PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=814645}

Wychowane przez wilki

Raised by Wolves
6,7 16 802
oceny
6,7 10 1 16802
6,3 6
ocen krytyków
Wychowane przez wilki
powrót do forum serialu Wychowane przez wilki

Ostatnio ciężko obejrzeć coś co zostało wyprodukowane dla samej pasji i sztuki jaką jest film, za to bez liku produkcji które są programem politycznym różnych środowisk, obudowanym kolorowymi obrazkami.

Widzisz jakiś sposób wyrwania się z tej równi pochyłej?

użytkownik usunięty
Slawetny_Slodziak

Nie tylko nie widzę takiego sposobu, ale jestem pewien, że on nie istnieje. Nie da się zmienić czy ocalić tego, co nazywamy człowiekiem, bo w samym rdzeniu tego mechanizmu jest zapisana jego zagłada.

Według mnie wszystko funkcjonuje w oparciu o jedną i tą samą zasadę, która przeciwdziała degeneracji, a jest nią naprzemienne umieranie i odradzanie się. Nie jest to ani metoda uleczenia, ani żadne lekarstwo, tylko bezpiecznik wpisany w naturę istnienia na naszej planecie (nie wiem, jak gdzie indziej).

Upadają wszystkie stare drzewa, cywilizacje, religie, wszelkie idee, państwa, ludzie, stare kozy i konie. I chomiki ;-) Różnica między tymi zjawiskami jest wyłącznie pozorna, bo ich istota pozostaje ta sama i niezmienna. To co się odradza, stanowi zawsze kolejny wariant podejścia do nieuniknioności, w który znowu wpisany jest termin przydatności. Cykl jest wciąż ten sam, jego natura jest ta sama, a różne są tylko stwarzane przezeń pozory zewnętrzne, a do nich właśnie należą wszelkie idee i hasła. Mają one swój etap wzrastania, swój (bardzo krótki) moment rozkwitu i siły - kiedy wydają się być odpowiedzią na ludzką niedolę - ale bardzo szybko przekształcają się we własne zaprzeczenie. Wszystkie bez wyjątku.

Jako ludzie jesteśmy hipokrytami, gęby mamy wypełnione kłamstwami i frazesami i dopóki nie spojrzymy we własną ciemność i jej nie uznamy jako siły dominującej, to nie drgniemy z tego miejsca ani o krok, tak, jak nie drgnęliśmy w ciągu tysiącleci.

Ludzie jednak tego ciśnienia nie zniosą, a już na pewno nie jako gatunek. Dlatego wkrótce ten węzeł gordyjski zapewne zostanie rozwiązany tak, jak było to od zawsze. Bardzo mi przykro, bo chciałbym, aby było inaczej, ale to co wiem racjonalnie (obym się mylił) nie pozwala mi żywić złudzeń, bo to, co obserwujemy dzisiaj, to już jest bardzo zaawansowana gangrena, a ona z natury rzeczy nie może postępować w nieskończoność.

Dzięki dobry człowieku za chęci i tłumaczenie rozsądkiem oraz brak podejmowania tonu publicznej "dyskusji". Ja nie mam sił, bo wiem, że - w sumie nie tylko - w internecie 99% ludzi szuka potwierdzenia swoich tez i nie czeka na argumenty. Poza tym debata modnie skręca w stronę jedyną słuszną stronę. Poprawność polityczna, mowa nienawiści, wymyślone fobie, mieszanie pojęć... nawet głupia wyszukiwarka cenzuruje treści. Przesyłam kudosy. Niech Ci sił nigdy nie braknie.

użytkownik usunięty
nietopyrz

Dzięki za miłe słowa :-)

Jakkolwiek jestem realistą, co w obecnym czasie musi być odczytane jako pesymizm, to jednak z własnego doświadczenia wiem, że zrozumienie jest długotrwałym procesem.

Jedyny w zasadzie czynnik jaki jest do niego niezbędny, to wewnętrzna determinacja, swoisty głód, który stanowi napęd do walenia łbem w coraz to kolejne drzwi. Wszystkie te drzwi - jako etapy - mają głęboki sens, choć każde z nich z osobna są trwałego sensu pozbawione, bo Prawdy uchwycić się nie da. Da się za to uchwycić prawdy indywidualne, które każdemu w nim samym są dane, a przed którymi każdy z nas ucieka jak tylko najdalej może.

Zawsze przychodzi mi więc do głowy, jeżeli ktoś stawia jakieś pytanie lub prosi o rozwinięcie czegoś (lub rzuca wyzwiskami), czy kierowany on jest tym głodem, czy tylko chęcią utwierdzenia się we własnych przekonaniach, którym mylnie nadaje walor prawdy obiektywnej i uniwersalnej.

Jeżeli kierowany jest głodem, to on go poprowadzi tam, gdzie ma być on poprowadzony. Niczyją to będzie zasługą, jak samego głodu, który jest, albo go nie ma, gdyż nie da się go stworzyć.

To o czym piszesz jako o debacie czy publicznej dyskusji, to raczej stadne wycie małp czy wilków, identyczne z tym, które możemy zaobserwować w programach przyrodniczych. Wszystkie te - małpie, wilcze i ludzkie - "debaty", w istocie zawierają tyle samo treści i o dokładnie tym samym ciężarze gatunkowym.

Nie odżegnuję się wcale od bycia elementem tego wyjącego stada, bo nim jestem, patrzę jednak na tę rozdygotaną swoimi "przekonaniami" małpę nieco z boku i w pewnym osłupieniu.
I jedyne co jestem w stanie przeszywającym szeptem pułkownika Kurtza z Czasu Apokalipsy ("The horror... The Horror...") wydobyć z samej głębi swojego jestestwa, to "ja pierd@lę !"

ocenił(a) serial na 8

Ciekawie piszesz, jednak trąci to wszystko wielką arogancją.

ocenił(a) serial na 10
ladywhitesnake

Typowy zarzut lewicowców - kiedy kończą się racjonalne argumenty to uderzają w "uczucia".
Arogancki czy nie - trudno odmówić mu facjiy

użytkownik usunięty
dezertx

Widzę, że zabezpieczasz mi tu cały czas tyły, zanim ja sam zdążę zareagować ;-)

Fakt, że te wszystkie "dyskusje" to straszna orka na ugorze. Mam tylko nadzieję, że może ktoś coś przypadkiem przeczyta i zachęci go to do własnych poszukiwań, a nie tylko stadnego wycia.

ocenił(a) serial na 10

gratuluję erudycji i lekkiego pióra - też bym tak chciał potrafić przelać na papier/klawiaturę swoje przemyślenia - często brakuje mi cierpliwości ;D


Muszę przyznać, że cierpliwość to masz anielską

użytkownik usunięty
dezertx

Cierpliwość to ja mam coraz mniejszą, co być może przejawia się obecnie w zbyt dużej kategoryczności.

Nie wzięło się to jednak znikąd, tylko z wielu lat takich właśnie "rozmów", gdzie podstawowym typem "oponentów" są osobnicy - mówiąc eufemistycznie - całkowicie niewymagający intelektualnie. Dotyczy to zarówno Internetu, ale także realu i nie jest to żadna obraza, tylko stwierdzenie pewnego smutnego faktu. Bardzo bym chciał, aby ktoś mnie popchnął w jakimś nowym kierunku czy chociaż zmusił do jakiegoś wysiłku, ale nic z tego. Bycie szarpanym za nogawki spodni, to największe tutaj zagrożenie.

Napawa to wszystko niepokojem dlatego, że przecież wszyscy jedziemy na złamanie karku na jednym wózku i w dokładnie tym samym kierunku, a jest to - w mojej percepcji - nieodległa betonowa ściana. Wcale nie mam pewności, czy widzenie tej ściany to jakieś pokrętne błogosławieństwo ;-) czy raczej przekleństwo,bo jak widzę, nieświadomi bawią się wciąż świetnie zakładając, że obłęd nie ma swojego naturalnego końca.

użytkownik usunięty
ladywhitesnake

Mam nadzieję, iż zauważyłeś, że główny mój problem (również) tutaj polega na tym, że "dyskusja" jest całkowicie pozbawiona jakiejkolwiek konkretyzacji po stronie przeciwnej. Jakiejkolwiek.

Jest to nie tylko frustrujące, ale też w wymiarze społecznym przerażające, że ludzie w ogóle nie rozumieją własnych poglądów, ani nie potrafią ich tym bardziej uzasadnić. Walą na prawo i lewo jakimiś hasłami, za którymi nie skrywa się żadna treść poza przemocą. I wcale nie dotyczy to tylko tzw lewactwa, choć w tym przypadku najbardziej bywa skrajne i rażące.

Po to są w moim rozumieniu rozmowy, żeby można było w ich toku nie tylko przedstawić swoje racje, ale też być może zrewidować własne poglądy czy zrozumieć coś na własny temat. Wtedy jest to coś wartościowego.

Jeżeli więc wszystko (!?) to co piszę "trąci wielką arogancją", to bardzo proszę, abyś dla mojego dobra - o ile jest to prawda - wskazał jeden konkretny tego przykład i omówił go ze swojej perspektywy.

Mam wielką nadzieję, że to zrobisz, bo bardzo ciężko się "wymienia" poglądy z ludźmi, którzy poza niejasnymi zarzutami, jak też często wyzwiskami, nie mają absolutnie nic do powiedzenia.

Na twoje madrosci znajde 100 przypadkow je potwierdzajacych i im przeczacych, przykro mi, ale nie jestes Wielkim Filozofem, ktory odkryl nature czlowieka. Wlasciwie to co prezentujesz jest bardzo powszechnym obecnie pogladem i bardzo marnym jakosciowo, ale sprawiajacym wrazenie przemyslanego i przyciagajacym do siebie niedzielnych filozofow

użytkownik usunięty
oxnvnuho

Jestem pewien, że znajdziesz nawet milion przypadków przeczących, ale już żadnego nie zdołasz wymienić, taka to już najczęstsza tutaj zdolność "potencjalna".

