Fabuła znana i "oklepana". Prosty główny wątek, śladowe wątki poboczne. Idealnie amerykańskie społeczeństwo cudownie zyskuje przewagę nad kosmitami- jak to bywa w filmach finansowanych przez Spielberga- dzięki dzieciom. Serialowi brakuje dynamiki, wieje tandetą. "Falling skies" nie udał się i zdegradował dużo lepszy serial- "V:Goście". Gdyby nie wszedł na antenę oglądalibyśmy 3 sezon ciekawszego serialu z mniej popularnym producentem. "Falling skies" dostaje ode mnie 5, gdyż istnieją gorsze produkcje i nie żałowano pieniędzy na efekty specjalne (poza kostiumami).
"[...] i zdegradował dużo lepszy serial- "V:Goście". Gdyby nie wszedł na antenę oglądalibyśmy 3 sezon ciekawszego serialu z mniej popularnym producentem."
Że co? Jak się ma jedno do drugiego?
Planowano nakręcić 3 sezon serialu "V:Goście". Fundusze wycofano i zdecydowano się go nie kontynuować, aby mógł na antenę wejść nowy serial Spielberga- "Falling skies". Zapowiadano go jako coś extra, a wyszło miernie. Gdyby nie to "V:Goście" doczekałoby się 3 sezonu. Ten serial rozwijał się prężnie i na koniec 2 sezonu aż się prosiło o kolejny. Zorganizowano nawet kampanię, w której aktorzy i fani zbierali fundusze i podpisywali się pod petycją do stacji, aby kontynuować serial.
V padło przez marną oglądalność. Stacja ABC nie była zadowolona z wyników, więc nie znaleźli dla niego miejsca w ramówce na przyszły sezon. Serial miał też dość kiepskie opinie, ale to akurat dla producentów nie ma większego znaczenia - liczy się kasa z reklam.
Falling Skies to z kolei dzieło TNT - zupełnie innej stacji. Więc dalej nie widzę związku.
A to, że zapowiadano jako coś ekstra... no, cóż każdy tak promuje swoje seriale. Przecież nie powiedzą, że będą g*wno emitować :). Muszą brać sławne nazwiska i reklamować jako "epic television series", bo inaczej nikt nie będzie chciał oglądać (czyli nie będzie kasy z reklam/abonamentu).
Z tego, co czytałam na stronie oficjalnej "V:Goście" pojawienie się "Falling skies" miało znaczny wpływ na zawieszenie produkcji serialu. Być może fakty zostały przeze mnie nieco pokręcone- za to przepraszam. A co do tego, że "Falling skies" jest kiepskie- no coż, zgadzam się. "V" to też nie serial najwyższych lotów, ale w porównaniu do "Falling skies"- zdecydowanie lepszy. Pozdrawiam FTW.
Dla mnie i V, i Falling Skies to podobny poziom. Nieco inne podejście, ale oba zaliczyły podobne klapy. Zapowiadane na Bóg-wie-co, a skończyło się dobrze wiemy jak. Miała być walka z inwazją, działania partyzanckie itp, a pokazywali wszystko oprócz tego.
Nie żebym oczekiwał tylko i wyłącznie akcji - nic z tych rzeczy. Mogę oglądać z pozoru nudny i przegadany serial, ale musi mieć "to coś". Na przykład fajne, dobrze zagrane postacie. w FS i V tego brakuje - są za to wkurzające nastolatki (ostatnio plaga w niemal każdym SF). Nie ma też czegoś, co by trzymało w napięciu. Ogląda się to bez większych emocji, bardzo mało jest dobrych odcinków. V miało kilka ciekawych w 2-gim sezonie, FS trzymało ogólnie trochę wyższy poziom, ale brakowało czegoś co by się wybijało. W dodatku było zlepkiem motywów znanych z masy innych seriali - zero oryginalności. V, choć było remake'iem, czymś tam się wyróżniało.
Generalnie oba seriale mają zalety i wady. Można by długo porównywać. Oba uważam za dość przeciętne, ale nie żałuję, że obejrzałem. Nie ma wielkiej alternatywy dla fanów SF obecnie :)
Pozdro.