Z początku to zapowiadał się wręcz genialnie, ale z odcinka na odcinek to wrażenie wyparowywało jak woda ze statku rozbitków. Robot, temat ciekawy, ale odrzucony na dalszy plan. Dzieciak pozbywa się przyjaciela. Niczym właściciele psów usypiający własne pociechy przy ich pierwszym ugryzieniu zaznaczmy, że w obronie własnej. Dodatkowo jak na sci-fi to uwielbiają utrudniać sobie życie głupimi decyzjami. Zamiast podkopać się do celu to wolą podnosić tony żelaztwa, dziurawe zbiorniki i nie wiadomo co jeszcze. Ogółem w tym serialu jak coś jest pod jakimś przedmiotem to trzeba go podnieść bo piach i ziemia, są nietykalne. Urzekająca obietnica dobrego serialu wycieka jak paliwo z dziurawego baku.. ogółem kicha