da się to oglądać, tak mniej więcej o 11.00 przed południem w niedzielny poranek z 8 letnimi dziećmi. albo podczas prasowania koszul. Krajobrazy całkiem ładne.
Historyjka banalna, scenariusz postarzał się straszliwie, same kalki filmowe, przewidywalność 100% i aktorstwo rodem z telenowel. Taki też poziom intrygi.
.
czyli słabiuteńko.
Chcemy zachowania jakiejś logiki w tym świecie. Przynajmniej ja chciałbym.
Jestem po pierwszym odcinku dopiero, wiele nie wymagałem. Jednak trudno przymknąć oko na pewne rzeczy. Choćby opisana kilka postów wyżej scena z zamarzającym przeręblem.
Może to jakieś naturalne zjawisko sejsmiczno-pogodowe, w końcu to inna planeta, może lód zamarzał od podłoża(od spodu) a nie od wierzchu...
Ten serial można zdzierżyć jedynie gdy wykreśli się Sci-Fi (np. logikę). To kino familijne. Z dziurawym scenariuszem, momentami irracjonalnym i naiwnym zachowaniem bohaterów. Z niewielką dawką przemocy, bez wulgaryzmów, erotyzmu. Śladowa ilość grozy.
Dla rodzin, z naciskiem na dzieciaki i być może młodzież. Zresztą właśnie najmłodszym bohaterom poświęcono najwięcej uwagi.
Oglądam nadal (6 odcinek) chyba jedynie ze względu na Robcia i Kapitana Flinta. Choć w "Black Sails" potrafił bardziej zaintrygować i wzbudzić emocje swoją grą aktorską.
Powiem tak, mi bardzo dobrze i przyjemnie się oglądało, mimo dziur logicznych, bardzo lekkie, przyjemne, familijne kino, dlatego poniekąd nie rozumiem tym strasznie niskich ocen, ale oczywiście zostałem zmieszany z błotem, wyzwany od debili, kiepskiego produktu polskiej edukacji, a chciałem załatać tylko dziury logiczne na prawdę ciekawego serialu, który mi się podobał... W wielu filmach/serialach takowe są i nic z tym nie zrobimy, każdy film to fikcja i trzeba się z tym pogodzić, albo się widzi błędy albo się ich nie widzi, bądź też przymyka się na to lekko oko, są bzdurmistrze nad bzdurmistrzami, których ścierpieć się nie da, ale myślę, że w Lost in Space wszystko jest w miarę rozsądku i tragedii jakieś nie ma, żeby ocenić go na 1 albo 2, dla mnie to lekka przesada. Pozdrawiam.
Póki co jestem po 8 odcinku.
Jakoś to idzie ale Czarny Charakter jest beznadziejny i zapewne też chory psychicznie skoro jego postępowanie umyka logice.
Ty każde niedociągnięcie tłumaczysz zdaniami typu: A to inna planeta, więc to możliwe bla bla. Nie znasz przecież dokładnie budowy statku bla bla. A może w atmosferze coś się znajduję bla bla.
Nie, nie tłumaczę każdego, a Ty co byś powiedział?? CHU!OWY FILM DAM MU 1. Po prostu tłumacze te rzeczy które można, resztę dziwadełek zostawiam na pastwe losu, bo po prostu były głupie i tyle. Pozdrawiam serdecznie!
Ale tu widać, że to nie jest sf pokroju Doctora Who czy Agentów Tarczy, a familijne science fiction z zamiarem przodowania science. A pod tym względem się to niestety nie udaje.
Agentów tarczy przerwałem po kilku odcinkach jak w jednym załatali wyrwę w samolocie samopompującym się pontonem... Da się spieprzyć serial? Da się... A tu nie zauważyłem aż tak rażących dyrdymałów.
Pierwszy sezon był bardzo słaby, ale tego serialu raczej nie da rady sklasyfikować jako serial SF z naciskiem na science, bo nigdy do takiego nie aspirował, w końcu to serial uzupełniający świat MCU.
Jasne, jak kino familijne czyli również dla dzieci, to pokazujmy im takie kompletne bzdury, niech potem wmawiają w szkole nauczycielowi od fizyki, że guzik wie, bo oni widzieli na filmie to czy tamto i wiedzą lepiej, na przykład, że woda w dużym zbiorniku wodnym przy takich warunkach pogodowych zewnętrznych to zamarza właśnie w taki sposób, jak w serialu, a jeśli podręcznik do fizyki "twierdzi" co innego, to po prostu wyrzućmy podręcznik. Nie mówię, żeby kino familijne zastąpiło lekcje w szkole, ale niech przynajmniej nie przeczy rażąco temu, czego się w tej szkole uczą czy będą uczyć.
Dokładnie, a widać, że ten serial aspiruje do bycia edukacyjnym dla dzieci, chociaż to mu raczej nie wychodzi.
