Mogę wypowiedzieć się tylko na temat pierwszego sezonu.
Serial jest naprawdę dobry. Scenariusz i intrygi były dobrze napisane, do ostatniego odcinka nie można być pewnym, kto stoi za morderstwami.
Najsłabszy punkt serialu to Kathleen Robertson, która jest niestety drewnem. Lepiej wypada Taye Diggs, chociaż musi grać typowego twardziela o dobrym serduszku, czyli obowiązkowa postać w tego typu produkcjach, która mnie, subiektywnie, zawsze działa na nerwy.
Tom Felton i James Cromwell pokazują klasę. Obaj są świetnymi aktorami i obaj, mam wrażenie, niestety niedoceniani. Świetnie zagrali swoje charaktery i właściwie to oni sprawiają, że do samego końca kibicowałam "tej złej" stronie.
Ogólne wrażenie na plus, warto zobaczyć.