Jeszcze przed życiem na ziemii, na keplerze istniały różne istoty. Węże (jak ten w kostce) i istoty. Istoty albo zamknęły węże i wrzuciły do tych kanałów (jak na wizji matki), albo przegrały jakąś wojnę. Po powstaniu rasy ludzkiej węże wpływały na jej rozwój poprzez głosy będąc zamknięte na innej planecie i manipulowały, a także dawały technologie. Wywołały wojne i sprawiły że ludzie przylecieli na keplera z zarodkami i technologią umożliwiającą uwolnienie istot. Dlatego głosy chcą uratować matke i dziecko, a człowiek w kapturze je zabić (zamiana kierunków z kolesiem z wiadrem na głowie). Kolejnym dowodem na to że w dziurach coś żyje jest to, że wracają z nich odmienione złe istoty.
Wąż był też narysowany na ścianie jaskini i był wspominany przez matkę, że w dziurach żyją węże.
Wszytko ok. Prócz węży. Węże to tylko zwierzęta i tak jak kości dinozaurów wskazują na upływ czasu. Rysunek węża na ścianie jest tylko dowodem, że istniała jakaś inteligentna istota/cywilizacja w tym samym czasie co węże, a było to bardzo, bardzo dawno temu. Węże wyginęły i cywilizacja również, być może z tych samych powodów. Matka używa węży, aby nastraszyć dzieci, aby nie zbliżały się do studni. Przecież nawet ma konwersację z Ojcem, że muszą zacząć kłamać, aby wymusić posłuszeństwo wśród dzieci.