Umówmy się, że to przede wszystkim jest kino familijne, a dopiero potem SF. Dlatego nie wiem do końca jak to ocenić, nie lubię kina familijnego i trudno mi podejść do tej pozycji obiektywnie, a staram się oceniać filmy zgodnie z ich kategorią. Kino familijne oprócz tzw. wartości rodzinnych często daje nam możliwość pośmiania się, niczego takiego tutaj niestety nie zauważyłam. Losy rodziny też średnio mnie interesują, nie wiem czy to wina scenariusza czy obsady.
Jako SF to ja pierd(@#$%) nic się tam kupy nie trzyma, aż zęby bolą od tych głupot spiętrzonych jednocześnie w każdym odcinku. Jest tak emocjonująco, że widz nie jest w stanie za tym nadążyć, mamy na każdy odcinek co najmniej pięć katastrof, o cztery za dużo i zaczynasz olewać kolejną. Robot fajny tylko jak ma po cztery ręce i nogi potem już taki sobie, dlatego nadal twierdzę, że kura jest tam najfajniejsza:)