"? Chyba ten szlachcic nie był capo w Treblince, więc jak się nimi żywił? Czy już może wtedy też był tym "czymś"?
!!!!!!UWAGA SPOILER!!!!!!
Z tego co wiem na razie z książki to podczas WWII był już zmieniony w wamipra. Nazywał się Józef Sardu i był olbrzymem. Tak zaczyna się książka od "legendy o Józefie Sardu". Został zmieniony jak miał 15 lat podczas polowania w Rumunii na które wybrał się z ojcem, kuzynami i wujami. Polowali na wilka który był symbolem ich rodu ale coś poszło nie tak. Wszyscy zgineli oprócz Sardu (mieli zmiażdżone głowy jak kontroler lotów w serialu który, w książce żyje i ma się dobrze póki co) który powrócił do rodzinnej wioski ale odmieniony. Wtedy też zaczeły się dziać dziwne rzeczy, znikały dzieci chłopów ludzie zaczeli plotkować itp. Posiadał także laske zakończoną głową wilka ale czy to ta sama co w serialu tego nie wiem jeszcze nie doczytałam tak daleko. Z opisów w książce można wnioskować że to wszystko wydarzyło sie na długo przed 1929 rokiem bo mniej więcej w tym czasie babcia opowiada to wnuczkowi jakby to było za czasów jej dzieciństwa. Tak wogole ten wnuczek to prof. Abraham Setrakian ;)
Jeśli ktoś chce moge przepisać całą tą legendę nie jest za długa więc jak ktoś jest chetny niech da znać.
Był polskim szlachcicem i mieszkał w Polsce (do Rumunii wyjechał na polowanie), chociaż w książce pojawia się błąd logiczny, bo najpierw zamek Sardu jest w Polsce a później babka Abrahama, która pochodzi z Rumunii mówi, że w dzieciństwie mieszkała niedaleko tego zamku... no chyba że coś przeoczylem. Niemniej jednak Józef Sardu to Polak, jest to wyraźnie napisane w książce.