Oczywiście wspaniale też "potencjalnie" podważyłeś to co napisałem, nie formułując ani jednego konkretnego zarzutu i popierając go jednym z tysięcy przykładów, których - oczywiście potencjalnie - mógłbyś użyć.

Pozostajesz więc potencjalnie mądrzejszym ode mnie i całej reszty niedzielnych filozofów, po sam - potencjalnie - jesteś filozofem pełno tygodniowym, bo tylko taki z definicji mógłby zdemaskować niedzielnego.

Z potencjalnych rzeczy najbardziej prawdopodobne jest narcystyczne zaburzenie osobowości u Ciebie ;)

Btw, Jeśli problem jest do rozwiązania i możesz coś zrobić, nie ma potrzeby by się martwić. Jeśli nie jest możliwy do rozwiązania, martwienie się nie pomoże. może więc skończ już te, jak sam zauważasz, jałowe wywody o sensie ludzkiego istnienia.

Manipulujesz :)
To samo mozna powiedziec o lewej stronie, nie wewaj dziecka z kapiela xD
A co jak juz wyslucham obu stron, przemysle i uznam, ze to lewa strona ma racje? Wtedy tez to uznasz??? Nikt z wladza nie walczyl o zadne mniejszosci? A Polacy, ktorzy ukrywali (nieodplatnie) Zydow, mimo iz grozila im smierc za to? Negujesz altruizm czy etyczne postepowanie? Zapewne uwazasz, ze masz bardzo przemyslane poglady a ja nie chce tego samozachwytu niszczyc, ale pod plaszczykiem madrosci przemycasz patologie. A twoja bezobjawowa zaraza zabrala mi kumpla w wieku 32 lat, wiec nie p..... swoich madrosci, bo wiesz tyle co nic.

użytkownik usunięty
oxnvnuho

Musisz pisać precyzyjnie, chyba, że tylko chcesz zrobić na mnie ptasią kupę z wysoka i tym samym zaakcentować swoją indywidualność ;-)

Jeżeli chcesz sobie na podstawie czyjejkolwiek propagandy wyrobić pogląd, która strona ma rację, to szerokiej drogi.

Przecież napisałem : " W całej historii świata nikt z REALNĄ władzą nigdy nie walczył i walczyć nie będzie o żadne "mniejszości" "
Zauważyłeś słowo "realną", które mi wyciąłeś z mojej wypowiedzi ? To co mi tu wyjeżdżasz z ukrywanymi Żydami, którzy ukrywani byli właśnie przed realną władzą ? (ładnie nam też za to dzisiaj dziękują)

Nie próbuj mi tu wjechać na poczucie winy, bo przykro mi, że w wyniku choroby straciłeś kolegę. Mówiąc, że zaraza jest "bezobjawowa" mam na myśli to, że zagrożenia tego typu są obecne cały czas i niestety przekładają się na zgony, które są w statystycznej normie. Oczywiście, kiedy śmierć dotyka nas osobiście, przestaje być dla nas wyłącznie statystyką. Nie zmienia to jednak tego, że nie ma obecnie żadnej zarazy, rozumianej jako zjawisko wykraczające poza normę.

Skoro przemycam patologię, jak twierdzisz, podaj mi JEDEN przykład, możliwie bez krojenia mojej wypowiedzi na kawałki i wyrywania z kontekstu. Wierzę, że potencjalnie - jako etyk i urojony altruista - możesz to zrobić.

To może odpowiem ja. Patologię akurat przemycasz w sposobie mówienia o zarazie, o której nie masz zielonego pojęcia. Poczytaj może NAUKOWE i rzetelne artykuły traktujące o koronawirusie, zamiast czerpać wiedzę z dyskusji na forach.

ocenił(a) serial na 9

Hm dziwne bo o propagandzie i ideoligi lgbt dowiedziałem się przez krzyk PiS. Zawsze myślałem że tęcza to po prostu powstaje z widma światła białego. To PiS uświadomil mi że jest gender i jest z tym jakiś problem. Ze musze walczyć bo mogę zostać gejem bo mi ktoś powie. Ze mogę zmienić płeć od tak i że może się to stać bo mi ktoś mi powie ze mogę. Ze wiedza i informacja doprowadzi do zniszczenia wartości. I że złe rzeczy nie mają miejsca w Polsce takie jak przemoc w rodzinie zdrada, gwałty, pedofilii bo to problemy zachodu. I jak nie będziemy o tym mówić to tego nie będzie.

użytkownik usunięty
evan_252

A ja np o tym, że Ziemia jest okrągła i kręci się wokół Słońca, dowiedziałem się z PRL-owskich podręczników, co wcale jeszcze nie przesądza, że tak nie jest.

Jestem w stanie bez trudu zrozumieć, że komuś nie odpowiada PiS-owska narracja i w związku z tym możesz mieć odruch wylewania dziecka z kąpielą, czyli odrzucania wszystkiego co oni powiedzieli, tylko z tego powodu, że oni to powiedzieli, albo jak to powiedzieli. W takiej sytuacji - chcąc nie chcąc - będziesz tylko i wyłącznie frajerem, który dał się wpuścić w kanał przez jedną, czy drugą stronę.

Bo wprawdzie tęcza rzeczywiście powstaje z rozszczepienia widma światła białego, ale np. swastyka przez tysiące lat była symbolem szczęścia i pomyślności. Rozumiesz analogię ? Przewrotne idee zawsze zawłaszczają takie symbole, by paraliżować swoich oponentów.

Słusznie podnosisz, że wiedza i informacja nie może prowadzić do zniszczenia jakichkolwiek wartości. Problem polega jednak na tym, że żadna ze stron takiej informacji nie dostarcza. Dlatego, jeżeli nie chcesz być frajerem, to po prostu musisz wyjść poza przekaz propagandowy którejkolwiek strony i dotrzeć do źródeł, które z kolei musisz poddać własnej ocenie, godząc się z przedstawionymi informacjami, albo i nie.

LGBT jest ideologią marksistowską, która tylko pozornie ma coś wspólnego z mniejszościami seksualnymi czy ochroną kobiet. Upraszczając, ma ona dokładnie z nimi tyle samo wspólnego, co Rewolucja Październikowa z dobrem robotników i chłopów. Grupy te służą jedynie za pretekst, taran i mięso armatnie rewolucji komunistycznej.

Jeżeli jesteś zainteresowany tematem i chciałbyś wyjść z bezmyślnego tłumu - jednej czy drugiej strony - znajdź sobie na YouTube kanał "Historia Sztuki" (Krzysztof Karoń) gdzie facet wyczerpująco, choć momentami dość rozwlekle (bardzo stara się być precyzyjnym) wyjaśnia, o co chodzi (poczynając od odcinka "ALTIERO SPINELLI I NOWA EUROPA" wzwyż)
I to też nie tak, że masz się z nim zaraz we wszystkim zgodzić, ale będziesz miał już pierwszy punkt zaczepienia w czymś innym, niż tylko w stadnym wyciu. I wtedy będziesz miał już pogląd w dużej mierze własny, a nie tylko cudzy.

ocenił(a) serial na 9

Tak w tym masz rację ale akurat sprawy mniejszości uważam za mało istotne by były głównym programem rządu. I zajmowały 90% czasu antenowego. To czego naucza się w szkołach jak zachowują się politycy i jak wygląda rozmowa na stopie oficjalnej powinno się mieścić w ramach wcześniej ustalonych norm moralnych grzecznościowych i merytorycznych. I od tego są specjaliści. A nie jakieś oszołomy bez szkoły. Natomiast to co słyszę to kompletny rynsztok. Jakiś ludzi stojących w centrum Wrocławia i krzyczących o masturbacji 4 latków do przechodzących rodzin z dziećmi. Ludzi krzyczących do siebie i walczacych o tęczę, krzyż i święte obrazki. Polityków kompletnie oderwanych od rzeczywistości wyciągniętych z piwnicy. Obecna polityka w Polsce uronga jakimkolwiek standardardom. Wolałbym jak by się codziennie prali ze sobą.

Mam pytanie. A jakie to podstępne zagrożenie widzisz w symbolu tęczy a tym samym LGTB, że porównujesz je do Hitlera i swastyki? :)

użytkownik usunięty
evan_252

Problem z Twoim rozumowaniem jest taki, że jakkolwiek wydaje się ono sensowne, a nawet szlachetne :-) to jest niestety skrajnie naiwne i nie ma nic wspólnego z realną rzeczywistością.

W całej historii świata nikt z realną władzą nigdy nie walczył i walczyć nie będzie o żadne "mniejszości", a tym bardziej wydawał na to dziesiątków miliardów dolarów, o ile nie służy to jego własnym interesom. To jest tylko wygodny pretekst do ich realizacji, podobnie jak obecna "bezobjawowa zaraza".

Rząd poświęca dużo czasu antenowego (skoro tak twierdzisz, bo ja nie oglądam) na te sprawy, ponieważ trwa propagandowa walka o głosy nieświadomych matołków, przeganianych z jednej strony zagrody na drugą. Gdyby rząd tak nie postępował, to zastępy własnych idiotów przeszły by na stronę "tamtych" idiotów i rząd przestał by być rządem.

To jest normalna, regularna wojna, więc nie ma w niej niczego takiego, jak "wcześniej ustalonych norm moralnych grzecznościowych i merytorycznych". Jeżeli twój przeciwnik używa gazu bojowego, to też musisz go użyć, jeżeli ty nie spuścisz komuś pierwszy bomby na głowę, to on spuści ją tobie. Zrozum mnie dobrze; ja niczego nie usprawiedliwiam, tylko wyjaśniam. Wszystko działa tak jak opisałem, ponieważ społeczeństwo (od tysiącleci) jest głupie i w ogóle nie rozumie jak funkcjonuje rzeczywistość, w tym ono samo.

