Czepiacie się różnych spraw a już nikogo nie dziwi, że białe małżeństwo ma czarną córkę? Czyżby lewacy już tak ludziom wyprali mózgi, że jest to uważane za coś normalnego? Gdyby ich syn był np. psem też nic by wam to nie przeszkadzało?
Nie mam na myśli prawdziwego życia tylko fabułę! W życiu zdarzają się różne sytuacje i mają jakąś przyczynę. Tu jest czarnulka i "ojciec" niczego nie podejrzewa?