Był on emitowany na polsacie, 6 - 10 miesięcy temu. fabułę pamiętam jak przez mgłę, mianowicie: całość kręciła się wokół czegoś w rodzaju sekty (?)Występowała w niej poligamia. Nie chciałbym zlewać ze sobą faktów (nie jestem fanem serialu, oglądałem ledwie kilka odcinków, mogą mi się mieszać), więc na razie nie podam więcej szczegółów. Dość wyraźnie pamiętam jednak zakończenie odcinka, sekciarze wraz z swoim guru próbowali bronić się przed Fbi/policją/csi* w jakimś domu na odludziu. Wydaje mi się, że podczas akcji została postrzelona policjantka. Również wydaje mi się, że na koniec cały ten przybytek wyleciał w powietrze.
Byłbym wdzięczny za pomoc.