Dla mnie trochę banalny, za to mocno przewidywalny, kto oglądał "Sanctuary" i miał podobne odczucia będzie wiedział o co chodzi.
Realizacja słaba, postacie dobrane średnio. Jeden Noah nie uratuje opowieści... spodziewałem się czegoś przynajmniej w stylu słabego startreka... a wyszło złotopolscy walczący z pająkami z marsa... Może i opowieść trzyma się tzw. kupy, ale naprawdę jest to jeden ze słabszych przedstawicieli gatunku.
Ja nie polecam. To skrzyżowanie Jericho z Power Rangers i tym filmem, którego nazwy nie mogę sobie przypomnieć, ale główny bohater walczy w nim z "krewetkami" na przedmieściach Johannesburga. Strata czasu, poddałem się w pierwszym sezonie.
Poddałeś się w pierwszym sezonie i już serial do dupy, weź się człowieku zastanów zanim coś napiszesz. Jak dla mnie jest genialny i nie mogę się doczekać trzeciego sezonu. Ale polaczki, jak to polaczki wszystko dla nich jest chu..we, sami są genialni nic więcej pisać nie trzeba.
Zastanów się człowieku nad logiką swojej wypowiedzi. Czy muszę obejżeć wszystkie sezony "Klanu" żeby stwierdzić, że jest do dupy? Dla Ciebie jest genialny a dla kolegi nie. Jak nie potrafisz zrozumieć czyjegoś stanowiska to wracaj do przedszkola bo tam uczą tolerancji odmiennego zdania.
ten film z krewetkami to "Dystrykt 9" Petera Jacksona, jeden z lepszych przedstawicieli gatunku S-F ostatnich lat. Więc porównywanie do niego "Falling Skies" ma jak dla mnie raczej zabarwienie pozytywne :)
Tak właśnie sprawdziłem to co napisałeś i kurde faktycznie. Oglądałem film i byłem przekonany, że D9 to film Petera Jacksona, bo przecież ciągle reklamowali go w ten sposób swego czasu. Zgłupiałem w tym momencie...
Faktycznie, Jackson jest "tylko" producentem. Ale mam wrażenie, że sytuacja jest podobna jak przypadku Imperium Kontratakuje, czy Powrotu Jedi, reżyserowanymi przez Kershnera i Marquanda, jednak raczej nikt nie wątpi że są to filmy Lucasa :)
Dokładnie! Tak jak napisał był Noviush vel GABRIEL_san - Dystrykt 9 to jeden z najlepszych filmów S-F ostatnich lat... i tu poszedłbym nawet dalej: w ogóle jeden z najlepszych.
Opłaca i to jak najbardziej. Jeżeli poddaliście się po pierwszym sezonie to dużo straciliście, bo drugi jest sto razy lepszy ;) Ja się wciągnęłam i nie żałuję, polecam:)
Serial bardzo dobry, choć po pierwszych 2 odcinkach nie wiedziałam czy oglądać dalej bo były słabe. Ale nie przerwałam i nie żałuję. Eleyne ma rację 2 sezon jest naprawdę bardzo dobry a 3 zapowiada się jeszcze lepiej.
Ej bez przesady, jak na warunki amerykańskie ten serial wcale nie jest taki patetyczny, Terra Nova - tego to się nie dało oglądać. Ja tam daję mu 7, na pewno dużo lepszy od V.
Pierwsze 5/6 odcinków bardzo słabo - nie dziwię się, że sporo ludzi się zraziło. Sam często rezygnuje po kilku mizernych początkowych epizodach. Tutaj jednak wytrzymałem i w sumie nie żałuję. Od końca pierwszego sezonu serial jest coraz lepszy. Drugi sezon stoi już na przyzwoitym poziomie. Wprowadzono kilka nowych ciekawych postaci, wątki powoli się zazębiają w dobrą fabułę, usunięto nadmiar scenek "rodzinnych", już nawet niektóre postacie mniej irytują. Ode mnie na tą chwilę 8-/10
Cudo to nie jest i czasem przynudza. Sporo głupot, ale serial ogląda się dobrze i w sumie wciąga.
Serial szczerze mówiąc średniawy ale można to przeboleć. Jeśli jednak chcesz coś naprawdę dobrego to obejrzyj supernatural.
Sezon 1 był nudnawy w początkowych odcinkach. Natomiast sezon 2 stoi na dobrym poziomie i ma ciekawą fabułę. Sądząc po ostatnim odcinku dwójki to sezon 3 zapowiada się jeszcze ciekawiej!
Zdecydowałem się obejrzeć ten serial, choć miałem mocno mieszane uczucia, zwłaszcza po negatywnych opiniach jakie tu przeczytałem. Muszę jednak przyanać, że nie było tak źle, jak się spodziewałem. Owszem, po tej produkcji nie ma co oczekiwać jakiegoś wielkiego kina. Film dość naiwny, z mocno średnimi efektami specjalnymi, co w tego typu kinie powinno być raczej mocną stroną. Jednak fabuła jest dość ciekawa i jeśli ktoś nie zrazi się po kilku pierwszych odcinkach, to raczej się nie zawiedzie.
Serial oceniam na solidne 6, choć w znacznej mierze dzieki drugiemu sezonowi, który ratuje całą produkcję. Pierwszy jest dość nudnawy i przewidywalny, drugi już o niebo lepszy i niektóre wątki/odcinki ogląda się nawet w napięciu.
