Mi osobiście w niczym to nie przeszkadza (do oglądania nikt nie zmusza) ale trochę dziwi. Serial jest mocno przeciętny, pozytywne głosy to rzadkość. Fakt, póki co oglądalność nie spada (i pewnie stąd decyzja o drugim sezonie), ale jeśli poziom się nie podniesie to wkrótce zacznie lecieć w dół.

"do oglądania nikt nie zmusza" to najgorszy argument, jaki mogę sobie wyobrazić. Każdy serial zajmuje miejsce w ramówce, w którym mogłoby być coś lepszego, potencjalnie wybitnego.

Nikt was nie zmusza do oglądania :) Oglądajcie sobie seriale jakie wam sie podobają:) Gówno was to obchodzi czy zajmuje miejsce w ramówce czy nie! Widocznie serial ma wierne grono fanów:) pracownicy stacji w dupie maja wasze żale !

"Gówno was to obchodzi czy zajmuje miejsce w ramówce czy nie! " akurat obchodzi, co powinieneś był wywnioskować.

"pracownicy stacji w dupie maja wasze żale !" Pewnie dlatego nie pisaliśmy do nich, tylko tutaj, będąc świadomymi, że nie jesteśmy w USA i nie możemy oglądać TNT. No i chyba chodziło Ci o włodarzy stacji, bo pracownicy mają tyle samo do gadania co my.

"Widocznie serial ma wierne grono fanów" Mógłbyś podać jakąś zaletę Falling Skies? Ja mam problem i po 5 odcinkach wciąż się nie wkręciłem.

To jakie zalety/wady ma Falling Skies nie ma znaczenia przy zamówieniach na kolejny sezon. Liczy się oglądalność, czyli liczba oglądaczy reklam puszczanych w czasie odcinka. A ta póki co jest wysoka (ostatni odcinek miał (4.07/1.4)).

"do oglądania nikt nie zmusza" to najgorszy argument, jaki mogę sobie wyobrazić
--------
Eee tam, są gorsze, na przykład: "nie podoba się, to nakręć lepszy" albo "nie podoba ci się, bo nie rozumiesz". Ludzie, różne rzeczy wymyślają, jak ktoś im atakuje coś, co lubią. Ale mniejsza z tym.

Co do zajmowania miejsca w ramówce. Nie sądzę, żeby kasacja kolejnego serialu SF spowodowała, że pojawi się inny, lepszy. Może być raczej odwrotnie. Stacja stwierdzi, że nie ma chętnych na gatunek i zrobi kolejny dramat medyczny/prawniczy/policyjny (niepotrzebne skreślić).
Od wielu lat telewizyjne Sci-Fi jest w kryzysie, więc lepiej cieszmy się tym co mamy, bo niedługo możemy mieć jeszcze mniej.

oczywiście wiem, że chodzi o oglądalność ale interesuje mnie tajemniczy bodziec, który przyciąga tak stabilną(bardzo niewielkie zmiany na przestrzeni odc) widownie przed ekrany.

"Od wielu lat telewizyjne Sci-Fi jest w kryzysie, więc lepiej cieszmy się tym co mamy, bo niedługo możemy mieć jeszcze mniej."
To bardzo smutne, że w dzisiejszych czasach musimy się pogodzić z takim poziomem, szczególnie jeśli ktoś przypomni sobie czasy, gdy leciało BSG i Stargate'y.

" Stacja stwierdzi, że nie ma chętnych na gatunek i zrobi kolejny dramat medyczny/prawniczy/policyjny"

Osobiście nie mam nic przeciwko tego typu serialom na poziomie(Dexter, Suits), ale jeśli rozpatrujemy to z perspektywy wyposzczonego fana sci fi to rzeczywiście mam mieszane uczucia.

"To bardzo smutne, że w dzisiejszych czasach musimy się pogodzić z takim poziomem, szczególnie jeśli ktoś przypomni sobie czasy, gdy leciało BSG i Stargate'y.". I widzisz tu kolejny raz wypływa argument: nie to jest ładne co jest ładne tylko co się komu podoba. O gustach się nie dyskutuje. Jak dla mnie Stargate SG1 nie powinien przekroczyć 3 sezonu, bo prawie każdy odcinek był taki sam. SG Atlantis nie powinien był powstać w ogóle. Może nie jest to popularne zdanie ale paradoksalnie SG-U ma, podkreślę to jeszcze raz, MOIM ZDANIEM najwięcej sensu i najlepiej mi się go oglądało. BSG zdecydowanie lepsze od SG. A "Falling Skies" w moim odczuciu to nie jest całkowita porażka. Może nie jest to arcydzieło, ale mnie wciągnęło. Co do narzekań na efekty.... uważam że jeśli ktoś nie narzekał na efekty w SG to już zdecydowanie nie może narzekać na "FS" ;)

wlasnie mecze 5 odcinek i naprawde dziwi mnie to ze bedzie sezon nO. 2, poziom adrenaliny jest na wprawiajacym w spiaczke stalym poziomie ;]...