W praktyce nie ma już w ogóle czegoś takiego w obiegu publicznym, jak "specjaliści". Są prawie tylko i wyłącznie sprzedajni oszołomi, którzy łżą jak psy na zadany im temat. A dlaczego tak jest ? Dokładnie z tego samego powodu co wyżej, że ludzie są skrajnie głupi i nie są zainteresowani merytoryką, nie są zainteresowani jakąkolwiek prawdą, bo jest ona najczęściej trudna i niewygodna.

Tak więc to, co widzisz w telewizji (jakiejkolwiek) czy Internecie, to element wzajemnie napędzającego się koła zamachowego i oszołomy w telewizji (sejmie itd) są objawem tego stanu rzeczy, a również jego wtórną przyczyną i tak w kółko, bo w "demokratycznym" świecie głupców nie da się po prostu inaczej. Jeżeli więc chcesz zdać się na "specjalistów po szkołach" to bądź pewien, że zostaniesz na wskroś wyruchany ;-)

Jest to pewna pułapka, z której nie ma wyjścia, bo tylko siła może powstrzymać siłę, jakkolwiek chciałbyś temu zaprzeczać. Dlatego np rewolucja marksitowska, między innymi przez ruch LGBT, będzie postępować tak daleko, jak długo nie zostanie siłą powstrzymana.
Z taką determinacją dążą do deprawacji dzieci, ponieważ szkody psychiczne jakie odniesie dziecko w wyniku naruszeń seksualnych, są w praktyce już nie do odbudowania i taki człowiek staje się wrakiem na całe życie, a o to właśnie w tym chodzi. I wcale nie musi to być naruszenie cielesne, wystarczy tylko "nauczanie" w odpowiednio młodym wieku, by trwale zaburzyć rozwój człowieka i do reszty przekształcić społeczeństwo w bydlęce stado bez jakiejkolwiek, poza zwierzęcą, tożsamości.

Zauważ, ile takich naruszeń zostało w ukryciu dokonanych w rodzinach, szkołach, parafiach w imię "miłości". A wyobraź sobie co się stanie, jeżeli armia "edukatorów" seksualnych ruszy na przedszkola i szkoły, oficjalnie, pod hasłem seksualizacji ? Ile statystycznie będzie tam dewiantów i zboczeńców garnących się do "pracy" z dziećmi ? Bo kto normalny odczuwa potrzebę naruszania integralności psychicznej małego dziecka w ten sposób ?

Problemy, które poruszyłem, wcale nie dotyczą tylko Polski, w wielu kwestiach o wiele bardziej dotyczą również reszty świata, a my gonimy liderów tego upadku.

Wolałbyś, aby codziennie prali się ze sobą ? Nie martw się, Twoje życzenie się wkrótce spełni z nawiązką, bo nie tylko się będą prali, ale będą się też zabijali, bo taka jest nieuchronna kolej rzeczy. Niestety nie będą to lokalne "niesnaski" czy "incydenty", a pełnoskalowa, gorąca wojna, której ani ja, ani Ty nie będziemy mogli przyglądać się z boku. I na pewno nie będzie to wojna LGBT z kimkolwiek, bo to jest jedynie tylko jeden z zapalników.

Rozumiem niedoskonałość i wadliwość religii (jako takiej), nie jestem więc nominalnie chrześcijaninem, ale utożsamiam się z tymi normami kulturowymi i ogólnoludzkimi. Lubię kościoły, są otwarte, można sobie w trakcie wycieczki koło nich spokojnie przysiąść albo nawet wejść, pomyśleć o szerszej perspektywie życia. Nikt z tych kościołów nie wyskakuje i nikogo do nich na siłę nie wciąga, nie zmusza, by kłaniać się czemukolwiek. Rozumiem więc tych ludzi, jakkolwiek często niedoskonałych, którzy bronią się przez "krzyż i święte obrazki" przed zalewem nachalnego zdziczenia i skrajnej deprawacji i to właśnie po ich stronie stać będę, jak przyjdzie co do czego. I wcale nie jestem z tego powodu szczęśliwy czy dumny, a nawet koniecznością takiego wyboru przerażony, ale będzie on po prostu nieunikniony.

ocenił(a) serial na 8

Oj, ktoś się chyba za dużo naoglądał Karonia.

użytkownik usunięty
ladywhitesnake

Co to w ogóle jest za wypowiedź i jaką ma wagę merytoryczną ?

Masz powyżej długi wywód, który możesz zakwestionować wskazując na jego ewentualne braki, wyrazić własne zdanie, wskazać miejsca, gdzie się mylę i podać rozwiązania i interpretacje właściwe.

Zamiast tego ograniczasz się do zrobienia z wysoka kupy, niczym przelatujący gołąb. Po co ?

ocenił(a) serial na 8

Zawsze śmieszą mnie takie cwaniaczki. Wywali taki kupę mądrości, jakby wszystkie rozumy pozjadał. Trochę ma racji, trochę niekoniecznie. Widzenie całkiem czarno-białe. Optyka zmącona. Zupełnie jak Karoń. Na początku to, co mówił, miało sens, ale z czasem zbyt dużo było dziur i jednostronności. Na księdza byś się kolego nadawał, bo Twoje komentarze są momentami jak kazania. Trochę pokory.

użytkownik usunięty
ladywhitesnake

I znowu ta sama kwestia, gdzie jakikolwiek KONKRET ?

Człowieku, tym wpisem pozamiatałeś. O ile z wieloma rzeczami zgadzam się z Tobą i pisałeś z sensem, to akapity o edukacji seksualnej są poniżej czegokolwiek i wyssane z palca. Błagam, poczytaj może wypowiedzi seksuologów i psychologów, a nie demagogów. Albo chociażby podręcznik od biologii! Nie chodzi o seksualizację dzieci, jak Ci propaganda wmówiła, tylko EDUKACJĘ seksualną. Po pierwsze - już 3-letnie dzieci masturbują się, same nie wiedząc, co tak naprawdę robią. To najnormalniejsze w świecie zachowania w tym wieku (Freud w sumie dobrze to opisał jako fazy: oralną, analną, genitalną etc.). Po drugie, przez to, że dzieci są niewinne, to są nieświadome zagrożenia od strony np. pedofilów i łatwe do wykorzystania. Pieprzysz tyle czasu o tym, że wyszedłeś poza schematy i spłynęło na Ciebie oświecenie, ale już przeciwny jesteś edukowacji. Hipokryzja w czystej postaci.

ocenił(a) serial na 8

PIS nie był , nie jest i nie będzie partią lewicową. Nie mylmy rozdawnictwa i kupowania głosów z socjalistyczną ideą równości. Lewica kładzie nacisk na sekularyzację państwa. Stoi to w sprzeczności z hasłem PIS, że Polska nie istnieje bez Kościoła Katolickiego. Lewica kładzie nacisk na równość bez względu na płeć i orientację seksualną. Stoi to w sprzeczności z wypowiedziami prezydenta i innych polityków PIS . I można tak wyliczać...500_+ nie czyni PIS partią lewicową, ale populistyczno -prawicową .

ocenił(a) serial na 10
Ezo_Okami

Właśnie dajesz przykład jak się rozgrywa ludzi na prawicę i lewicę XD

ocenił(a) serial na 8
dezertx

Nikt nikogo nie rozgrywa. To zwykła analiza sceny politycznej na podstawie systemu Davida Nolana, gdzie bierzesz pod uwagę dwa aspekty: stopień ingerencji państwa w gospodarkę oraz konserwatyzm/liberalizm światopoglądowy.

użytkownik usunięty
Ezo_Okami

Nie wiem czy zauważyłeś, pewnie nie, że swoim wpisem potwierdziłeś to, co napisałem. Zobacz, jak dalece posunięte jest ogłupienie i dezorientacja społeczeństwa. Nie piszę tego, aby Ciebie czy kogoś urazić, tylko stwierdzić prosty fakt.

Zapewne nigdy, ale chyba obecnie na niespotykaną dotąd skalę, hasła nie mają żadnego znaczenia, bo w głównym obiegu są wyłącznie partie populistyczno - lewicowe (napierane przez lewackie), o prawicowość ociera się jedynie Konfederacja i w tym kontekście "prawicowy" zaczyna być synonimem określenia "pozostający w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem" czy "zdrowy na umyśle".

To, że socjaliści wycierają sobie gębę jakimiś hasłami - które zmieniają się jak w kalejdoskopie - nie ma w praktyce żadnego znaczenia, bo liczą się tylko FAKTY.

A są one takie, że PiS :

1, Owszem, żyje w pewnej symbiozie z Kościołem, opłacając sobie jego przychylność, dokładnie tak, jak wszystkie partie rządzące poprzednio na czele z SLD.
2. W Polsce od dziesięcioleci istnieje całkowita równość "bez względu na płeć i orientację seksualną", choć w praktyce kobiety są wobec mężczyzn zarówno prawnie jak i kulturowo dalece bardziej uprzywilejowane !
Ta walka, która się obecnie rozgrywa, nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek mniejszościami, a jest to walka z lewackimi degeneratami i zawodowymi zboczeńcami, którzy mają swoją misję do wypełnienia. Piszę o tym szeroko w tym wątku w różnych miejscach i nie będę się powtarzał.
3. Utrudnia życie prywatnych przedsiębiorców.
4. Wspiera jak może warstwy nieproduktywne, wobec produktywnych.
5. Jest partią etatystyczną.
6. Nie do końca jest partią narodową, ponieważ nie realizuje polskiej racji stanu (jak wszystkie inne rządy od trzydziestu lat) a nawet nie potrafi jest zdefiniować. To nie do końca jest wina PiS-u, o czym też w innych miejscach pisałem.
7. Nie ma szacunku do wolności osobistej.
8. Nie tylko utrzymuje, ale i powiększa obciążenia podatkowe.

