wymiata :D niezła akcja w samolocie, do tego coś czuje że może się szykować nowe love story ze stewardesą zgrany duecik im wyszedł, już nie wspominając o wymianie spojrzeć na pożegnanie po przysłowiowym drinku, a sam dialog między Reesem a Haroldem po prostu rozłożył na łopatki :D 10/10
zapomniałem dodać że odcinek w całości skupiony jest wokół Reesa, a maszyna pokazała że nie tylko Harold może otrzymywać numery, mógłbym się rozpisać ale po co odbierać satysfakcję tym którzy jeszcze tego odcinka nie obejrzeli a dopiero planują
edit "..o wymianie spojrzeć.." powinno być "...o wymianie spojrzeń..." niestety za późno zwróciłem uwagę i już nie mogłem edytować
Szkoda, że nie pociągnęli wątku z poprzedniego sezonu. W końcu on też odebrał telefon.
Dobrze, że Finch ma zawsze w zanadrzu symulator sterowania samolotem. Beka :D
No! hahah, ta akcja zniszczyła system. "Finch, ktoś musi posadzić tę maszynę", po czym ten z pierwszej lepszej póki bierze kontroler, montuje i leci.. Jedyna słaba akcja tego odcinka. No może jeszcze wywalenie drzwi do kabiny pilotów.. Mogli wykombinować coś z Johnem jako kapitanem samolotu :P
Akcja z tym jak Finch wyjal 'kierownice' do sterowania wymiata. Trzymal ja na wszelki wypadek w szafie:) Dobry odcinek.
Finch jest zawsze przygotowany na każdą sytuację...albo lubi sobie czasami pograć na symulatorze;)
Fakt to było dosyć głupie, ale zauważ, że on z dużym wyprzedzeniem wiedział, że Reese znajduje się w samolocie i z kilku minutowym wyprzedzeniem wiedział także o tym, że pilot zechce go rozbić. Miał czas, żeby się przygotować. Samo sterowanie na odległość oczywiście jest nierealne.
Co do tego odcinka to nie było tak, że maszyna naraziła 130 pasażerów dla tego jednego informatyka ?
Bo gdyby nie wysłała tam Johna, to ten człowiek z Lanceros, albo agent rządowy by go zabili i steward nie musiał by rozbijać samolotu ?
Według mnie trochę dziwne zagranie.