Biały ojciec, biała matka, a jedno dziecko czarne, no bo przecież dzisiaj film bez murzyna to rasizm, ksenofobia, faszyzm itd. To że nie ma żółtego, czerwonoskórego, eskimosa, aborygena itp. to nie problem, ale brak czarnego jest niedopuszczalny. A wracając do samej treści to nudny i przewidywalny przeciętniak bez fajerwerków