Mogę wymieniać o wiele więcej, ale ponieważ zostałem wcześniej przez jakiegoś (najwyraźniej) lewackiego interlokutora nazwany (między innymi) "durniem zindoktrynowanym przez pisowską propagandę", to nie wypada mi pisać więcej, bo skoro od kilkunastu lat nie oglądając telewizji i nie będąc zwolennikiem PiS-u zostałem takim durniem, to jak się zacznę za bardzo wymądrzać, to zostanę obwołany "faszystą", którym jest dzisiaj najwyraźniej każdy, komu jeszcze resztki mózgu pozostały.

Jeżeli powołujesz się na jakieś " wypowiedzi prezydenta i innych polityków PIS", to proszę, napij się wody z lodem i obudź się ! Ta uwaga nie dotyczy tylko PiS, ale wszystkiego, co się obecnie dzieje. Obudź się Ty, i wszyscy inni, którym się wydaje, że te brednie, którymi jesteśmy ze wszystkich stron karmieni mają jakikolwiek sens, poza skrajnym ogłupieniem społeczeństwa.

Oglądałem wczoraj taki film na YouTube "Jak marksiści przejęli Holandię - Yuri Bezmenov i przewrót ideologiczny".
Są mi to treści znane, również z rozmów z Holendrami, ale wrażenie i tak robi on niesamowite wrażenie. Jest tam opisany cały kilkudziesięcioletni proces społecznego prania mózgu w nurcie marksistowsko - lewackim i z niego się między innymi dowiesz, dlaczego nazywasz PiS partią prawicową. My jesteśmy pogrążeni w tym samym procesie już od co najmniej trzydziestu lat, nie licząc morderczej, bandyckiej selekcji i prania mózgów za PRL.

Chciałbym, abyś mnie dobrze zrozumiał. Ja ani Ciebie, ani nikogo innego tutaj nie atakuję, bo czy tego chcemy czy nie, wszyscy jedziemy na tym samym wózku i do tego w tragicznym kierunku. Jak się chociaż częściowo nie otrząśniemy, to wjedziemy wkrótce do takiej rzeźni, przy której okres stalinowski będzie czasem śpiewu i radości.

ocenił(a) serial na 8

Scena polityczna bywa skomplikowana i oczywiście trudno jednoznacznie przyporządkować partię do obozu prawicy lub obozu lewicy. Jednak w przypadku PIS zadanie jest dość łatwe. Partia PIS nie jest lewicowa, nie była i prawdopodobnie nie będzie.

W wielkim skrócie lewica to taki nurt polityczny, który dąży do wyrównania nierówności społecznych i nadania równych praw przedstawicielom środowisk, które mogą być dyskryminowane np. gejom, kobietom, mniejszościom etnicznym.

Ponieważ pary homoseksualne nie mogą zawierać oficjalnych związków, to oznacza, że nie mają takich samych praw jak pary heteroseksualne. Stanowisko PIS w tej kwestii jest jasne. Tutaj PIS nie jest lewicowy. Jest konserwatywny.

Praca/Utrzymywanie nierobów

Nurt lewicowy dąży do PEŁNEGO ZATRUDNIENIA POPULACJI ZDOLNEJ DO PRACY, czyli wszyscy bez względu na płeć powinni pracować i wbrew temu co piszesz, nie ma znaczenia czy to jest własny biznes czy praca w fabryce. To co jest ważne to udział pracowników w zarządzaniu zakładami pracy. PIS nie promuje pracy, nie promuje prowadzenia własnego biznesu, to co robi to ułatwia zachodnim kapitalistom zakładanie kolejnych montowni, gdzie pracownik nie partycypuje w dochodzie, który tworzy. Polityka PIS doprowadziła do tego, że mamy najniższą stopę zatrudnienia w Unii nie tylko wśród kobiet, ale ogólnie. Mamy najniższą ilość małych przedsiębiorców na 1000 mieszkańców. Mamy miliony zdrowych ludzi w wieku produkcyjnym, którzy nie pracują. Bardziej nielewackiej polityki świat nie widział ....

Co do dyskryminacji/uprzywilejowania kobiet. W Polsce nie jest najgorzej. Dysproporcje pomiędzy zarobkami kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach należą do najniższych w UE. W dalszym ciągu są problemy z zatrudnianiem, inwestowaniem w rozwój i szkolenia kobiet ze względu na macierzyństwo, ale z tym borykają się nawet lewackie kraje z dużo lepszymi instrumentami ochronnymi. Mimo to PIS w stosunku do kobiet jest bardzo nielewacki: niższy wiek emerytalny (dla lewaka to dyskryminacja zarówno mężczyzn jak i kobiet), ograniczenie programów aktywizujących kobiety zarobkowo, promowanie Matki Polki, o zgrozo - emerytura macierzyńska i zachęcanie do rezygnacji z pracy ...Bardzo nielewackie.

500+ to wynaturzenie lewackiej idei niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują. Lewica nie dzieli po równo jak PIS, lewica redystrybuuje zasoby, aby wyrównać szanse. Kolejne pisowskie aberracje to wyprawka szkolna 300+, czy bony turystyczne 500+. W lewackim państwie opiekuńczym pieniądze z tych dziwacznych programów trafiłby tylko do tych co potrzebują wsparcia: np. matek z niepełnosprawnymi dziećmi i dorosłymi niepełnosprawnymi dziećmi, posłużyłby do realizowania programów wsparcia dzieci z uboższych materialnie rodzin czy samotnych matek. Jaki jest stosunek PIS do niepełnosprawnych to widzieliśmy podczas protestów tych środowisk w Sejmie.... Tutaj ujawnia się populizm i klientelizm PIS. Baardzo nielewackie.

Jedynymi lewackim posunięciami PIS, było podwyższenie emerytury minimalnej i zabezpieczenie 25% przed zajęciem komorniczym oraz zakaz handlu w niedzielę (chociaż tutaj intencją raczej było zwiększenie dochodów Kościoła z tacy)

Wiek emerytalny. Każda partia lewicowa będzie postulować przedłużenie wieku emerytalnego dla dobra ogółu i przyszłych pokoleń oraz zrównania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. PIS obniżył wiek emerytalny wkupując się w łaski wyborców nieświadomych konsekwencji takiej decyzji. Tutaj PIS jest partią populistyczną, kupującą głosy suwerena.

Twierdzisz, że brak poszanowania wolności osobistej przez PIS jest dowodem na jej lewicujący charakter? Czy jak? Nie wiem, czy wiesz, ale uzyskanie wolności osobistej i możliwości samostanowienia o własnym losie jest fundamentem programu lewicy. Słowo lewica wywodzi się z Rewolucji Francuskiej i każdy program lewicy kieruje się hasłami rewolucji: Wolność - Równość - Braterstwo. (Historycznie dotyczyło uwolnienia chłopów z niewolniczych zależności feudalnych.) Zatem mamy wolność osobistą rozumianą w dwojaki sposób: wolność od czegoś (np. Prześladowań) i wolność do czegoś (np. Zawierania związków partnerskich pomiędzy osobami tej samej płci). Ponadto zgodnie z założeniami lewackiego programu państwo nie może ograniczać wolności obywatela, bo państwo nie może być organem stojącym ponad społeczeństwem, powinno być organem całkowicie podporządkowanym społeczeństwu. Powiedziałabym, że PIS tutaj jest bardziej kolektywistyczny. Indywidualizm czy wolność osobista ma mniejsze znaczenie wobec interesu grupy, a sama partia występuje w roli ojca narodu. PIS przypomina tutaj raczej faszystów/komunistów.

Etatyzm. Etatyzm jest obcy idei lewicowej. Owszem nurt lewicowy zakłada ingerencję w gospodarkę, ale służy to umocnieniu praw pracowniczych i zwiększeniu zatrudnienia np. poprzez inwestycje publiczne. Etatyzm jest obecny w zdegenerowanej formie marksizmu jakim jest komunizm czy w zdegenerowanej formie narodowego socjalizmu jakim jest faszyzm. I tutaj dochodzimy do sedna, bo PIS w swoich ciągotach etatystycznych, szowinistycznych, kolektywistycznych zaczyna przypominać nie partie lewackie, ale jakąś dziwaczną mieszankę komunistyczno-faszystowską.

Podatki .. W lewackim państwie opiekuńczym redystrybucja zasobów odbywa się za pomocą podatków. Najprościej ujmując, ci co zarabiają najwięcej oddają do budżetu najwięcej, ci co zarabiają mało oddają mniej lub wcale. Tymczasem budżet w Polsce opiera się na podatku VAT, który najbardziej obciąża ludzi o najniższych dochodach. Brak jest kwoty wolnej od podatku dla osób najmniej zarabiających. (dla porównania w Niemczech to 44 tysiące złotych, w Wielkiej Brytanii to 65 tysięcy złotych). To samo dotyczy obciążeń składkowych- lewackie państwo rozróżnia pomiędzy mikro przedsiębiorcą a międzynarodową korporacją. W lewackich państwach opiekuńczych mały przedsiębiorca płaci składki na ubezpieczenie społeczne proporcjonalnie do dochodu, tymczasem PIS z roku na rok podwyższa składki minimalne i wszyscy płacą na jedno kopyto, nie ważne czy generują dochód 500 zł czy 5 milionów. Dzięki takiej polityce, nierówności dochodowe rosną szybciej niż u naszych sąsiadów. Kolejny podatkowy dziwoląg danina solidarnościowa jest przykładem tworzenia sztucznych podziałów i piętnowaniem pewnej grupy społecznej, której zdarzyło się dobrze zarabiać. Lewak po prostu zniósłby ograniczenia z jakimi spotykają się matki niepełnosprawnych dzieci (utrata zasiłku pielęgnacyjnego, jeśli rodzic podejmie pracę zarobkową). I kolejny dziwoląg - zerowy podatek dochodowy dla wszystkich do 26 roku życia. Znowu wbrew idei lewicowej pieniądze niekoniecznie trafią do tych najbardziej potrzebujących...a przecież mogli po lewacku zacząć podwyższać kwotę wolną dla wszystkich najmniej zarabiających, a wyprodukowali kolejną nierówność i niesprawiedliwość społeczną i dyskryminację ze względu na wiek. I kolejny dziwoląg: Pracownicze Plany Kapitałowe jakże nielewicowy pomysł, aby wydrzeć część naszego wynagrodzenia i przekazać graczom na rynkach finansowych, graczom, którzy natychmiast będą czerpać zyski i zarabiać miliony, a my poczekamy na ochłapy 40 lat. I kolejny dziwoląg .... Nie. Nie będę już wymieniać , bo szkoda miejsca.....Ogólnie baaardzo nielewacka polityka gospodarczo - fiskalna.

