Dzisiaj oglądałem jeden odcinek i stwierdziłem że nie jest to godne oceny 2/10, ponieważ:
1. W odcinku, w którym są na wyspie już tydzień mówią, że... nudzi im się. Fajnie jest być
rozbitkiem na wyspie i NUDZIĆ się.
2. Są tam ledwie tydzień, a mówią o utracie "zachowań ludzkich".
3. Są na wyspie tydzień, a każdy jest "perfect beautyfull", na co przykładem jest ta Azjatka, która w każdym odcinku ma dokładnie uczesane włosy.
4. Dla tych co lubią ten film:
Nie traktujcie tego tekstu jako prowokację...
spoko. moja ocena bardziej z sentymentu jest, 5 lat temu serial mi się podobał, teraz wywołuje zażenowanie.. ale wciąż śmieszy momentami :P
ogólnie wszystko tam jest LEKKO przesadzone i mocno nierealne.
wszystkie te 'zachowania ludzkie', 'demokracja', jakieś głupie głosowania o mało istotne rzeczy moim zdaniem. i ta Daley... no nie znoszę jej. tak samo wszystkowiedziącego Lexa, irytująco dobrej Melliski, czy Nathana.. Jackson jest mi obojętny (?). za to lubię Taylor i Erica, muahaha.
no by było na tyle - niekoniecznie jest to odpowiedź na Twój wpis :P