Aż się specjalnie zarejestrowałem :D.

Też ciekawi mnie ta tajemnicza postać. Ogólnie to serial jest dobry, a co mnie podirytowało to zostawienie takiego znaku zapytania. Ale z drugiej strony takie są już seriale - następne sezony mają na te znaki zapytania odpowiedzieć.

Co do Lexi - jakoś mi szkoda jej było :D. Byłem trochę wkurzony, że zrywają z nieśmiertelnością rodziny Masona , bo to mi się podobało... takie amerykańskie. Nie obraziłbym się szczerze, gdyby takie moce wykształciła i przeżyłaby :D.

hmm, tak czytam i się zastanawiam czy obejrzałem właściwy odcinek, ostatnia scena była z bombą. z tego co piszesz jest jeszcze 1 odcinek? wiem ze ostatni "odcinek" miałby być dwugodzinny. czyli jest jeszcze 2 połowa do obejrzenia. ;O

dokładnie: http://www.filmweb.pl/serial/Wrogie+niebo-2011-590394/discussion/Final+4+sezonu, 2503613

Chociaż widzę, że istnieją już pliki o poprawnej numeracji...

Nowa rasa powinna być raczej silniejsza od Volmów. Espheni mówili, że trzeba się "zjednoczyć" z ludźmi, ponieważ przychodzi większy wróg, z którym przyjdzie im walczyć. Teraz tylko pytanie czy to prawda, a może po prostu mieli właśnie stracha, że ludzie połączą siły z ich wrogiem.

Nie rozumiem trochę o co chodziło Masonowi na samym końcu z tym "I had no idea, You're..." tak jakby już gdzieś tą postać widział i znał.

Śmierć Lexi mnie zaskoczyła ze względu, że ten serial praktycznie zawsze happy ending. Chociaż coś czuję, że ona przeżyła, może zdołała stworzyć wokół siebie pole siłowe, które ją ochroniło przed skutkami wybuchu, scenarzyści już od dawna przyzwyczajają widzów do takich "perełek" :P

Może tylko śmierć Lourdes była przygnębiająca, ale jakoś za nią nie tęsknię. Mam też taką nadzieję, że Lexi jednak przeżyła. Twórcy nie mogli popełnić dwa razy błędu z tą samą postacią: najpierw tworząc jej niespotykane zdolności, a następnie ją usuwając, teoretycznie ''naprawiając błąd''.

Słuszne jednak spostrzeżenie ująłeś co do nowej strony konfliktu. Być może owa rasa/strona konfliktu będzie w stanie odpowiedzieć ludzkości/Tomowi odpowiedzi na pytania: Dlaczego akurat Ziemia stała się centrum bitwy między kilkoma stronami konfliktu? Spodziewam się bardzo, że na Ziemi jest punkt zwrotny w całej wojnie galaktycznej. W końcu ludzie zostali ocenieni już jako ''straceni'', a mimo to jednak zniszczyli teraz to źródło zasilania Espheni oswabadzając getta, itp.

Nie liczyłabym na śmierci Lexi , najprawdopodobniej ujrzymy ją w następnym sezonie. Spodziewam się , że to co zobaczył Tom na końcu S4 to właśnie Lexi po transformacji.

Najbardziej prawdopodobną teoria wg mnie to ta w której ta postać w lustrze to nowa rasa "wróg mojego wroga jet moim przyjacielem". A że obraz widzimy w lustrze to tak naprawdę Meason może widzieć np. swoją żonę.

Nie ma opcji żeby Lexi przeżyła bez przesady.Nawet z jej mocami i cudownym szczęściem nie ma szans hehe. Ta postać musiała zginąć bo była zbyt potężna dla Esphenich. Nikt nie mógł się z nią równać do tej pory, więc w żadne cudowne "ocalenie" nie wierzę nawet w tym serialu :p

Co do końcówki to who knows... Czyżby wróg czy może nowy sprzymierzeniec ? Chociaż po zniszczeniu tego źródła energii espheni powinni wyglądać teoretycznie jak dzieci zagubione we mgle, więc raczej tak potężny sojusznik nie jest potrzebny ludzkości do pokonania najeźdźców. No chyba, że wróg to by było ciekawiej xd

Popieram, najlepszym wyjściem byłoby gdyby nie żyła. Według mnie jej postać nie miałaby sensu w S5. Nie chodzi już nawet o to że ludzie jej nie lubią i tak dalej, ale gdyby przeżyła to dlaczego by nie wykorzystać jej mocy do zabijania Espheni wszędzie gdzie się da?
Teraz nie żyje i na powrót mogą się głowić i martwić jak to ich wygonić z naszej planety.
jeżeli ona przeżyje to już będzie przesada poza tym wleciała tym statkiem w tą stację i wybuchła. NIe mam pojęcia jak niby miałaby nadal żyć.

Czytałam że postać w lustrze nie jest żadną nową rasą obcą, jest czymś co znamy tylko jeszcze nie widzieliśmy.
Myślę że to po prostu jakaś mutacja.
Może to Lexi która umarła jako ,,człowiek" i teraz będzie taka,albo Loudres.
Tom się jej nie bał i ją poznał.
Tak się zastanawiam, co z tymi dzieciakami które mają kolce? To zgrubienie na plecach nadal postępuje i jest coraz większe prawda? np Ben ma praktycznie całe plecy pokryte tym zgrubieniem,co będzie z nimi dalej?bo o ile mówili w poprzednich sezonach że dzięki uprzężą zmienią się w Skittersów to teraz nie noszą już uprzęży, tylko kolce.

Tam wcześniej była jakaś gadka, że wybuch bazy może wytrącić DNA i coś tam coś tam. Wydaje mi się, że Lexi właśnie poprzez wybuch straciła ludzkie DNA i zostało jej tylko espheńskie. Na końcu dwunastego odcinka Tom coś zobaczył i było widać odbicie tego czegoś w jakiejś szybie czy coś takiego. Myślę, iż to właśnie Lexi z troszeczkę innym wyglądem, niż dotychczas.

Bardzo możliwa teoria. Było właśnie w tym ich śnie mówione, że przez wybuch, Lexi straciła Esphańskie DNA teraz w rzeczywistości mogła stracić ludzkie DNA. A, że to córka Toma będzie ona dla niego piękna zawsze, w każdym wcieleniu. Więc nic dziwnego że tak powiedział jeśli to ona. Chociaż osobiście wole żeby to nie była Lexi, wolę ją w postaci człowieka ;D

Chyba wszyscy wolimy jej ludzki wygląd :) Aczkolwiek może to byłaby pierwsza seksi Esphenka :D Hahaha...

Niektórzy twierdzą że to coś co Tom zobaczył na końcu to jego żona jakiś dziwnym cudem,w takim wypadku już wolę by to była Lexi chociaż najbardziej podobałby mi się pomysł by jej w ogóle nie było w serialu.
Na to niestety nie m co liczyć bo wróciła na Plan FS jak pisze na twittrze niejednokrotnie.
Szkoda,jak dla mnie jej wątek był kompletną porażką.

Natomiast ja tak nie uważam. Nie zgodzę się, że jej wątek był porażką. Lexi miała/ma swoją historię. Pokazane mamy jak stała się człowiek, jak to osiągnęła, dzięki komu i że mimo tych esphanskich DNA jest człowiekiem, kocha. Dla mnie jej wątek wydał się bardzo interesujący i cieszę się że wróciła. No ale każdy ma swoje zdanie ;D