Kościół i religia.

Idea rozłamu państwa od Kościoła jest fundamentem programu lewicowego. Tutaj nie ma zgody, aby polityka kościoła miała wpływ na politykę państwa. Nie ma zgody, aby państwo realizowało interesy Kościoła. Ta symbioza jak ty to nazywasz spowodowała wstrzymanie finansowania programu in-vitro wbrew interesom starzejącej się, wyludniającej się populacji Polaków. Symbioza spowodowała podwojenie godzin religii w szkołach kosztem nauk przyrodniczych. Zaowocowała wysypem kapelanów w urzędach skarbowych i ministerstwach oraz systematycznym makabrycznym zwiększeniem wydatków na Kościół kosztem podatników. Wspominasz przy tym SLD. Być może SLD nie jest prawdziwą partią lewicową tak jak PIS nie jest prawdziwą partią prawicową. Jedno jest pewne PIS nie jest partią lewicową, pisowski program społeczno -gospodarczy jest chaotyczny, nieprzemyślany wręcz szkodliwy i zdecydowanie odbiega od nowoczesnego nurtu lewicowego. Polska nigdy nie była państwem opiekuńczym i przyjaznym obywatelowi a PIS skutecznie kontynuuje tradycje opresyjnego i zbiurokratyzowanego państwa, które odziedziczył po poprzednikach.

użytkownik usunięty
Ezo_Okami

Przede wszystkim w odpowiedzi natrafiłem na taki dylemat, że wręcz wydawało mi się niemożliwe, żeby w kraju takim jak Polska, w którym jeszcze nawet nie zapadły się groby ofiar nieodległej realizacji socjalistycznego "raju", można było na serio poruszać się w takiej retoryce. Z drugiej strony jednak wiem, że jest to jak najbardziej możliwe - a nawet i powszechne - ponieważ wbrew zapewnieniom egzaltowanej aktoreczki, komunizm w Polsce nie tylko nie upadł, ale pod pewnymi względami ma się lepiej, niż kiedykolwiek.

Główną więc trudnością w odniesieniu się do tego co napisałeś jest, że w zasadzie operujesz wyłącznie marksistowską interpretacją rzeczywistości, używając formatów pojęciowych i skrajnych deformacji historycznych przez nią wykreowanych. W dużym stopniu deklaracje tego typu żywcem wyjęte są (choćby) z propagandy PRL-owskiej, a jak wyglądała ich realizacja, to jeszcze niektórzy pamiętają, a inni, jeśli chcą, mogą się dowiedzieć, choć ze względu na poziom zakłamania wcale nie jest to łatwe, skoro symbolem tamtych niby przemian są głównie zdrajcy lub durnie.

Biorąc powyższe pod uwagę mam więc takie wrażenie, że przystępuję do rozmowy z "płaskoziemcą" ;-) Ujmując to tak, nie chcę Cię urazić, a wskazać na pewien rodzaj bezsilności wynikający z trudności w znalezieniu wspólnego mianownika, od którego można by zacząć.

Być może będzie nim przekonanie, iż jednak przyjmuję, że rzeczywiście w dobrej intencji próbujesz skonstruować sobie jakąś pozytywną, spójną i sprawiedliwą wizję rzeczywistości, wycyzelować ją finezyjnie w alabastrze, co byłoby przecież bez względu nawet na wektor podejścia, powodem do uznania. Trudność jest jednak tutaj taka, że jedyne narzędzia, które Ci najwyraźniej udostępniono - choć być może sobie tego nie uświadamiasz - to kowalski młot i nomen omen sierp. A jak się przy pomocy tych narzędzi rzeźbi, to już zostało historycznie wielokrotnie ustalone, bo świeczki na zbiorowych mogiłach (przynajmniej tych znanych) świecą się do dzisiaj.

Ponieważ też najwyraźniej używasz zamiennie określeń "lewactwo" i "lewica", to chciałbym tutaj jednak wprowadzić istotne rozróżnienie, bo są to mimo wszystko zjawiska bardzo różne.
Lewactwo to w moim rozumieniu całkowicie zdegenerowana, często wręcz bandycka i pozbawiona przeciwwagi lewica, z której pozostał jedynie parawan pustych haseł, skrywających bezmózgich i żądnych krwi zombie.
Lewactwo do lewicy ma się więc tak, jak "łagodny gigant" George Floyd do łagodności czy ofiar rasizmu w USA, większość zawodowych zboczeńców widocznych na ulicach do mniejszości seksualnych, czy Antifa do antyfaszyzmu. Pozornie mają ze sobą dużo wspólnego, a w praktyce w zasadzie nic.

Na początek podzielę się więc uwagami, jak obecnie patrzę na rzeczywistość polityczną (i każdą inną) bo to wyjaśnia, dlaczego tak, a nie inaczej, rozkładam akcenty. To jest mój fundament poznawczy i wszystkie podziały są dla mnie w tym sensie wtórne, czy wręcz nieistotne, choć w ujęciu powszechnym uważa się dokładnie odwrotnie.

Problem z gatunkiem ludzkim jest taki, że wpada on wciąż w te same pułapki, ponieważ doświadczenie (czy też raczej świadomość) jednych nie jest i nie może być skutecznie przekazywane innym. Identycznie tak to działa zarówno w warstwie indywidualnej, jak i zbiorowej, współczesnej i historycznej.

Problemem więc fundamentalnym w konstrukcjach i (przynajmniej nie skrajnych) ideach politycznych oraz ich postulatach nie jest wcale to, że one są złe same w sobie. Problem jest bowiem tylko jeden, za to zasadniczy : jest nim człowiek, takim, jakim jest on w istocie, a nie w tych wszystkich wyssanych z palca, pełnych hipokryzji założeniach, które stanowią punkt wyjścia dla większości idei.
Dotyczy to lewicy, prawicy, religii i czego tylko jeszcze chcesz. Z tego właśnie powodu systemy te zawodzą stokroć bardziej, niż z powodu błędności własnych teoretycznych założeń, bo te są całkowicie wtórne wobec natury człowieka. Im więc bardziej założenia są idealistyczne, tym bardziej nie przystają do rzeczywistości i tym bardziej skazana na niepowodzenie oraz krwawa jest próba ich praktycznej realizacji - czy też będąc precyzyjnym - pozorowanie próby ich praktycznej realizacji.

Klucz do zrozumienia rzeczywistości jest tylko jeden i dla siebie jesteś nim każdy indywidualnie. Kiedy się zrozumie własny sposób funkcjonowania, rozumie się też, skąd się biorą te wszystkie zastępcze problemy, które są przedmiotem ludzkich sporów i dlaczego są one systemowo nierozwiązywalne. Nie jest to proces łatwy, na pewno bolesny, w jakimś jednak głębokim sensie ozdrowieńczy. Wszystkie zaś dyskusje o "wzniosłych" ideach, jakie by one nie były, to tylko iluzje i samooszukiwanie się.

Dlatego nie koncentruj aż tak swojego spojrzenia na PiS, bo to też tylko pewna iluzja, choć może wydawać się niezwykle realistyczna i - bardzo dobrze to rozumiem - skrajnie wqurwiająca. Pozorny antagonizm PiS / PO nie jest ani inną, ani nową jakością na scenie politycznej, a tylko prostą i logiczną konsekwencją trzydziestoletniej erozji państwa i społeczeństwa. Trzeba bardzo uważać, bo walka z wymyślonym smokiem zawsze daje to złudne, choć przyjemne uczucie, że jest się po dobrej stronie sporu, ale najczęściej po prostu patrzy się tylko nawzajem w lustro, jak choćby w przywołanym przypadku.

Przyznaję w tym miejscu samokrytycznie, że owszem, miałem kiedyś nieczystą fantazję, że PiS wepchnie nas w otchłań o jeden dzień później, niż PO. Dzisiaj bym się nie zakładał, ponieważ w wyścigu o uznanie Wielkiego Brata ostro nadganiają stracony czas i ani się obejrzymy, jak znajdziemy się w okopie, z karabinami Mosina z końca XIX wieku, tradycyjnie i honorowo na pierwszej linii i w nie swojej sprawie. Pewną pociechą może być, że ponieważ nie mamy sił zbrojnych, to w grę wchodzić tylko może miauczące odszczekiwanie się swoim prześladowcom z konarów prasłowiańskiej gruszy. Optymistycznie podejrzewam nawet, że sprytnie usypując kopce z ciał obrony terytorialnej, będziemy w stanie ograniczyć postęp sowieckich grup pancernych do 60 km/h, a dzięki temu umożliwić rządowi opuszczenie macierzy wraz z moralnymi imponderabiliami oraz ukonstytuowanie się na uchodźstwie.

Mógłbym tutaj jeszcze cały elaborat wywalić, dlaczego uważam, że PiS z (potencjalnie) "mniejszego zła" przekształca się w ekspresowym tempie w tragedię, ale nie ma na to miejsca, bo i tak będzie za długo.