Jedyne co mnie osobiście razi, to niestety słaba gra aktorska, ale może tylko się czepiam? Moim zdaniem najbardziej wiarygodną postacią był Ben, natomiast Lourdes - to jak dla mnie zupełne nieporozumienie. Ładna buzia to niestety za mało ;)
Jak dla mnie efekty specjalne są na przyzwoitym poziomie jak na serial a porównując choćby z Defiance to są rewelacyjne. Zresztą według mnie Falling Skies to chyba najlepszy serial sf jaki obecnie jest puszczany więc nie ma co narzekać.:) Jak ktoś ma leprze propozycje które obecnie lecą to chętnie posłucham.
Mnie osobiście wciągnął... Walnąłem sobie 2 sezony w ciągu tygodnia i nie żałuję ani minuty spędzonej przy tym serialu.
Pomysł i wykonanie na dobrym poziomie, ale jeśli chodzi o dialogi, to wszystko posypało. Naiwne, przewidywalne i łzawe jak w bajeczce dla dwunastolatków :/ Ale obejrzeć można, jeśli masz dużo wolnego czasu, bo nie wcale aż tak bardzo na dole listy.
O ile faktycznie pierwsze odcinki nie porywały to drugi sezon był znacznie lepszy ... mnie osbiscie serial bardzo sie podoba a zakonczenie ostatniego odcinka drugiego sezonu wbiło mnie w fotel. Serial poleciłem czterem kolegom i również ich zaciekawił.
Ale jak to mówią ... kwestia gustu. Dla jednych to będzie Power Rangers (choć nie wiem w czym on może przypominać Power Rangers) lub Klan dla drugich fajna rozrywka. Najlepiej samemu obejrzeć ale nie zrażać sie po obejrzeniu pierwszych odcinków
serial średni jeśli chodzi o bohaterów przewidywalny, plusem tego serialu jest to że może rozwinąć wątek obcych dowoli, jak widać 3 sezon a bynajmniej początek wnosi coś nowego, z jednej strony sojusz z drugiej nie koniecznie ale to się okaże jak się pojawi. Serial ten w porównaniu do The walking dead jest taki sobie zapełnia czas między sezonami TWD, jednak jak mówię może się rozwinąć, autorzy powinni się posunąć to tego aby uśmiercać więcej postaci pokazywać więcej problemów decyzyjnych. Choć z drugiej strony wielki plus za pomysł, bo taki serial może się rozwinąć i jest tematem rzeka. Wystarczy że akacja by się przeniosła w kosmos lub nawet wymyślić dobry wątek historyczny związany z kosmosem, jego tajemnice, tą tajemnice wpleść w naszych nowych przybyszy którzy pojawiają się na końcu 2 sezonu. Problem tego serialu jest taki że widać brak pomysłów przy jego realizacji, wiadomo że co innego robić serial na podstawie komiku, książki a co innego samemu go z głowy stworzyć. Na razie serial oceniam na 6/10, bohaterów na 5/10, walki na 5/10 krajobraz 6/10 i wielki plus za próbę. Nie skreślałbym go bo może się rozwinie, można naprawdę wyciągnąć z tego serialu wiele.
Zgadzam się. 1 sezon ocenilem na 6/10 ale drugi sezon to ruszył z kopyta niesamowicie.
Pierwszy sezon to kiła i mogiła, tragedia, gniot i kpina z inteligencji widza. Drugi jest o wiele lepszy ale dupy nie urywa. Sam ocen czy warto sie za to zabierac - biorac pod uwagę ze nic odkrywczego tutaj nie ma.
Nie przynudza, dla fanów SF raczej , to fakt, bardzo "amerykański" , dość schematyczny ,ale spokojnie z zainteresowaniem można zobaczyć. :)
Ciekawe zwroty akcji. Jak dla mnie dość udany serial. Polecam.
Jest to serial familijny, dla dzieci i w takich kategoriach należy doń podchodzić. Jest to rzecz bardzo płytka fabularnie a postacie są szablonowe, płaskie. Nie jest to raczej rzecz adresowana do dojrzalszych miłośników sf, szczególnie tych gustujących w dobrej literaturze reprezentującej ten gatunek. Tacy raczej temu serialowi licznych głupot nie wybaczą, w dodatku mogą stwierdzić, że takie produkcje fantastyce psują reputację.
Byłby ciekawy gdyby była akcja. Jest zwyczajnie nudny. Efekty specjalne, no cóż - są i tylko tyle można o nich powiedzieć. Scenariusz intrygujący, ale szybko przynudza, co rozwiewa efekt (to samo robi się przez mnożenie sezonów, czyli wyciskanie wody z piasku). Casting - fatalny. Zdziwiłem się, że produkt tak niskiej jakości stworzył Spielberg. Można zauważyć pewną dziwną manierę u twórców seriali sci-fi&horror, otóż tytuł, pomysł, konwencja czy sam gatunek wykorzystywany jest do tworzenia serialu obyczajowego, którego fantastyka czy horror jest tylko tłem i dodatkiem. Tworzy się tym sposobem tasiemce, które z czasem nużą. Ja rozumiem, że walczy się o wartości i idee, że twórcy nie chcą być posądzeni o tworzenie papki, ale obyczajowe wątki przysłaniają sam gatunek i pomysł. Wydaje się, że jest to słaba próba stworzenia produktu, z którego producenci chcą się wykarmić.