Zastanawiam się czy angielscy twórcy dobrze zrozumieli polską kulturę i stwierdzam że pominęli istotny element - grupę mocherów w opozycji i oczywiście nieśmiertelny krzyż.
Fakt, zabrakło moherów, ale i tak bardzo mi się podobał wątek w Warszawie. Nawet pan w kostnicy pięknie mówił po polsku. Plakaty protestantów też poprawną polszczyzną napisane i wszystko było dopracowane.
Jedyne co było nierealistyczne to pani doktor w szpitalu władająca całkiem niezłym angielskim. Tego u nas nie uświadczysz raczej :)
A ja ma mieszane uczucia w związku z tym wątkiem. z jednej strony fajnie, że nas pokazali, ale z drugiej strony odniosłem wrażenie, że osoby odpowiedzialne za ten serial dalej sądzą, że u nas jest PRL (chodzi mi konkretnie o modele samochodów pokazanych przez chwilę i mundury policjantów, które wyszły z użytku w latach 90-tych). po drugie nie mogę przeboleć, tego jak odmienili nazwę szpitala. Szpital św. Józef? serio? to przecież jest podstawowa odmiana przez przypadki. a po trzecie, w Polsce nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jaka jest przedstawiona przed szpitalem. podejrzewam, że żaden Polak wierzący czy nie, nie uderzyłby księdza. taka jest moja opinia. No to sobie ponarzekałem ;)
Pan w kostnicy był Polakiem, aktor to Piotr Baumann, reszta polskich bohaterów to też w większości Polacy. Bardzo miło:)