Masz rację, że podział na prawicę i lewicę jest w dużej mierze umowny. Oczywiście ze wskazanych wcześniej powodów wciąż uważam, że PiS jest partią lewicową, natomiast w warstwie propagandowej bywa prawicowo konserwatywny do tego stopnia, że nabierają się na to nie tylko jego oponenci, ale i zwolennicy.
Ja prezentuję podejście takie, że liczą się tylko i wyłącznie fakty, a nie deklaracje. Mimo wszystko trzeba też równolegle pamiętać, że społeczeństwo bywa zakładnikiem partii, ale też partia bardzo często bywa zakładnikiem społeczeństwa, a biorąc pod uwagę jego tragiczny poziom świadomości, a także sytuację międzynarodową Polski, rozpatrywanie PiS czy jakiejkolwiek innej partii rządzącej, jako samodzielnej i samostanowiącej, jest bardzo daleko posuniętym złudzeniem.

[Jeżeli chcesz wysłuchać koncepcji rzeczywiście prawicowych, zagryź zęby ;-) i posłuchaj sobie na YouTube Grzegorza Brauna choćby w takim dwuczęściowym cyklu "Korona Królestwa Polskiego". Przekonasz się wtedy, ile wspólnego ma PiS z rzeczywistą prawicowością.
Jeżeli zaś będziesz zainteresowany komentarzem do źródeł lewackiej ideologii, to zagryź jakiś gruby patyk ;-) i posłuchaj Krzysztofa Karonia na kanale "Historia Sztuki". Nie podzielam bynajmniej recept pana Krzysztofa na ludzką niedolę - bo jemu się chyba wciąż wydaje, że takie istnieją - ale w zakresie faktografii marksistowskiej to co mówi, ma dużo sensu i wiele wyjaśnia]

Powyższe linki nie są po to, żebyś miał się "przechrzcić" tylko wyłapać pewną różnicę. W obecnej sytuacji - i Polski, i światowej - i tak nic już nie pomoże bez gigantycznego, twardego resetu, bez względu na to, kto się teraz za koło sterowe złapie. Czas na to był trzydzieści lat temu i został polskiemu społeczeństwu skradziony. No chyba, że przed tym resetem do władzy dorwie się jeszcze bez ograniczeń lewactwo, wtedy rozpocznie się terror i mord na wielką skalę. Jak zawsze.

Jako drugorzędne, zawieśmy więc teraz na kołku rozważania nad lewicowością / prawicowością, a przejdźmy do hasłowego omówienia tego, co postulujesz. (Przypuszczam, że nie miałeś przyjemności obserwować realizacji tego w praktyce, bo wtedy byś tych postulatów - przynajmniej w dobrej wierze - nie głosił lub wyjechał do Wenezueli by tam cieszyć się powszechnym dostatkiem socjalistycznego dobrobytu i sprawiedliwości społecznej)

- "W wielkim skrócie lewica to taki nurt polityczny, który dąży do wyrównania nierówności społecznych"

Rzeczywiście, w wielkim skrócie można tak przyjąć, tyle tylko, że to "wyrównywanie" ZAWSZE kończy się strzałami w potylicę, dołami z wapnem, bezimiennymi mogiłami, milionami ofiar oraz powszechnym ubóstwem i terrorem. I dziwnym trafem mimo tych wszystkich szlachetnych ;-) wysiłków, nieuchronnie też następuje rozwarstwienie pozostałej przy życiu reszty społeczeństwa na stronę uprzywilejowaną, czyli nomenklaturę wraz z aparatem przemocy, kolaborantów systemu oraz większościową stronę uciskaną i - nie przeczę - "wyrównaną", czy też "rozwalcowaną".

Bardzo mi przykro, ale ludzie z natury nie są równi, różne są tylko kryteria, wobec których ta nierówność jest wytyczana i tylko o ustalenie tych kryteriów w istocie chodzi.
Przykładowo, Mike Tyson optowałby zapewne za takim ujęciem rzeczywistości, w którym argumentem najwyższym była by siła ciosu w mordę i bywały takie czasy, że była.
Wybitny naukowiec byłby za tym, żeby głównym atutem była umiejętność konstruowania bomby atomowej i spuszczenia jej komuś na łeb.
Oszuści i finansowi złodzieje, byliby za obecnym porządkiem świata, gdzie kradzionego szmalu nie trzeba już nawet drukować, tylko dopisywać kolejne zera na klawiaturze.
Duchowi przywódcy z kolei radzi by byli sami wyznaczać te kryteria w oparciu o miarę, przez którego z nich Pan Niebieski bardziej gromko i prawdziwie przemawia.
A wszystkich tych "bojowników ideowych" łączy wspólne marzenie, aby społeczeństwo składało się z nieświadomych kretynów, bo tylko takich można łatwo rozgrywać i tak też ono jest - ku najczęściej własnej uciesze, ale i na zgubę - formatowane.

- "To co jest ważne to udział pracowników w zarządzaniu zakładami pracy"

Jak wygląda taki udział, to najlepiej jako Polacy mogliśmy się przekonać w czasach PRL-u, a dzisiaj z niemym podziwem możemy obserwować wszędzie tam, gdzie występują silne związki zawodowe zawłaszczające, eksploatujące i paraliżujące całe gałęzie przemysłu, jak chociażby branże wydobywcze czy elektrociepłownie (nie jest to oczywiście wyłączna przyczyna problemów). Wydaje mi się więc, że jedyna uczciwa forma współudziału w zarządzaniu, to pochodna współudziału we własności, która na dodatek nie może być zbyt rozproszona, bo wtedy wszystko jest nasze, czyli niczyje. No chyba, że jest się Japończykami, ale my nimi na pewno nie jesteśmy, bo etos pracy został u nas przez komuchów do cna wytrzebiony.

- "PIS nie promuje pracy, nie promuje prowadzenia własnego biznesu"

Bo jest partią socjalistyczną. W koncepcjach prawicowych praca promuje się sama, bo w przeciwnym razie grozi zdechnięcie z głodu.

- "(PIS) to co robi to ułatwia zachodnim kapitalistom zakładanie kolejnych montowni, gdzie pracownik nie partycypuje w dochodzie, który tworzy".

Bardzo mi przykro, ale to nie PiS jest winny tej sytuacji, a PRL-owscy "opozycjoniści" wyhodowani w UB-ckiej probówce, którzy wraz ze swoimi komunistycznymi mocodawcami i przyjaciółmi, ramię w ramię sprzedali ten kraj i ustawili jego funkcjonowanie w taki sposób, który Ci się dzisiaj słusznie nie podoba. Warto tu w nieskończoność powtarzać, że wszyscy ci "opozycjoniści" dopuszczeni do koryta, to byli lewicowcy albo nawet lewacy, zbyt kiedyś czerwoni dla samych czerwonych i przez nich pierwotnie odrzuceni. Ci, którzy czerwoni nie byli, to kantu okrągłego stołu nie polizali, ani nawet w gronie "ludzi honoru" się przy nim wódy nie napili.

- "Mamy najniższą ilość małych przedsiębiorców na 1000 mieszkańców".

Bo od trzydziestu lat rządzą wyłącznie etatystyczne partie lewicowe.

- "Mamy miliony zdrowych ludzi w wieku produkcyjnym, którzy nie pracują. Bardziej nielewackiej polityki świat nie widział"

Bardzo dobrze świat ją widzi, musisz tylko przetrzeć zaparowane okulary. Choćby miliony muzułmańskich i innych nierobów, sprowadzanych, utrzymywanych i rozmnażanych na koszt państwa (czyli społeczeństwa) w Europie Zachodniej i na jego nieuchronną zgubę.

- "Co do dyskryminacji/uprzywilejowania kobiet. W Polsce nie jest najgorzej".

Co za sympatyczny eufemizm lub udany żart ;-) Kobiety w Polsce są skrajnie w stosunku do mężczyzn uprzywilejowane, zarówno kulturowo jak i prawnie. Ale za to możemy się poszczycić jednym z najniższych światowo wskaźników samobójstw wśród kobiet i dla równowagi, jednym z najwyższych na świecie jeśli chodzi o mężczyzn !

- "PIS w stosunku do kobiet jest bardzo nielewacki: niższy wiek emerytalny (dla lewaka to dyskryminacja zarówno mężczyzn jak i kobiet), ograniczenie programów aktywizujących kobiety zarobkowo, promowanie Matki Polki, o zgrozo - emerytura macierzyńska i zachęcanie do rezygnacji z pracy ...Bardzo nielewackie"

Widzę, że znowu nie za bardzo rozumiesz, na czym polega lewackość. Chodzi w niej o rozbicie istniejących struktur społecznych za wszelką cenę, a obecnie osiąga się to za pomocą antagonizując "prześladowane" kobiety względem "opresyjnych" mężczyzn oraz szafując "obroną" mniejszości seksualnych, w czym stawia się znak równości między osobami o odmiennych preferencjach seksualnych a zwykłymi bandytami i dewiantami.
Kiedyś taranem rewolucji był chłop i robotnik, natomiast jest ich dzisiaj zbyt mało i są niewystarczająco głupi, żeby dać się w ten kanał wpuścić drugi raz bo wiedzą, czym się to kończy. A "prześladowane" kobiety i zawodowi dewianci też się wkrótce dowiedzą, jak już przestaną być potrzebni.

- "500+ to wynaturzenie lewackiej idei niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują. Lewica nie dzieli po równo jak PIS, lewica redystrybuuje zasoby, aby wyrównać szanse".

500+ jest właśnie realizacją lewicowej idei redystrybucji zasobów, ze wszystkimi zastrzeżeniami, które wcale nie wynikają z tego, że PiS to robi źle, tylko z tego, że sama ta idea "redystrybucji" jest wadliwa, bo zanim państwo coś Ci da, to musi Cię najpierw okraść, a okrada się tych, którzy coś w naiwności swojej wypracują.

