1,5 sezonu za mną. Spoko się ogląda, ale scenarzyści mają problem z walkami. Kowboje okładają się pieśniami i nic im nie jest poza siniakami, indianka dostaje w mazak i prawie umiera... potem kolejna jest masakrowana i nastepnego dnia pudruje urazy, samiast być na oiomie ze wstrząsem mózgu