Nie do ciebie pisałem, wiec zamilcz.
Kolejny troll wyskoczył z konopi i będzie mnie interpunkcji uczył.
"WujekChu1ek w odpowiedzi na post: tillien
Skąd dokładnie wiesz jak zamarzła to woda?" - czyli jednak do mnie.
Jeśli cel mojej odpowiedzi jest niejasny, to tłumaczę - trudno wymagać od kogoś, aby czytał ze zrozumieniem, jeśli samemu zamieszcza się zdania koślawe i niepoprawne, w których sensu trzeba się doszukiwać lub domyślać.
Pierwszy rzuciłeś komuś tekst "Naucz się...", to nie dziw się, że wrócił - aż się prosiło.
WujekChu1ek w odpowiedzi na post: MistrzSeller | wczoraj
Naucz się czytać ze zrozumieniem.
Tego posta nie kierowałem do Ciebie, więc niegrzecznie z Twojej strony odpowiadać niepytanym, może i mam problemy z interpunkcją, ale nie jestem niewychowanym burakiem tak jak Ty. Kieruj swoje słowa do ludzi którzy próbują prowadzić z Tobą konwersację i naucz się im odpowiadać, na mojego posta nie zareagowałeś/aś "WujekChu1ek w odpowiedzi na post: tillien
Skąd dokładnie wiesz jak zamarzła to woda?" a wypominasz mi błędy jak piszę do kogoś innego?? Masz jakieś kompleksy, musisz się dowartościować? Nie studiowałem polonistyki, ale myślę, iż moja składnia jest nienaganna, ponieważ o dziwo każdy oprócz Ciebie mnie rozumie...
Brak ci rzeczowych argumentów, więc sypiesz obelgami i próbujesz obrazić rozmówcę. I tyle w temacie, pokazałeś swój poziom, nie zamierzam więcej z tobą rozmawiać, nie wysilaj się na odpowiedź, nie przeczytam jej ani na nią nie odpowiem. A z tekstu, że twoja składnia jest nienaganna obśmiałam się.
Ja sypie obelgami?? Idź się przewietrz bo chyba twój mózg potrzebuje tlenu.
"twoja składnia jest nienaganna obśmiałam się." Dobrze, że nie popuściłaś.
Jeszcze jedno.
Rzeczowe fakty. Sama obraziłaś mnie pierwsza, zaczęłaś tę pseudo dysputę i odwracasz kota ogonem. Idź leczyć swoje kompleksy gdzie indziej, bo akurat pana MistrzaSellera już znam i wypomniałem mu błąd nie bez powodu, gdyż jest to typowy filmwebowy troll. Tyle w temacie.
Cytat z tego, co napisałam powyżej:
"Nie mówię, żeby kino familijne zastąpiło lekcje w szkole, ale niech przynajmniej nie przeczy rażąco temu, czego się w tej szkole uczą czy będą uczyć." Niezwykłe nie znaczy bzdurne.
Popielniczka, gdyby serial miał kategorię 7 , to miałabys rację.
ale ma 7+ wiec ktos kto ma więcej niz 7 lat też powinien mieć frajdę z oglądania :-D
Obejrzałem pierwszy sezon.
To słaby film Sci-Fi ale niezły familijny. Kino familijne rządzi się nieco innymi prawami. Serial musi być uniwersalny tak aby odbiorca w każdym wieku był w stanie zrozumieć fabułę. Powinien też ukazywać bohaterów z którymi widz może się utożsamiać.
Oczywiście oznacza to także usunięcie scen zbyt brutalnych i wulgarnych.
Świetne kino familijny. Oglądałem z siedmiolatkiem - trzeba było widzieć jego minę. I to dla mnie największą zaleta filmu.
Mnie najbardziej wkurzają idiotycznie zbudowane postacie. Z reguły tym dobrym powinno się kibicować, a ja co odcinek łudzę się, że w końcu wszyscy tam poumierają. Jedynie ojciec i mechanik budzą jakieś pozytywne emocje. Reszta do odstrzału.
nie da się oglądać... i jakie krajobrazy wszystko to beznadziejne efekty komputerowe aż oczy bolą.
Lekkie, łatwe i fajne. Nie rozumiem tego całego hejtu. Wiadomo, że to nie Kubrick ale większosć hejterów, perfekcyjnych kinomaniaków szukających ch... wie czego będzie zawiedziona brakiem realizmu czy innymi niedociągnięciami. Moje dzieci oglądały już dwa razy pierwszy sezon a ja z nimi. Wiem, że jest dużo błędów ale ja nie oglądam żeby szukać błedów i absurdów jak niektórzy z Was. Wy hejterzy, powinniście kupić sobie młotek.... a po co to się domyślcie ;) hehehehehee