Jestem po pierwszym odcinku i jeśli tak wygląda praca Wydziału zajmującego się osobami zaginionymi w Stanach to nie wróżę powodzenia . Podjęłabym kilkanaście skuteczniejszych metod jako laik niż oni. Deska przywiercona do drzwi, a oni czekają na nakaz i otwierają je po 24h... Ręce opadają. Znikająca wykładzina. Serio? Nikt nie wpadł na to, by pierwszego dnia się zastanowić i może zbadać ślady biologiczne z tej wykładziny?
Według amerykańskiego prawa, jeżeli dowody są zebrane przez śledczych łamiąc prawo amerykańskie, konstytucję, prawo Mirandy to nie są brane przez Sąd w dalszym postępowaniu (zobacz sprawę Tylenolu w USA - są filmy na YouTube o tym i na Netflix mini serial"Zabójcza trucizna Tylenolu"). Są wady i zalety takiego systemu. Zostało to wprowadzone, żeby mały obywatel miał szansę z całym systemem w przypadku nadużyć.