Próbowałem to to oglądać, ale po pierwszych scenach dałem sobie spokój... rozumiem, że nie wszystko musi być w filmach zgodne z logiką, ale nie do przesady... pierwsza scena zaraz po rozbiciu, kobieta wyczytuje, że zbliżają się mrozy -60 stopni!, jezioro zamarza w oka mgnieniu a oni nad jeziorkiem, bez czapek, nawet im para z ust nie bucha... wcześniej koleś swojego syna chciał w owym jeziorku zatopić (tata roku!)... może się kiedyś zmuszę i dam drugą szansę tej szmirze, a nóż mnie czymś pozytywnym zaskoczy... póki co, pooglądam coś bardziej ambitnego.