Z kolei lewactwo nie ma żadnej idei pomocy innym, a jedynie używa pretekstu i siły tych "innych" do obalenia istniejącego porządku społecznego. Oczywiście, tymczasowo wspiera wszelkie układy i zjawiska patologiczne po to, aby rosły w siłę i jeszcze bardziej obciążały system doprowadzając w końcu do jego upadku.

To jest bardzo proste, że jeżeli coś wspierasz, to rośnie. Jak Amerykanie zaczęli wspierać samotne czarne matki, bo współczynnik braku ojca w rodzinie wynosił zatrważające wówczas 25%, to dzisiaj dzięki temu wsparciu wynosi już 75% ! Jeżeli będziesz wspierał chorych, to ich przybędzie, jeżeli debili, to też ich przybędzie, identycznie jak bezrobotnych. I im bardziej będziesz wspierał, tym bardziej będzie przybywać. Tak to niestety działa, czy Ci się to podoba, czy nie.

A żeby zaś było już całkiem wesoło, również struktury, które coś zwalczają, stają się nieuchronnie gorsze od tego, czemu przeciwdziałają. Tak dzieje się np. w przypadku zwalczania rasizmu, który sam już jest skrajnym rasizmem, zwalczania "homofobii", która właśnie tym bardziej do niej prowadzi i sama staje się "heterofobią", czy walką o równość kobiet, która jest skrajną dyskryminacją mężczyzn itd.

Być może więc ktoś chciałby ponownie zapytać "Jak żyć panie premierze ?" Mam nadzieję, że nie, bo w pytaniu tym zawiera się cały obłęd naszej rzeczywistości. Premier bardzo dobrze wiedział jak żyć i ustawieniu samego siebie podporządkował wszystko, przede wszystkim kosztem tych naiwniaków, którzy się z takimi pytaniami do niego zwracali.

Bo nie ma żadnej odpowiedzi na pytanie "jak żyć", ani nigdy jej nie będzie. Jedyne co jest, to możliwość poszerzania swojej wewnętrznej świadomości, nie za pomocą tworzenia haseł, a tylko drążąc niestrudzenie we własnym wnętrzu. Reszta wyjaśnia się sama. Bardzo więc łatwo pogodzić lewicę i prawicę, naukę i religię, wystarczy wyjechać z taką właśnie propozycją. Wszyscy oni zakatują cię za to na miejscu, bo to jest kwintesencją człowieka : nienawiść do prawdy o nim samym. A cała reszta ty tylko pozory.

Wybór więc każdy z nas ma taki, czy woli mieć rację, czy poznać prawdę, jaka by ona nie była. Pierwsza opcja prowadzi nieuchronnie do rzezi, druga do zrozumienia i stopniowego zaniku kolejnych sfer konfliktów wewnętrznych, a tym samym zewnętrznych.
Mało kto idzie tą drogą i dlatego mamy to, co mamy. I to się nie zmieni, bo sednem ludzkiej natury jest ciemność, niezależna od koloru skóry, preferencji seksualnych czy płci, która rządzi się swoimi bardzo prostymi prawami i zawsze znajdzie swoją drogę do ujścia.

- "uzyskanie wolności osobistej i możliwości samostanowienia o własnym losie jest fundamentem programu lewicy. Słowo lewica wywodzi się z Rewolucji Francuskiej i każdy program lewicy kieruje się hasłami rewolucji: Wolność - Równość - Braterstwo".

Zapomniałeś dodać, bo pewnie o tym nie wiesz, że pełne hasło Rewolucji Francuskiej brzmiało Wolność - Równość - Braterstwo - ALBO ŚMIERĆ i jakkolwiek rzeczywiście semantycznie nazwa lewicy bierze się z tego okresu, to ja jednak uważam, że to wcale nie ona narodziła się wtedy, a lewactwo, czyli krwawy, brutalny, zdemoralizowany i bezmyślny motłoch odziany w pozorowane hasła i ludzkie flaki. Żeby się lepiej zorientować czym w istocie była, na czym polegała i jak przebiegała Rewolucja Francuska, to trzeba by sięgnąć do czegoś więcej, niż jej zakłamanej mitologii.

Jeżeli chodzi o rozdział Kościoła od państwa to w zasadzie jestem jego gorącym zwolennikiem. Nie jest to jednak temat tak prosty, ani tak jednoznaczny, jak by się to wydawało. To znaczy, jak zwykle, sam temat jest niezwykle prosty, tylko komplikuje się niepomiernie ze względu na naturę człowieka. Przekładając to na konkrety chodzi o to, że być może wydaje Ci się, że nie po drodze Ci z wiarą, a tym samym najczęściej z religią. Ja bym nawet i przyklasnął takiej postawie, problem jest jednak taki, że to co zaprezentowałeś i widzisz w ramach swojej marksistowskiej wizji świata, nie jest bynajmniej systemem laickim, a de facto religijnym. Konkurencja więc między marksizmem a choćby chrześcijaństwem nie ma charakteru walki laickości z religią, a dwóch systemów religijnych. I jest to konkluzja tak prosta, że już prościej się nie da.

Na zakończenie dobra dla wszystkich "rewolucjonistów" wiadomość jest taka, że pochodu lewactwa nie da się już obecnie zatrzymać, bo jest to choroba umysłowa, pożerająca więdnącego trupa Zachodniej Cywilizacji. Głównym problemem jest więc sam ów trup, o wiele bardziej, niż jego choroba. Trupa nie da się reanimować, bo do tego potrzebny byłby jakikolwiek punkt zaczepienia, a takiego w wyniku upadku dotychczasowych struktur nie ma, nawet na horyzoncie. Ponieważ jednak wciąż potężne siły zainteresowane są utrzymaniem, niemożliwego do utrzymania, obecnego status quo, to zapewne - nie mając innego wyboru - pójdą one w kierunku rozpętania solidnej rozpierduchy. Będziesz miał więc swoją "rewolucję" i wszyscy w związku z gwałtownym wzrostem promieniowania zostaniemy zrównani, realizując tym samym w czerwonym rozbłysku najbardziej doniosły z lewicowych postulatów, osiągając wieczny stan równości absolutnej.

Na tym kończę swój wywód, bo jadę na wakacje, wykorzystać być może ostatnie już lata niskiej radiacji... ;-)

ocenił(a) serial na 5
eltoro10000

Spokojnie internetowy wojowniku. Nie każdy kto ma inne podejście jest pisowcem. Niektórzy ludzie nie interesują się polityką tak bardzo i jedynie komentują filmy.

EMERSION

Ha ha, to ci się udało. Faktycznie, wystarczy zerknąć choćby na tę stronę zapełnioną "merytorycznymi" postami. Ciekawe, czy znajdziesz choć jeden na temat filmu, zwłaszcza tego konkretnego, do którego jest to forum...;-)

ocenił(a) serial na 5
eltoro10000

Dosłownie następny post pod nami użytkownika "Progresywna" podejmuje merytoryczną dyskusję ze mną na temat tezy postawionej w tytule posta, choć zdanie ma inne.

Manifest polityczny w filmie nie musi być "lewicowy", może też być "prawicowy" (choć osobiśnie nie uznaję podziały lewica/prawica).
Przecież w filmie mamy pokazanny kult religijny i jego liczne pozytywne aspekty - co jeżeli to miałem na myśli zakładając temat? Nigdzie w pierwszym poście nie sprecyzowałem dokładnie o jaki manifest polityczny mi chodzi.

Polecam nie toczyć piany i poczytać komentarze nie z pierwszych stron tego tematu. Niektóre są interesujące.

A co do tego że filmy czasami są narzędziami politycznymi - chyba nikt w to nie wątpi. Pytanie czy kino ma się lepiej gdy powstaje dużo filmów-manifestów (obojętnie czy "prawicowych" czy "lewicowych"), czy jednak jest lepiej gdy są w odwrocie?

EMERSION

Filmy (i ogólnie sztuka) zawsze byly środkiem do przekazu pewnych idei i poglądów, także politycznych. I większość filmów zawsze zawierało taki przekaz, to nie jest tylko efekt dziesiejszych czasów. Jeśii nie polityczny, to był to przekaz społeczny i moralny. A to, co nazywacie ''poprawnością polityczną'' to nie zawsze jest przekaz strice polityczny, tylko właśnie często bardziej społeczny czy moralny.

Weź jakikolwiek popularny film, który jest starszy - ''Odyseja kosmiczna'' - jest przekaz społeczno - polityczny, ''Czas Apokalipsy'' - tu puente pokazano bez owijania w bawełnę, Nawet we ''Władcy Pierścieni'' był przekaz moralny, a także religijny (Tolkien był katolikiem i jego świat był odzwieciedleniem religii, w którą wierzył). W ''Gwiezdnych Wojnach'' od zawsze był przekaz polityczny (wygląd Imperium to kopia pewnych poglądów totalitarnych, a Republika to ukazanie korupcji neoliberalizmu).

I tak można wymieniać po kolei filmy, które mają przekaz polityczny czy społeczny. Dla mnie symbolem lepszego filmu jest właśnie tak, że zawiera drugie dno. Nawet niezobowiązujące filmy akcji często zawierają np. przekaz antywojenny czy jakąś pogadankę moralną o przemocy.
Nawet jeśli nie jest zgodne z moimi poglądami politycznymi i społecznymi, to ciekawie jest spojrzeć na świat z innej perspektywy, jaką chciał przekazać twórca.

Podejrzewam, że wam nie podoba się obecny przekaz twórców filmowych, bo jest niezgodny z waszymi poglądami, a nie dlatego, że istnieje.