na ta wiesc az mi wypadly oczy z radosci i wybuchly niczym ruskie kineskopy ^^... pozdrawiam fanow falling skies oO

Serial dostał ode mnie szansę, obejrzałem całe pięć odcinków. Niestety zamiast poprawy serial cały czas trzyma swój mierny poziom. Jestem ogromny fanem sci-fi, ale chciałbym oglądać coś na poziomie. Nie zamierzam oglądać dalej tego serialu tylko dlatego że nie ma żadnego lepszego gatunkowo na dzień dzisiejszy. Piąty odcinek przeważył szalę, scena z tą lekarką vs. obcy i późniejsza przy tablicy ze zdjęciami zaginionych dzieci, była taka pełna dramatyzmu że aż ze stołka zleciałem......ze śmiechu), efekty specjalne są porażające jak na dzisiejsze realia serialowe, klimat serialu jest beznadziejny, brak jakiegokolwiek napięcia, dramatyzmu, czy dobrej akcji. Pomysł inwazji obcych na naszą planetę nie był oryginalny, ale liczyłem że inne pomysły będą. Co się okazało sama inwazja jest najlepszym pomysłem na jaki wpadli twórcy, reszta jest jeszcze gorsza. Wśród ostatnich projektów, wydaje mi się że można go porównać do Cape, miałem nadzieję że będzie coś do obejrzenia w wakacje, no ale zawsze można sobie coś przeczytać. Zabieram się też do obejrzenia Alphas, ale podchodzę do tej pozycji z wielkim dystansem.

Nie sądziłem, że to kiedyś napiszę ale... ruch oporu z "V" był bardziej wyrazisty. Owszem narzekało się, że głupie i naiwne, ale mimo wszystko było ciekawiej. Ta akcja z odbijaniem syna była zwyczajnie nudna. Temu serialowi brakuje emocji. Nie tylko, ale moim zdaniem głównie emocji.
Oglądam dalej, bo to bo jedyny SF jaki aktualnie śledzę. "Alphas" sobie odpuszczę, bo nie lubię superbohaterów. Gdzieś tam po cichu liczę na "Terra Nova" ale rozsądek i doświadczenie nakazują ostrożność.

Porównując do V widać wiele różnic, moim zdaniem ładniejsze były efekty, postacie bardziej wyraziste i finał drugiego sezonu nastawiał pozytywnie do dalszych serialowych wydarzeń. Nie była to pozycja wybitna, ale na pewno mocno średnia. Falling Skies jest po prostu słabe i jak ktoś twierdzi inaczej niech dla odmiany przytoczy jakieś mocne strony, których ja jakoś nie dostrzegam.

No, tych efektów to nie jestem pewien. CGI w V bardzo raziło, zwłaszcza w scenach na statku-matce. Falling Skies dałbym pół klasy wyżej. Animacja tych pełzaczy jest dużo lepsza niż tamtych jaszczurek. Fakt, mechy wypadają słabo, ale da się przeżyć. Gorszego od przeciętnego CGI jest to ich buczenie.

Dobre strony Falling Skies? Hmm... naprawdę się staram, ale to będzie trudne. Już to gdzieś tu pisałem, ale dla mnie ten serial to jeden wielki zlepek oklepanych motywów. Oryginalności po prostu nie ma. Wszystko już było, i to przeważnie było lepiej wykonane.
Jedyne co mi się jako tako podoba to postać dowódcy tej całej bandy. Stosunek do innych postaci rozciąga się od "obojętny" do "irytujący". Nie drażni mnie muzyka, choć przyznam, że jak usłyszałem piosenkę na końcu 5-tego odcinka to obawiałem się powtórki z początkowych odcinków Stargate Universe.
Co więcej, nie wiem. Chciałbym jeszcze coś wymienić, ale nie potrafię. A szkoda, bo liczyłem na ten serial.

Co do efektów no to się nie zgodzę :D. Fakt w "FS" mechy trochę kuleją, ale to nic w porównaniu do wspomnianych przez FTW efektów na statku matce w "V". Pod względem efektów "V" w moim odczuciu jest dużo słabsze. Co do wyrazistości postaci... no to już kwestia indywidualnego odbioru. A tak na marginesie Morena Baccarin dużo lepiej się prezentowała w "Firefly" :D

Firefly to perełka.

w pelni sie zgadzam. to byl ostatni odcinek jaki ogladalem. dramat(yzm) mnie po prostu powalil z fotela, akcja wciagnela. serial zbuntowani sie oglada z wieksza adrenalina ^^... czas na breakout kings, XII oraz leverage oraz swietne nowe alphas. to tyle o tym serialu...

To macie pecha bo od 7 odcinka akcja nabierze tempa :)

Wnioskujesz po promo, bo na dzień dzisiejszy wyszło tylko 6?

Szósty był całkiem niezły, chyba najlepszy z dotychczasowych. Choć do teraz nie mogę się zdecydować, czy zwrot akcji w końcówce mi się podobał czy nie :).

nie wiem skad to wiedziales, lecz istotnie:)