Fabuła chyba nie mogła być głupsza. Dialogi są jeszcze gorsze. Wszystko kręci się w okół tematu seksu, zaś używany język jest wyjątkowo prostacki, momentami nawet chamski. Nie rozumiem czemu ten serial ma tak wysoką ocenę...
Zgadzam się z Tobą.
To jest porażka. Próbowałam do niego podejść - jakieś 3 odcinki. Przy scenie, w której na campusie Straż Przybrzeżna zdejmuje spodnie Andersowi i podstawia psa do publicznego wylizania mu tyłka - przy tej scenie w 100% stwierdziłam, że to przegięcie. (ciekawe, czy któraś z amerykańskich organizacji prozwierzęcych zajęła się tą sceną?!)
W tym wylewie głupiego żartu i seksu, nie znalazłam drugiego dna (np. South Park także jest wulgarny, ale tam jeszcze znajduję coś, nad czym można pomyśleć).
Że ktoś w ogóle "Worcaholics" wyprodukował?!...