Bo filmy od zawsze go miały, tylko z każdym nowym pokoleniem również trendy polityczne czy przekazy społeczne także w Hollywood (i ogólnie wśród twórców filmowych) się zmieniają, w zależności od sytuacji polityczno - społecznej na świecie, od aktualnych wydarzeń na świecie, zmian spolecznych itd.

ocenił(a) serial na 10
Progresywna

Nie podoba się kiedy jest ładowany łopatą prosto w twarz widzowi.
Można zrobić pewne rzeczy że smakiem i wyczuciem, ale jeśli bohater wprost do kamery wypowiada teksty typu "systemowy rasizm cię tłamsi" etc to widz łapie się za głowę i rzyga propagandą.

Tutaj są podjęte też różne wątki jak religia, ciąża z gwałtu itp. ale moim zdaniem są zaserwowane z klasą przez Ridleya

ocenił(a) serial na 8
Progresywna

Za dużo się doszukujecie i często sobie za dużo dopowiadacie na przykład, że w "the 100" rządzi kobieta! PROPAGANDA! rasizm, bo jest biała! skandal, bo posługuje się migowym!

propaganda i kłamstwa to macie w telewizji i internecie, zakłamane stacje telewizyjne, które mówią to co im elita każe a my pionki sluchamy i wierzymy we wszystko... to znaczy tylko kre*yni osoby z otwartą głową wiedzą jak to działa i kto jest przez kogo sterowany :-) a w filmach/serialach serio nie lubię jak ktoś się czegoś doszukuje.... a jest to znikome albo nie prawdą.. tak jak pisalem x "the 100" tak widzę wszędzie jakieś tematy na dany serial...

ocenił(a) serial na 10
Mortemignis

Nie widziałem the 100 ale HBO i Netflix ładują propagandę lewicową na potęgę : biały jest zły, biały policjant zły, biali to rasiści, Kościół katolicki zły, biedne osoby LGBT są zawsze dobre i prześladowane, czarni to uduchowione utalentowane jednostki , Kobiety są silne girlpower i kopia tylko facetom, faceci to mięczaki,etc i to wszystko z gracją słonia w składzie porcelany

ocenił(a) serial na 8
dezertx

Oglądaj tylko filmy z lat 50-80 , tam czarny zawsze jest głupi albo jest przestępcą albo służącym. Kobiety zawsze są seksowne i potrzebują silnego męskiego ramienia. O gejach nie wspominają, bo to temat tabu. O kościele też nic nie ma, bo przecież to przed erą pedofilii.

ocenił(a) serial na 10
Ezo_Okami

widzisz, nie zrozumiałeś ani słowa, ehhh wróć do szkoły i ogarnij czytanie ze zrozumieniem

ocenił(a) serial na 8
dezertx

A ty najwyraźniej nie znasz repertuaru HBO i Netflixa.

ocenił(a) serial na 5
Progresywna

Nie do końca odgadłaś o co mi chodzi.

Dla mnie filmy takie jak "Czas Apokalipsy", "Władca Pierścieni" czy "Gwiezdne Wojny" to filmy kultowe, do których mam wysoki sentyment i doskonale sobie zdaję sprawę z ich drugiego dna, bardzo też cenię sobie inne produkcje które o wiele bardziej akcentują swój przekaz jak "Zabić Drozda", natomiast te wszystkie filmy mają jedną cechę wspólną - są arcydziełami kinematografii. Niestety nie mogę tego powiedzieć o współczesnych produkcjach.

"Manifestem politycznym" nie nazywam produkcji które zawierają przekaz, tylko produkcje które poświęcają inne aspekty na rzecz tego przekazu. W efekcie tracą walory filmu i stają się właśnie manifestem politycznym (przynajmniej w moim mniemaniu).

I tu nawet nie chodzi o moje poglądy, mam wiele filmów które oceniłem na 10 a nie zgadzam się z ich przesłaniem (ale doceniam ich walory filmowe), tu chodzi o pewne zmęczenie. Zaczynam mieć wrażenie jakbym wszędzie oglądał tą samą tandetę choć gatunki są różne, to samo przesłanie, tak samo obudowane, bez fabuły, bez muzyki, bez niczego.

Niestety ale nie mogę nazwać takich produkcji kinem.

ocenił(a) serial na 10
EMERSION

Amen

EMERSION

No okej, czyli chodzi ci o to, że obecnie ogólnie produkcje są słabe. No ja nie zgadzam się z tym, wśród obecnych produkcji również znalazłam perełki.

Natomiast rozumiem sam fakt, że mogą ci się one nie podobać, ale wynika z tego, że to nie ''manifest polityczny'' jest problemem, tylko jakość tych produkcji.

Przykładowo wracajac do Star Wars, wiele osób nie lubi sequeli, tj. nowej trylogii, bo uważa, że jest kiepska ze względu na treści polityczne. Ja nie przepadam za tą trylogią, ale z tego względu, że ma beznadziejny scenariusz, to nie treści polityczne są tutaj problemem (dla porównania lubię Rogue One, mimo że też ma wyraźny podtekst polityczny).
Tak jak sam napisałes, można lubić film mimo że nie zgadzamy się z jego przesłaniem albo nawet nie lubić reżysera, który ten film wyreżyserował.

ocenił(a) serial na 10
Progresywna

to ja tak mam z The Last Jedi gdzie są nawpychane lewicowe motywy, ale sam film uwielbiam

dezertx

Ja akurat za Last The Jedi nie przepadam, mimo że mam raczej bardziej liberalne poglądy niż konserwatywne, więc jak widać można też nie lubić filmu mimo że ma się podobne poglądy. Ale rozumiem, że ktoś może lubić ten film - nie jestem jednym z tych fanów SW, którzy hejtują sequelowców, niestety wielu fanow jest bardzo toksycznych i nawet prześladowali aktorów i aktorki, za którymi nie przepadali.

To dobrze, że są ludzie, ktorzy potrafią ocenić film bez względu na wątek polityczny i zgodność z nim ;)

No i muszę wreszcie obejrzeć Wychowaną przez wilki, celowo sobie abonament w HBO kupię, bo Netflix ostatnio wypuszcza same shity i czas zakonczyć z nim współpracę :P

użytkownik usunięty
EMERSION

czyli dowiem sie wreszcie od szanownych rozmowcow czy w dziele zostaly zastosowane techniki sosjotechniczne manipulacyjne propagujace zepsucie zgnilizne wynaszace na wyzyny wszystko co antyrodzinne,zero zasad,moralnosci,tzn. kazdy z kazdym,w celach prania mozgow mlodym nieuksztaltowanym psychika.stawiam ze tak jest,niestety kazdy sie poddaje konstrukorom planu zaglady ludzkosci i zamienieniu ich w zombi,ridley scot czy kto inny nie ma wyjcia poniewaz ma do wyboru jezdzenie dalej lambami z cala rodzinka czy zepchniecie w otchlan zapomnienia,w najlepszym wypadku oczywicie,bo czsem woada seryjny samobojca

ocenił(a) serial na 7

Zacznij myśleć Macieju-Bucz. Obejrzyj sam i nie słuchaj innych, a także nie uprzedzaj się.
Jeśli lubisz SyFy, to Ci się spodoba, a jak obyczajówki, to nie tędy droga.
To nie jest serial dla dzieci, ale dla młodzieży starszej i dorosłych.
Jak dla Mnie bardzo ciekawy i wychodzi daleko poza wąski pas wartości rodzinnych,
Tu nie o to chodzi. Przestań się tego trzymać, a zobaczysz dużo więcej.
Moralność w SyFy? 
Owszem też można tu wiele na ten temat znaleźć. Wszak Androidy miały wpisany program,aby ponad wszystko chronić dzieci ludzkie, nawet przed wierzącymi.Doskonale pamiętały,dlaczego ludzie wyniszczyli siebie nawzajem na ziemi i dlaczego musieli uciekać. Odrodzenie ludzkości bez konfliktów ponad wszystko, 
Historia powoli się rozwija i pokazuje, że w miarę upływu czasu pojawia się więcej faktów i już nic nie jest tak proste i klarowne...
Twórca serialu zadał sobie i widzom pytanie:"Czy ludzkość ma szansę na zakopanie "topora wojennego", w imię większego dobra, bez przymusu i z hasłem "Razem możemy więcej"?
Czy mamy szansę zrozumieć,co jest tak naprawdę najważniejsze?"
Także Macieju, bez względu na poglądy,wiarę,przekonania jakie posiadasz itp. serial może Ci jedynie uzmysłowić fakt,iż ludzie muszą zacząć się bardziej szanować i próbować dojść do porozumienia, wzajemnie opuszczając "gardę". Inaczej będziemy wciąż tkwić w błędnym kole nienawiści w imię czegokolwiek (!),a taki stan rzeczy zniszczy nas wszystkich i naszą planetę...

ocenił(a) serial na 8
EMERSION

Ridley Scott raczej nie tworzy manifestów politycznych . Niektórzy mogą twierdzić, że ma lewackie ciągoty. W końcu to on jako pierwszy stworzył heroinę wszech czasów - Porucznik Ripley, silną, niezależną kobietę zwalczająca hordy obcych. Są tacy co powiedzą, że to manifest polityczny, albo nawet feministyczny. Dla mnie to tylko odejście od schematów męskiego kina akcji i sprytne wykorzystanie niszy. Zatem dla niektórych odbiorców serial jednak będzie sposobem na przemycenie lewackiej myśli. Są już głosy, że etnicznie różnorodne dzieci, czarny ojciec i bojowy model matki to zburzenie tradycyjnego modelu rodziny i czysta poprawność polityczna. Dla mnie to kwestia różnorodności puli genetycznej potrzebnej do odbudowy populacji, ale i ukłon w stronę zróżnicowanych etnicznie użytkowników z 256 krajów gdzie serial jest nadawany. Uważam, że to czego możemy się spodziewać to raczej zagadnienia związane z istotą człowieczeństwa i wewnętrzną ewolucją bohaterów, gdzie wściekły fanatyzm obu stron zostanie zastąpiony bardziej umiarkowaną postawą i otwarciem na kompromis.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones